Ask.fm

Jeśli macie do mnie jakieś pytania możecie mi je zadać na moim profilu na Ask.fm ;)

sobota, 17 marca 2012

Rozdział 25.


#Jess        
-Liam poczekaj !! – zawołałam wychodząc z klubu z moim chłopakiem. On jednak nie zamierzał się zatrzymywać. – Liam !! – wrzasnęłam.. Podziałało. Odwrócił się w moją stronę.
-No co ?!?! – był wściekły.. No ale nie dziwie mu się. – Czego chcesz ?!?! Nie lepiej posiedzieć z Niallem ?! – wykrzyczał to ze łzami w oczach. Mi kilka spłynęło po policzkach.
-Liam.. – powiedziałam łamiącym głosem – proszę daj mi to wytłumaczyć !!
-Niby co chcesz mi wytłumaczyć ?!?! Całowałaś się z moim przyjacielem !! – płakałam. Starałam się opanować łzy by wszystko mu wytłumaczyć.
-Ja go nie całowałam !!
-A tak.. Czyli to on ciebie ?!?!
-Niee !! My się nie całowaliśmy !! Proszę daj mi to wytłumaczyć !! – wciąż płakałam. Jemu też kilka łez spłynęło po policzku. – Wiem, że to mogło tak wyglądać, ale przysięgam ze tak nie było ! Nie pocałowałabym go, a on mnie ! On jest twoim przyjacielem, ja jego  przyjaciółką, a twoją dziewczyną… I to ciebie kocham i tylko ciebie !! – powiedziałam przez łzy i wtuliłam się w jego tors. – Proszę musisz mi uwierzyć. – stałam tak chwile wtulona w niego, jednak on po prostu stał. – Proszę, proszę.. Kocham cię – dodałam i poniosłam głowę by spojrzeć mu w oczy. Płakał. Spojrzał mi prosto w oczy po czym mocno mnie przytulił do siebie.
-Też cię kocham –szepnął po czym pocałował mnie.
-Wracamy po resztę czy wracamy sami ?
-Dadzą sobie rade – powiedział poczym uśmiechnął się a ja odwzajemniłam go.
-Ale jesteś pewien, że powinniśmy wrócić do domu ?? Wiesz może nie przeszkadzajmy Vanessie i Zaynowi – obydwoje się zaśmialiśmy
-Ej ten dom jest także mój.. I nie zapominaj że to moja siostra !! – powiedział śmiejąc się. Zdecydowanie poprawił się nam humor. Skierowaliśmy się do domu spacerując. Ciągle się śmialiśmy i co jakiś czas całowaliśmy. Wydawało się jakbyśmy już kompletnie zapomnieli o tym co wydarzyło się 15 min temu.

#Niall

Kurde.. Wyszło beznadziejnie. Nie dość że dziewczyna w której się zakochałem, tylko mnie wykorzystała to jeszcze mój przyjaciel myśli, że całowałem się z jego dziewczyną. Ale przecież to nie prawda ! Nie mógłbym zrobić mu czegoś takiego. Mam szczerą nadzieje że między nimi nic się nie popsuje.  No i że moja przyjaźń z Liamem się nie skończy. Kiedyś przysięgliśmy sobie, że dziewczyna nigdy nie stanie pomiędzy naszą przyjaźnią. To było postanowienie całej naszej piątki.
Zayn i Vanessa wyszli, Liam i Jess także. Ja siedzę pomiędzy dwoma parami. Harrym i Kat, a Louisem i Ashley. Trochę mi głupio, a raczej nie zręcznie.
-Możecie przestać tak bardzo okazywać sobie uczucia przy mnie ?? – zapytałem trochę zdenerwowany. Oni od razu odsunęli się od siebie.
-Chodź blondynek idziemy – powiedziała Kat wstając od stolika
-Że niby gdzie ? –zapytałem
-Tańczyć – odezwała się Ash stojąca obok Kathrine. Wolałem jednak nie ryzykować kolejną kłótnią w czyimś związku.
-Ee.. NIE ! Proponuje żebyśmy poszli coś zjeść.. Głodny jestem – no właśnie przydałoby się coś zjeść. Kiedy to powiedziałem wszyscy zaczęli się śmiać, ale jednak mnie posłuchali.
-Ja wezmę coś z marchewek – powiedział zamyślony Lou, obejmujący Ashley. – Ty też – skierował się do dziewczyny.
-Wole coś normalnego
-Uważasz, że marchewki są nie normalne ?! – uniósł się Pan Marchewek.
-Nie kochanie.. Jedyna nie normalna osoba to ty… Ale za to cie kocham – powiedziała ostatnią część słodko i uroczo. Odwróciła się do swojego chłopaka i pocałowała go.
-Ej miało być bez ukazywania uczuć !! – upomniała ich Kat razem z Hazzą.. Zaczęliśmy się śmiać. Dziewczyny spojrzały na siebie i szeroko się uśmiechnęły. Coś kombinowały. W jednej chwili znalazły się tuż obok mnie robiąc słodkie oczka. Zaśmiałem się i objąłem ramieniem z prawej strony Ash a z lewej Kat.
-Stary on właśnie odbił nam dziewczyny – powiedział Harry. Wszyscy zaczęliśmy się śmiać. Weszliśmy do jakieś knajpki, gdzie rozpoznały nas od razu nas jakieś dziewczyny. Powiedziały ze były na konkursie i że byliśmy świetni i takie tam. Chciały od nas autografy i zrobić sobie z nami zdjęcie.. To było dziwne ale i przyjemne. Posiedzieliśmy tak z godzinę, dwie i wróciliśmy do domu. Dziś Ash musiała spać u Lou, bo jej pokój był już zajęty. To znaczy że nic się nie zepsuło między Liamem a Jess i jestem z tego powodu szczęśliwy. Wezmę sobie do serca słowa Jess i nie będę rozpaczać nad Meredith. Jeszcze kiedyś znajdę dziewczynę, taką która pokocha mnie. Na razie nikogo nie będę szukać. I dalej będzie tak jak było. No wiecie, 5 zwariowanych chłopaków na wakacjach w LA i ich 4 dziewczyny..

#Vanessa
Obudziłam się rano wtulona w tors mojego chłopaka. Zayn nie spał, tylko bawił się moimi włosami i przyglądał mi się z uśmiechem.
-Cześć słońce – powiedział całując mnie w czoło
-Cześć – mruknęłam zaspana
- Jak się spało ? – zapytał ruszając brwiami
-A to ja wgl spałam ? – zaśmiałam się i pocałowałam mojego chłopaka.
-Jakie plany na dziś ?
-Idziemy na plaże.. Jesteśmy w LA, mieszkamy przy plaży, a byliśmy na niej tylko kilka razy. Chcę się w końcu opalić. – powiedziałam i próbowałam wstać z łóżka, ale Zayn przyciągnął mnie do siebie.
-Miałem inne plany, no ale cóż.. Odłożę je na wieczór – musnął moją szyję. – Jeszcze raz bardzo cię przepraszam za wczoraj. Jest mi tak cholernie głupio za tą całą akcje… Ale kocham cię i nie chcę cię stracić.
-Ja też cię kocham Zayn – powiedziałam i musnęłam jego usta. – A teraz wstajemy, szykujemy się na plaże, jemy śniadanie i idziemy. – dodałam i wstałam z łóżka. Skierowałam się do łazienki zabierając ze sobą ciuchy. Założyłam kostium kąpielowy, a na to przewiwną białą sukienkę i związałam włosy. Zeszłam na dół. Wszyscy siedzieli i jak zawsze śmiali się. Zayn karmił Louisa, na co Harry wściekał się, bo robił się zazdrosny.
-Boże.. W kim my się zakochałyśmy – powiedziałyśmy równo (czyt. ja, Kathrine, Ashley i Jess).
-Jak to w kim ? W mega zajebistych chłopakach – powiedział Hazza
-I takich przystojnych i seksownych – dodał Zayn przeczesując ręką włosy.
-I .. – zaczął Louis ale przerwano mu wypowiedź.
-A tylko palnij znowu coś na temat tych pieprzonych marchewek … - powiedziała Ashley, a Lou spojrzał na nią bykiem i rzucił się w jej stronę. Ona zaczęła mu uciekać, no ale i tak w końcu ją złapał.
-Że jakich marchewek ?!
-Kochanie.. Nie oszukujmy się.. Bardziej kochasz te marchewki ode mnie.. Ty nawet Harrego czy gołębia Kevina kochasz bardziej ode mnie ! – powiedziała obrażona.
-Nie prawda !! Wszystkich was kocham tak samo .. – Ahh.. Gdyby wzrok mógł tylko zabijać, Lou prawdopodobnie został by uśmiercony przez własną dziewczynę – Ale ty nie jesteś wszyscy.. Ciebie kocham najmocniej – dodał szybko, wychodząc obronną ręką. Ash uśmiechnęła się od ucha do ucha i pocałowała chłopaka.
-Dobra skończcie już tą cudowną chwile i idziemy na plaże – powiedziałam i poczułam że ktoś obejmuje mnie w tali. No oczywiście nie kto inny jak mój chłopak.
 Na plaży rozłożyliśmy  się oczywiście wszyscy wokół siebie. Pierwsze co zrobiłyśmy z dziewczynami to zanurzyłyśmy się w wodzie, a chłopcy zostali na kocach. Nie zdążyłyśmy dobrze wejść do oceanu, a przy nich już kręciły się dziewczyny. Stwierdziłyśmy że nie możemy być zazdrosne skoro teraz wiele osób wie już o istnieniu One Direction i mają już jakieś tam fanki. Oczywiście fakt że są cholernie przystojni sprawia że każda na nich leci. Po jakiś 10 min zobaczyłam dziewczynę prężącą się nad Zaynem i proponującą „wysmarowanie pleców kremem”..
-Ej Van .. Wyluzuj – powiedziała Kat.
-Przecież jestem wyluzowana.. Idę do swojego brata.. albo któregokolwiek – odwróciłam się kierując w stroną Liama. Leżał tuż koło mojego chłopaka, a obok niego siedziała ta laska.
-No co tam ?? – rzuciłam kładąc się na plecach „braciszka”.
-Aaa.. Van jesteś mokra ! – powiedział Liam i zaśmiał się.
-No Ameryki to ty nie odkryłeś. Nie bój się to tylko woda – odpowiedziałam i Li tak się przekręcił że spadłam z niego i wylądowałam miedzy nim a moim chłopakiem. Zaczął mnie łaskotać.
-Hahaha .. Liam.. haha .. Przestań.. proszę. – powiedziałam śmiejąc się.
-Ej bo zaczynam być zazdrosny – upomniał się Zayn. Pff.. Bo on ma kurde o co.. To do niego klei się jakaś… dziewczyna.
-A masz o co kochanie ? – zapytałam i musnęłam jego usta.
-Yyy.. To twoja dziewczyna ? – odezwała się brunetka – Myślałam że to ty jesteś jej chłopakiem – wskazała na Liama
-Jestem jej bratem
-Nie rodzonym.. Tylko przyszywanym.. Ty ciekawe kiedy wgl rodzice mają ten ślub. Warto by się tym zainteresować, nie sądzisz ? – podniosłam się na łokciach i skierowałam wzrok na Li, a Zayn przysunął się do mnie i objął mnie w pasie. Dziewczyna, jak się później dowiedziałam Alice, machnęła ręką i odeszła od nas. – Dobry wybór. – powiedziałam pod nosem, ale chłopcy i tak to usłyszeli i wybuchli głośnym śmiechem. – To co Zayn.. Posmarujesz mi plecki ? – zapytałam uśmiechając się od ucha do ucha.
-Oczywiście kochanie.
-Wiesz, że ty też powinieneś się posmarować ?
-Oj tam, oj tam. Ja się słońca nie boję. Jeszcze nigdy się „nie spaliłem” na słońcu ..
-Będziesz jeszcze płakac.. Zobaczysz. – upomniałam go. Po jakimś czasie przyszły dziewczyny i postanowiliśmy że pogramy sobie w piłkę. Tak też Louis leciał do domu po piłkę do siatki bo jak się okazało zapomniał jej wziąć. Na szczęście daleko nie miał.
Na plaży grając, opalając się, wygłupiając itp. siedzieliśmy do 15. Wszyscy zgłodnieliśmy (Niall oczywiście najbardziej marudził) wiec postanowiliśmy wrócić do domu, przebrać się i iść na obiad na miasto.  W domu od razu poszłam wziąć szybki prysznic i przebrać się w TO. Lekko się umalowałam, a z włosów zrobiłam kłoska. Zeszłam na dół czekać na resztę. Brakowało tylko Hazzy, Zayna, Jess i Ashley.
-No kochanie.. To teraz poproszę krótki raporcik z nocy – powiedziała Kathrine (ubrana w TO) uśmiechając się. Spojrzałam od razu w stronę chłopaków, których naprawdę bardzo to śmieszyło.
-NIE ! – powiedziałam stanowczo i w tej chwili zeszła brakująca grupka. Jess ubrana w TO a Ash w TO.
-Co nie ? – zapytała brunetka
-Vanessa nie chce zdać mi raportu z nocy – powiedziała „smutna” Kat, a po chwili stojąca już obok Zayna zalotnie się uśmiechając. – To może ty będziesz tak miły i mi opowiesz ? – powiedziała słodko
-Oj Harry.. Ktoś tu nie zaspokaja swojej dziewczyny – odezwała się ruda i wszyscy wybuchli śmiechem
-Chodźmy już na ten obiad, bo Nialler zaraz nam tu padnie – powiedział Loczek i wyszliśmy. Skierowaliśmy się do pizzeri. Nikomu nie chciało ruszyć się tyłka po kelnera wiec to ja wstałam i poszłam zamówić. Okazało się, że kelnerem jest nie kto inny tylko Kendall.
-O cześć. Co tu robisz ? – zapytał z uśmiechem – Ślicznie wyglądasz
-Em .. Cześć, dziękuje i jestem na obiedzie z przyjaciółmi i przyszłam zamówić. – chłopak się uśmiechnął i przyjął moje zamówienie.
-Wiesz że te pizze są naprawdę duże ? Jesteś pewna że chcesz aż 3 ?
-2 są dla mnie i znajomych, a jedna dla Horana.. Ten to wszystko zje wiec tak… chce 3 pizze – uśmiechnęłam się. – Emm.. Gratuluje zwycięstwa
-Dziękuje. Twoi przyjaciele też byli świetni.
-Wiem..
-Słuchaj, chciałem z tobą pogadać, bo wiesz.. Eemm.. Zauważyłem, że między twoim chłopakiem a tobą..
-Wszystko jest już w porządku. Jesteśmy razem, szczęśliwi jak poprzednio – powiedziałam szybko z nadzieją ze zrozumie ze nie ma u mnie szans. Wyraźnie posmutniał.. – Muszę iść – dodałam i wróciłam do reszty. Po udanym obiedzie, a może i nawet kolacji postanowiliśmy przejść się po mieście. Słońce już powoli zachodziło więc klimacik był bardzo przyjemny.
Kiedy tak spacerowaliśmy w pewnym momencie skoczyłam Zaynowi na plecy.
-Ała,ała,ała, ała – zaczął syczeć z bólu.
-Co plecki bolą ? Czyżby ktoś tu spalił się na słoneczku ? – zapytałam z sarkazmem.
-Cicho ! – powiedział zły.
-Dobra wracamy.. I po drodze wstąpmy do apteki po jakieś maści na poparzenie – powiedział Liam
-Ale obiad i kolacja .. PYSZNA !! Ale wiecie co.. zjadłbym coś jeszcze – zaczął nawijać Niall o jedzeniu a później śmiał się ze wszystkiego. Kiedy wróciliśmy do domu od razu w pokoju posmarowałam plecy Zayna.
-Słuchaj swojej dziewczyny, a dobrze na tym wyjdziesz – powiedziałam
-Tak, tak.. wiem – mruknął i wstał z łóżka. Zeszliśmy do salonu do reszty. Chłopcy nabijali się z Zayna który siedział prawie nieruchomo i błagał żeby go nikt nie dotykał. Tak wiec leżałam na kanapie z głową na jego nogach. To mu nie przeszkadzało. Spędziliśmy wieczór na oglądaniu jakieś komedii.
*********************************************
Witam ;) przepraszam ze tak długo nic nie dodawałam, ale jakoś tak wyszło. Trudno jest dodawać mi rozdział na obydwu blogach, a ostatnio skupiłam się na tamtym. Mam nadzieje że rozdział się podoba ;) Opinie pozostawiam wam :P I przepraszam że dodaję tak późno ;)
10 komentarzy = 26 rozdział ;)
PS. Bardzo dziękuje za wszystkie komentarze i za +8000 odwiedzin. Bardzo dziękuje ;*

poniedziałek, 5 marca 2012

Rozdział 24


*Tydzień później*
Dziś jest konkurs w którym udział biorą chłopcy. Przez ten tydzień bardzo ciężko pracowali nad tym aby dobrze wypaść. Nie mogli zdecydować się na to którą z piosenek chcą zaśpiewać. Wybrali What Makes You Beautiful, Another World i Tell Me A Lie. Bardzo dobrze im  one wychodzą, więc nie martwię się o nic. Wiem, że wygrają i będą mi za to dziękować.
Dzisiaj mijają równe 2 miesiące jak jestem z Zaynem. Założę się o to że nawet nie będzie o tym pamiętać. Nie zamierzam się na niego wściekać o to, bo wiem, że dzisiaj ma na głowie ważniejsze sprawy jak występ.
Kiedy się obudziłam Malik jeszcze spał. Po cichu wygramoliłam się z łóżka i poszłam do łazienki. Ubrałam się w TO i związałam włosy. Zrobiłam lekki makijaż, spakowałam do torby takie rzeczy jak np. portfel i wiele innych rzeczy które standardowo dziewczyny noszą w torbach. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół. W kuchni siedziała tylko Meredith. Robiła sobie śniadanie. Jakoś nie lubiłam tej dziewczyny. Wydawała mi się taka fałszywa.. No przynajmniej to widziałam w jej oczach. A teraz przebywała u nas codziennie gdyż bardzo zaprzyjaźniła się z chłopakami.. Moje przyjaciółki podzielały moje zdanie, ale byłyśmy miłe dla dziewczyny Nialla. Tak dokładnie. Niall i Meredith są razem. Ona oprócz zażyłości z blondynem, zaprzyjaźniła się też z moim chłopakiem i powiem że byłam zazdrosna.
-Hej. A ty gdzie tak z rana się wybierasz ? Czyżby poranna randka z kimś ? – zapytała się uśmiechając wrednie. Spojrzałam na nią jak na jakiegoś przybysza z kosmosu.
-Taaaaaak. Jasne. Idę na randke z zajebistym przystojniakiem z LA. Ogólnie jest to jakaś sława i wgl idę zdradzić Zayna.. Weź pomyśl zanim coś powiesz. Przekaż reszcie, że poszłam do centrum na zakupy. – powiedziałam i wyszłam z domu. Było ciepło i słonecznie, czyli standard. Jest dopiero 9, a konkurs jest od 16, ale my musimy być na 15. Mam jeszcze dużo czasu więc spokojnie zdarzę ze wszystkim. Najpierw skierowałam się do sklepów z ciuchami oczywiście. Kupiłam sobie kilka koszulek, ale najbardziej spodobała mi się taka jedna z napisem „I <3 MY BOYFRIEND” i jak że inaczej wzięłam ją również. Następnie poszłam do sklepu z biżuterią i wybrałam sobie śliczną bransoletkę. Co prawda wciąż noszę mój prezent urodzinowy od Zayna i jego talizman na ręku i nigdy go nie zdejmuję. Mój wzrok przykuła wystawa zegarków. Męskich bo męskich ale ślicznych. Pomyślałam że właśnie to mogę kupić mojemu chłopakowi. Tylkoo.. Nie mogłam zdecydować się który najładniejszy. Zastanawiałam się nad tymi z kolekcji LED WATCH czy zwykły klasyczny.
-Wybierz ten z LED.. jest fajniejszy – powiedział jakiś głos za mną. Szybko się odwróciłam i zobaczyłam przystojnego wysokiego chłopaka. – Chociaż to jeszcze zależy dla kogo chcesz go kupić – uśmiechnął się do mnie.
-Dla chłopaka.. Serio ten będzie lepszy ??
-Tak podejrzewam.. A tak wgl to jestem Kendall. – przedstawił mi się chłopak z czarnymi włosami i niebieskimi oczami.
-Vanessa.. Okey, dzieki za pomoc w wyborze – uśmiechnęłam się i poszłam do kasy. Kiedy wychodziłam ze sklepu znowu natknęłam się na chłopaka.
-Znów na siebie wpadamy… Nie no dobra przyznaje się. Czekałem na ciebie. Pomyślałem że może jakoś ładnie mi się odwdzięczysz ……
-Oo.. A to niby w jaki sposób ?
-Tu za rogiem jest kawiarnia. Może pójdziemy na jakieś ciastko, kawę lub cokolwiek ? – zapytał i uśmiechał się z nadzieją.
-W sumie to nawet nie jadałam śniadania, więc czemu nie – odwzajemniłam uśmiech i poszliśmy. Gadaliśmy jakąś godzinę. Muszę przyznać, że to bardzo miły i fajny chłopak. Naszą rozmowę przerwał nam mój  telefon.
*Rozmowa*
Z: Gdzie ty jesteś ?! I czemu nie odbierasz telefonu ?!
V: Jestem na zakupach, a telefonu nie odbierałam bo go nie słyszałam. Miałam go w torbie.
Z: Aha.. Świetnie. Dlaczego nie powiedziałaś gdzie idziesz i z kim jesteś ?!?!
V: No przecież powiedziałam Meredith żeby przekazała
Z: Ale nie przekazała.. Za ile będziesz ?
V: Za 15 min.
Z: Okey. PAPA
V: Ej Zayn.. Kocham cię
Z: A ja ciebie….
 *Koniec rozmowy*
-Przepraszam ale ja muszę już lecieć. Do zobaczenia.. może – powiedziałam i szybko wyszłam. Dotarłam do domu w 10 min.
-No nareszcie ! Martwiłem się – powiedział zdenerwowany Zayn i przytulił mnie.
-Czemu nie odbierałaś ?? Dostałem po głowie od twojego ojca ! – odezwał się Liam
-Oj przepraszam no . Wrzuciłam telefon do torby i nie słyszałam. Zaraz do niego zadzwonię – zaczęłam przeszukiwać torebkę.
-Większej torby się nie dało ? – powiedziała złośliwie Meri
-Nie, wyobraź sobie, że nie .. – odpowiedziałam kąśliwie – A tak wgl to dlaczego nie powiedziałaś im że poszłam na zakupy ? przecież gadałam o tym z tobą rano przed wyjściem !
-Zapomniałam – dodała obojętnie
-Eee.. Zayn.. Chyba zgubiłam swój telefon. – powiedziałam zła i szybko wstałam. – może go gdzies znajdę. ! – chciałam wyjść z domu, ale w drzwiach niespodziewanie zobaczyłam Kendalla.
-Em. Heej.. Znalazłem twój telefon. Leżał na stoliku w kawiarni – powiedział chłopak
-O jej.. Dzięki. Już  myślałam, że go zgubiłam. – uśmiechnęłam się i poczułam że ktoś mnie obejmuje w tali. Był to oczywiście Zayn – Ale jak mnie tu znalazłeś ??
-Masz to zapisane w telefonie w notatkach tak samo jak kilka innych rzeczy – zaśmiał się pod nosem i oddał mi telefon.
-Ehh.. jeszcze raz dzięki że mi go oddajesz. – zobaczyłam że chłopak przygląda się Malikowi. – A Zayn to jest mój znajomy Kendall, Kendall to jest mój chłopak Zayn
-Cześć.. To ja już pójde..
-Tak powinieneś już iść – powiedział ostro Malik.
-To cześć Vanessa i .. Zayn.. zazdroszczę dziewczyny – powiedział i odszedł. Zayn był wkurzony i poszedł na górę do naszego pokoju. Wywróciłam oczami i poszłam za nim.
-Co to był za koleś ?!?! To tak wyglądały dzisiaj twoje zakupy ?!?! – krzyknął
-Zayn, uspokój się !! To tylko znajomy ! Poznałam go dzisiaj, pomógł mi w wybieraniu …..
-Zapewne tej bluzki z napisem „I <3 MY BOYFRIEND”.. Podobała mu się  ?! – przerwał mi i wciąż krzyczał wkurzony
-Co ty gadasz ?! Nie, nie w tym mi pomógł ! Czy ty mi sugerujesz, że ja cię zdradzam ?!?!
-Może wcale nie sugeruje tylko stwierdzam fakty … - powiedział już spokojnie lecz kąśliwie
-Pff.. Dzięki że masz taką opinie o mnie. Miło mi – powiedziałam i poszłam do łazienki, a on rzucił się na łóżko. Czułam jak łzy napływają mi do oczu, a następnie spływają po policzkach.
-Czy ja naprawdę nie mogę już z nikim pogadać ?! Bo od razu ON stwierdzi, że go zdradzam ?! – pomyślałam. Otarłam łzy, uspokoiłam się i wyszłam z łazienki, natomiast Zayn wszedł do niej. Wyjęłam z torby prezent dla Zayna i położyłam go na szafce. Wzięłam kartkę i napisałam na niej :
„Miła rocznica 3 miesięcy bycia razem. Wiem że nawet o tym nie pamiętasz no ale trudno.
Miło było spędzić te miesiące z tobą, no ale to chyba nie ma sensu
Skoro mi nie ufasz.
Van ”
Wzięłam ciuchy, które miałam założyć na ten cały konkurs i poszłam do pokoju Jess i Ash.
Ashley leżała na łóżku z słuchawkami i przeglądała jakąś gazetę. Rzuciłam się na łóżko i nakryłam głowę poduszką.
-Co jest ? – spytała patrząc na mnie. Ja tylko zaczęłam wymieniać po kolei wszystkie przekleństwa jakie przychodziły mi do głowy  - Tak tak. Ulżyj sobie. A jak już skończysz i zdecydujesz się powiedzieć co jest to mnie szturchnij – dodała i powróciła do poprzednich czynności. Spojrzałam na nią i walnęłam ją z łokcia jak najmocniej mogłam. – Ała ! No kurwa miałaś mnie szturchnąć a nie łamać mi żebra ! ‘’
-No tak jakby zerwałam z Zaynem – wycedziłam przez zęby.
-Że co zrobiłaś ?!?! – krzyknęła – Ale jak to ? O co ? Przez co ? – pytała z niedowierzaniem
-No pokłóciłam się z nim i to ostro. Poszło o tego chłopaka, Kendalla. Tego co przyniósł mi telefon który zostawiłam w kawiarni. Byłam dzisiaj w centrum i kupowałam prezent dla Zayna, ale nie mogłam się zdecydować który zegarek mam wybrać i on mi doradził. Potem oddał mi telefon, Zayn się wkurzył, stwierdził że go zdradzam i takie tam.
-Kiepsko.. Ale wrócicie do siebie. Na 100%. Przejdzie wam/tobie/jemu. No nie ważne po prostu będziecie razem ! – powiedziała pocieszając mnie i rzuciła się na mnie. Zaczęłyśmy się „bić” i szarpać, śmiejąc się. Ehh.. Te nasze wygłupy !! xD Jak mi ich brakowało. W tej chwili Ashley właśnie na mnie siedziała a ja ciągnęłam ją za włosy. Nagle do pokoju ktoś wszedł.
-Jej.. byłam przekonana że to ty i Lou.. Nie koniecznie że bijesz się z przyjaciółką – powiedziała Kat.
-Oj tam, oj tam – powiedziałyśmy równo śmiejąc się.
-Wstawajcie ubierać się bo niedługo idziemy !! – krzyknęła Jess wpadając do pokoju. Zamknęła drzwi na klucz.
-A ty co odwalasz ?? – zapytałyśmy we trzy a Jess zaczęła się znowu śmiać.
-Serio chcecie, żeby Meredith z nami tu siedziała ?? – zapytała z sarkazmem
-Ej a ona już nie poszła ?? Mówiła coś że wychodzi i że zobaczymy się dopiero na konkursie – odezwała się Kathrine. Nawet nie wiecie jak ja się cieszę, że z Jess już sobie nie docinają. Chyba się polubiły. No a przynajmniej przestały się nienawidzić.
-Pff.. nie ważne. To przynajmniej chłopcy nie wparują – uśmiechnęła się i poszłyśmy się szykować. Każda z nas lekko się umalowała, gdyż nie lubimy mocnych makijaży i tapety. Ja złożyłam TO, Ash TO, Jess TO a Kat TO. Zeszłyśmy na dół i chłopacy już czekali. Zobaczyłam że Zayn ma na ręku zegarek który mu kupiłam jednak nie podeszłam do niego. On tylko na mnie spojrzał i od razu zobaczyłam żal, ból i smutek w jego oczach. Wiem że kiedyś się w końcu pogodzimy i będziemy dalej razem bo to zerwanie to nie takie zarwanie, zerwanie. Po prostu zabolało mnie że nie ufa mi i sądzi że go zdradzam.
Wyszliśmy z domu i po jakiś 20 min byliśmy na miejscu. Nie sądziłam ze będzie to tak ogromne przedstawienie. Myślałam że to tylko takie dla kilkunastu uczestników czy coś. A tu okazało się że wszystko rozgrywa się co prawda przy plaży na świeżym powietrzu, ale ludzi jest od groma, a nawet telewizja, reporterzy itp. Wiedziałam, że chłopcy bardzo się stresują. Kiedy weszliśmy do pomieszczenia dla uczestników w oczy rzuciły mi się 2 osoby.
1.       Kendall
2.       Meredith ?!?!
-Meri ?? Co ty tu robisz ?! nie mówiłaś że występujesz – powiedział Niall i przytulił swoją dziewczynę. Dziewczynę ?? Nie wiem czy byli razem ale wiem że Horanek się zakochał.
-Eee.. No ten.. Taka niespodzianka – uśmiechnęła się od ucha do ucha. – Nie chciałam wam mówić żebyście nie pomyśleli sobie ze was szpiegowałam czy coś – zaśmiała się . – dobra to ja pójdę przećwiczyć bo zaraz się zaczyna a ja występuję jako trzecia. Trzymajcie kciuki ! – rzuciła i odeszła.
Coś  mi tu nie pasuje no ale cóż..
-Możemy chwilę pogadać ? Proszę .. – szepnął mi ktoś na ucho. Sądziłam że to Zayn, ale jednak pomyliłam się. Był to mój nowy znajomy, zapoznany dzisiaj. Spojrzałam od razu w stronę Zayna. Był wściekły.
-Przykro mi.. Nie teraz. Jestem trochę zajęta – szczerze to nie chciałam z nim gadać. Nie chciałam pogarszać sytuacji między mną a Zaynem. Kendall odszedł smutny i zrezygnowany, a Zayn tak jakby się trochę ucieszył.
Zaczął się konkurs. Chłopcy są ostatni czyli 15. Są 3 rundy. Pierwsza to oczywiście występ uczestników. W drugiej już występuje tylko najlepsza 10-ątka, a w trzeciej 5-ątka. No i jest to oczywiście finał.
Kiedy na scenę wyszła Meredith wszyscy zaniemówiliśmy.
-O FUCK !! – powiedziałam równo z dziewczynami
-Ona ukradła nam piosenkę !! – krzyknął Zayn. Dziewczyna śpiewała na scenie piosenkę Tell Me A Lie i podała ją jakoś własną, autorską piosenkę. W jej wykonaniu brzmiała ona TAK. Wszyscy byliśmy na nią wściekli.
-Co my mamy teraz zrobić ?? – powiedział Harry
-Może marchewkę ?? – zaproponował nieśmiało Lou.
-Zagramy inną. Nie możemy z tą wystąpić. To zmniejszy nam szansę. – powiedział Liam. Widziałam że Niallowi jest cholernie przykro.
-Zaśpiewajcie Moments. No wiecie na finał bo dostaniecie się na pewno. – zaproponowałam
-Dokładnie. Ta piosenka jest śliczna, piękna i wzruszająca – powiedziała Ashley siedząc na kolanach Louisa. Przytuliła się do niego po czym pocałowała go.
-No i ogólnie zajebiście wam wychodzi – dodała Jess. Ona też siedziała wtulona w swojego chłopaka. No i Kat w Hazzę również. Zayn siedział naprzeciwko mnie, a ja koło Nialla. Kiedy Meredith skończyła śpiewać i wróciła do ‘nas’ blondyn od razu do niej podszedł.
-Dlaczego to zrobiłaś ??!! Dlaczego ukradłaś nam tą piosenkę ?! – krzyknął
-Nie ukradłam tylko.. Pożyczyłam… Wiesz w momencie kiedy mówiłam „Nie chciałam wam mówić żebyście nie pomyśleli sobie ze was szpiegowałam czy coś” chodziło mi o to że właśnie po to, to zrobiłam. Biorę udział w tym konkursie od 4 lat. Zdążyłam poznać już wszystkich uczestników bo co roku są ci sami. No oczywiście oprócz tych co już wygrali. Zauważyłam że najwięcej punktów dostają zawsze osoby z autorskimi piosenkami. Niestety ja nie umiem pisać własnych dlatego zapożyczyłam ją od was. Kiedy dowiedziałam się, że jacyś nowi zgłosili się, musiałam ich niezwłocznie poznać. No i wtedy spotkałam ciebie – powiedziała patrząc się na Niallera. – Od razu zauważyłam że ci się spodobałam więc wykorzystałam to. Kiedy zaprosiłeś mnie do siebie i zobaczyłam Zayna, stwierdziłam że to do niego się zbliżę – uśmiechnęła się do bruneta, a on tylko spojrzał na mnie. – Ale wtedy pojawiłaś się ty i wszystko mi zepsułaś. – zwróciła się do mnie. – Stwierdziłam że namieszam między wami czy coś, ale nie musiałam nic robić bo sami zrobiliście to za mnie… Tak więc powodzenia.. – powiedziała i odeszła. Byliśmy wszyscy wściekli. Od początku wiedziałam, że jest z nią coś nie tak. Po jakimś czasie chłopcy wyszli na scenę. Cudownie zaśpiewali Another World i zeszli ze sceny. Oczywiście przeszli dalej. Niestety Meredith też. Po kolejnym występie tym razem z WMYB dostali się do finału. Wszystkim bardzo podobał się ich występ. Ta fałszywa laska niestety też. Ona zaśpiewała cover Only girl Rihanny. Też jest w finale. O dziwo Kendall który również występował też jest w finale. Ma naprawdę świetny głos. Malikowi nie za bardzo się to podobało. Za 15 min, chłopcy występują i śpiewają Moments.
-Błagam porozmawiaj teraz ze mną – znowu prosił mnie Kendall.
-No chyba sobie troche na to poczekasz – powiedział mój chłopak/ były chłopak. Na te słowa Kendall tylko się odwrócił i usiadł na kanapie naprzeciwko. Zayn ukucnął przede mną.
-Nessi.. Przepraszam cie .. Przepraszam za wszystko. Za to że na ciebie naskoczyłem, za to że ci nie ufałem, za to że .. że powiedziałem że mnie zdradzasz.. I co najważniejsze. Że zapomniałem o tej naszej małej rocznicy. – mówił patrząc mi w oczy i trzymając za rękę. Widziałam że Kendall się nam przygląda.
-Zayn.. – chciałam coś powiedzieć ale nie dał mi dojść do słowa gdyż złożył na moich ustach delikatny aczkolwiek namiętny pocałunek. Trwał on może z 5 min. – No już, już.. Idź się przygotować bo zaraz występujesz.
-Czy to znaczy że mi wybaczasz ? – zapytał
-No myślałam że to jest już oczywiste. – powiedziałam i uśmiechnęłam się. Chłopcy wyszli na scenę i zaśpiewali cudnie. Aż spłynęła mi po policzku łza. Na wyniki czekaliśmy 30 min.
-A więc mamy już wyniki – powiedział gościu na scenie. – 3 miejsce zajmuje Meredith.. 2 miejsce zajmuje. One Direction.. A pierwsze Kendall !! – dokończył koleś. Byłam smutna że chłopacy nie wygrali ale mimo to cieszyłam się że zaszli tak daleko. No i w końcu to drugie miejsce !
-Gratuluję ! może nie wygraliście ale i tak jesteście wspaniali – powiedziałam i pocałowałam Zayna. Jess, Ash i Kat zrobiły podobnie ze swoimi chłopakami. Tylko Niall nie miał tyle szczęścia. Miał złamane serce.. Tak bardzo było mi go szkoda. Wymieniłyśmy z dziewczynami porozumiewawcze spojrzenie i rzuciłyśmy się na chłopaka przytulając go itp.  Niestety nie trwało to długo gdyż do chłopców podszedł jakiś gościu z wytwórni płytowej. Rozmawiali jakiś czas, a kiedy do nas dołączyli byli bardzo szczęśliwi. Jak się okazało mimo że nie wygrali zostali zauważeni i jakaś tam wytwórnia chce podpisać z nimi kontrakt.
-To wszystko dzięki tobie – powiedział Liam i przytulił mnie
-Mówiłam że będziecie mi dziękować !!
-Oj tam oj tam.. Masz w podziękowaniach marchewkę – powiedział i dał mi jedną Lou ale zaraz ją zabrał. – Pff.. nie !! Podziękowanie to ty od Zayna dostaniesz.. niech on ci da swoją marchewkę – wszyscy zaczęliśmy się śmiać, a Zayn mnie pocałował. Pojechaliśmy do klubu uczcić co nie co. Posiedzieliśmy trochę, ale w pewnym momencie mój chłopak wyszedł na dwór a ja za nim. Od razu mnie pocałował i „przygwoździł” do ściany.
-Może już wrócimy co ?? – zaproponował na co się zgodziłam od razu. Wróciliśmy sami do domu, no i chyba nie muszę opisywać tej długiej i wspaniałej nocy ………. xD

# Jess
Kiedy siedzieliśmy w klubie Zayn i Van wyszli. Oczywiście się pogodzili, ale nie chcę wnikać w to co robią teraz. Wszyscy szaleli na parkiecie, a ja usiadłam obok smutnego Nialla. Przytuliłam go.
-Hej nie martw się. Będzie dobrze. Ona nie jest ciebie warta. Naprawdę. – próbowałam go pocieszyć.
-Tak ja wiem, ale jednak nic nie poradzę ze coś do niej poczułem.. – spojrzał mi prosto w oczy – nie zamierzam po niej rozpaczać. Jest mi tylko cholernie źle że byłem taki naiwny.
-Jeszcze znajdziesz kogoś kto będzie na ciebie zasługiwał. – powiedziałam i nasze twarze znalazły się niebezpiecznie blisko. Ktoś z boku mógłby pomyśleć że się całujemy. No i tak właśnie ktoś pomyślał…
-No, no… Sam straciłeś dziewczynę to musisz odbierać mi moją ?!?! – krzyknął Liam i wybiegł z klubu, a ja za nim …. 
***********************************************
Cześć Wam ! :D Wreszcie udało mi się napisać 24 rozdział. Długo się nad nim męczyłam przyznam szczerze, jednak nie jestem z niego zadowolona. Tak jak pisałam planuję skończyć tego bloga. Być może uda mi się dociągnąć do 35 rozdziału i na tym zakończyć. Nie wiem kiedy pojawi się kolejny rozdział, ale mam nadzieje że ten wam się chociaż trochę spodoba i zostawicie swoje opinie w komentarzach :D

PS. Zapraszam na mojego drugiego bloga. Mam nadzieję że spodoba on się wam gdyż chciałabym skupić się głównie na nim, szczególnie kiedy to opowiadanie zakończę ;)  http://1direction-story.blogspot.com/