Przepraszam Was, że nic nie dodałam w ten weekend. Niestety mam brak weny co do tego opowiadania, ale za to napisałam 2 rozdziały na mojego drugiego bloga :) Planuję napisać w tym tygodniu 24 rozdział i następnie zrobić krótką przerwę. Prawdopodobnie zakończę tego bloga na 30 rozdziale no chyba że nagłe olśnienie. Wtedy odrobinę go przedłużę. Mam wrażenie, że jest on nudny więc muszę coś w nim na koniec zmienić :P
Zapraszam na mojego drugiego bloga http://1direction-story.blogspot.com/ :D mam nadzieję że to opowiadanie również wam się spodoba ..
People said we sholudn't be together, Too young to know about forever .. ♥
Ask.fm
Jeśli macie do mnie jakieś pytania możecie mi je zadać na moim profilu na Ask.fm ;)
niedziela, 26 lutego 2012
niedziela, 19 lutego 2012
Rozdział 23.
Obudziłam się około 8, a dokładniej to obudził mnie
telefon Zayna. Otworzyłam oczy i z bólem głowy spojrzałam w stronę ogromnego
okna. Dzień był pochmurny, a to dość niecodzienne w Los Angeles. Zayn jeszcze
spał i prawdopodobnie nawet nie słyszał, że jego telefon dzwoni.
-Zayn – powiedziałam ale nie zareagował. – Zayn !! –
krzyknęłam
-Coo ? – wymruczał pod nosem.
-Wyłącz ten pieprzony telefon ! Głowa mnie boli
-To mi go podaj – mruknął
-To go sobie weź ! Ja ide po jakieś proszki na ból głowy
-Nie chce mi się.. A jak już idziesz to przynieś mi też
-Ta, jeszcze czego. – wstałam i podeszłam do jego szafki.
Irytował mnie jego telefon więc chciałam go wyłączyć. – Masz. Odbierz to pewnie
coś ważnego, skoro LEXI zdzwoni do ciebie po raz.. 5 – powiedziałam pierwszą
część zdania z sarkazmem a następnie podkreśliłam imię mojej koleżanki z klasy.
Rzuciłam mu telefon na łóżko, a on tylko odwrócił się w drugą stronę i nakrył
głowę poduszką. Zeszłam do kuchni gdzie
spotkałam Louisa szperającego po szafkach. – Niech zgadnę. Szukasz jakiś
proszków ?
-Taak ! Nie mogę niczego znaleźć – powiedział, a ja
podeszłam do pierwszej szafki i ją otworzyłam. Wyjęłam z niej pudełeczko i
pokazałem mu je – Szukałem tam ! Nie było tam nic.. Jak ty to robisz ?
-No wiesz, wzrok mam dobry – zaśmiałam się. – Chodź zrobimy
dobry uczynek i poroznosimy je wszystkim. I tak zaraz kolejno będą po nie
schodzić – powiedziałam i znowu zaśmialiśmy się. Weszliśmy do każdego pokoju,
ale wszyscy spali i nawet nas nie zauważyli. Równie dobrze mogliśmy zrobić im
jakiś kawał, ale obydwoje nie byliśmy w stanie. Kiedy weszłam do mojego pokoju
Zayn leżał tak jak wtedy gdy z niego wychodziłam.
-Masz – położyłam mu tabletkę na półce obok łóżka.
-Dzięki – mruknął i podniósł się.
-I co chciała od
ciebie Lexi ? – zapytałam kiedy powrotem kładłam się do łóżka. Przyznam że
byłam zazdrosna o tą laske
-Nie wiem. Wyłączyłem telefon – powiedział i przysunął
się do mnie – Ale ty nie jesteś chyba zazdrosna co ?? – zapytał z uśmiechem,
obejmując mnie.
-Ja ?! Nie no coś ty ! Miałabym być zazdrosna o jakąś
dziewczynę, która wydzwania do mojego chłopaka po kilka razy. – powiedziałam i
odwróciłam się plecami do niego.
-Nie wiem czego ona chce i mam to szczerze gdzieś. Kocham
tylko ciebie i tylko ciebie chcę –przytulił mnie i zaczął całować. – Masz zamiar
wstać dzisiaj z łóżka ?
-Nie
-Świetnie bo ja też nie. Mam kilka pomysłów na spędzenie
tego dnia – zaczął całować mnie po szyi
-Ja też mam pomysł.. Daj mi spać – powiedziałam ale Zayn
dalej mnie całował. – Nie dociera do ciebie ?! Boli mnie głowa i przypominam ci
że to twój telefon mnie obudził – przykryłam się kołdrą po uszy.
-Jesteś okropnym człowiekiem – mruknął i odwrócił się. Oboje
zasnęliśmy. Kiedy się obudziłam była 13, a ja leżałam wtulona w mojego
chłopaka. On już nie spał.
-Głodna jestem
-Nie chce mi się schodzić na dół
-Fajnie bo mi też nie. Zresztą ja byłam po proszki na ból
głowy i wiedze że ci pomogły. – uśmiechnęłam się
-Co innego szybciej by mi pomogło – uśmiechnął się
łobuzersko i przyciągnął mnie do siebie tak że leżałam na nim. Pocałował mnie a
ja odwzajemniłam ten pocałunek. Dłonie Zayna zaczęły błądzić po moich plecach.
-Nie chcielibyśmy wam przeszkadzać, ale idziemy na miasto
i … - powiedziała Ash stojąc w drzwiach. Obróciłam się i położyłam obok Zayna
-My nie idziemy – powiedział mój chłopak
-No chyba nie przeleżycie całego dnia w łóżku ? –
zapytała
-A kto powiedział że oni będą w nim leżeć ?? – powiedział
Lou, obejmując ramieniem Ashley i jedząc marchewkę. – Dobra chodź
przyjaciółeczko nie będziemy im przeszkadzać – dodał i zaśmiali się i wyszli.
-Pójdziesz po to śniadanie ?? – zapytałam
-Za moment – powiedział i teraz to on znajdował się nade
mną i pocałował mnie.
# Ash
-A kto powiedział że oni będą w nim leżeć ?? – powiedział
Lou, obejmując mnie ramieniem i jedząc marchewkę. – Dobra chodź przyjaciółeczko
nie będziemy im przeszkadzać – dodał i zaśmialiśmy się i wyszliśmy. Wiem, że to
nic nie znaczyło ale kiedy mnie objął poczułam się tak dobrze i bezpiecznie.
-A gdzie nasze papużki nierozłączki ?? – zapytał Harry
-Papużki nierozłączki nie zamierzają podnosić się dzisiaj
z łóżka – powiedziałam
-Dobra nie chce wnikać w ich zamiary – powiedział Liam –
chodźmy już.
Spacerowaliśmy po LA robiąc sobie tysiące zdjęć.
Śmiesznych, ale też normalnych. Obserwowałam zachowanie Jess do Kathrine i nie
było aż tak źle. Nie rozmawiały za wiele ale jak już coś to starały się być
miłe.
-Ej wiecie, że musicie się wziąć za próby ?? W końcu za
tydzień jest ten konkurs. – powiedziała Kat przytulając się do Hazzy.
-Taa.. Wiemy – mruknął Harry
-Damy radę.. Van wie co robi –powiedział z uśmiechem
Niall
-Eee.. Taaak. Wie – powiedziałyśmy z Jess równo. Wszyscy zaczęli
się śmiać.
-Ej my się chwilowo odłączamy od was, pa ! – rzucił Harry
i poszedł gdzieś z Kat.
-To gdzie idziemy ?? – zapytałam
-Właściwie to my tez się ulotnimy – powiedział Liam i
uśmiechnął się do Jess, a ona odwzajemniła uśmiech.
-No luzik. To zostanę sama z dwoma chłopakami.
-Z jednym. Ja też się odłączę – powiedział Niall. Nie
wiem gdzie poszedł, ale prawdopodobnie gdzieś gdzie jest jedzenie.
-Okey, to co robimy ?? Nie wiesz czy są tu gdzieś jakieś
plantacje marchewek ?? – zapytał się Lou a ja spojrzałam na niego z dziwną
miną. – Dobra tylko żartowałem – zaśmialiśmy się oboje
-Pizza ??
-Pizza. Tylko gdzie tu jest jakaś pizzeria i gdzie my
właściwie jesteśmy ?
-Taa… ja też nie wiem co gdzie jest. No cóż. Trochę sobie
jej poszukamy. Chodziliśmy po ulicach LA śmiejąc się i wygłupiając. Nie
dotarliśmy do pizzeri, ale za to znaleźliśmy się na jakimś wzgórzu. Louis
cięgle się wygłupiał i coś odwalał przez co płakałam ze śmiechu. Siedzieliśmy
na tym wzgórzu i gadaliśmy. Mieliliśmy już wracać do domu więc wstałam. Lou
stanął przede mną i spojrzał mi w oczy. Nasze usta zbliżyły się do siebie.
Kiedy tylko się spotkały zaczął padać deszcz. Staliśmy w strugach deszczu
całując się. To była piękna i magiczna chwila. Dosłownie jak z jakiegoś filmu.
-Marzyłem o tym pocałunku od chwili kiedy tylko cię
zobaczyłem. – szepnął i znów mnie pocałował.
# Jess
-Właściwie to my też się ulotnimy – powiedział Liam i
uśmiechnął się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech i poszliśmy. Kierowaliśmy się w
stronę plaży. Był to pochmurny dzień, więc podejrzewam że nie będzie na niej
zbyt wielu ludzi. Szliśmy w ciszy, w pewnym momencie chłopak złapał mnie za
rękę. Poczułam się tak zajebiście dobrze i serce od razu biło mi szybciej i
mocniej. To już w 100% pewne. Zakochałam się. Usiedliśmy na plaży i patrzyliśmy
jak fale rozbijają się o brzeg lądu.
-Cieszę się, że te wakacje spędzimy razem… No wiesz całą
paczką – powiedział trochę zdenerwowany.
-Tak, ja też. To będą zajebiste wakacje. – powiedziałam patrząc
w jego oczy. Przysunąłem się do niego i pocałowałam go. Nie wiem czy dobrze
zrobiłam, ale czułam że muszę.
-Niezapomniane – szepnął i teraz to on mnie pocałował. W
tym momencie spadły na mnie krople deszczu, a po chwili całkowicie się
rozpadało. Mimowolnie zaśmiałam się i spojrzałam w niebo. – Kocham cię –
powiedział Liam.
-Ja ciebie też. – musnęłam jego usta i wstałam. Deszcz
padał, a ja kręciłam się wokół własnej osi. Byłam cholernie szczęśliwa. Liam
podszedł i przytulił mnie.
-Chodź, bo będziesz chora – powiedział i złapał mnie za
rękę. Pobiegliśmy w stronę domu. Wbiegliśmy do niego cali mokrzy, śmiejąc się.
Liam mnie przytulił i pocałował.
-No, no.. Widzę, że dużo dzisiaj mnie ominęło –
powiedział Zayn, wychodzą z kuchni z talerzem pełnym kanapek, no i w samych
bokserkach. Zaśmiałam się pod nosem.
-Nie wiele.. Nas chyba więcej – zaśmiał się Li patrząc na
Zayna.
-Nic, a nic. – mruknął Zayn i wywrócił oczami. Poszedł na
górę, a my zaczęliśmy się śmiać.
-Chodź się przebrać, bo jesteś cała mokra. –
powiedział mój chłopak (chyba mogę go tak nazwać, nie ?). Założyłam na siebie dresy (bo po co się stroić skoro i tak siedzę w domu.) i rzuciłam się na łóżko.
-A ty co tak leżysz ?? – zapytała się Ashley kiedy weszła
do naszego pokoju. Ona też była cała mokra.
-Całowałam się z Liamem.. Powiedział, że mnie kocha.. –
powiedziałam a Ash zaczęła piszczeć.
-I co jesteście razem ??
-No chyba tak
-Jak to chyba ?! Oczywiście że tak ! Pocałunek zawsze coś
znaczy.. – powiedziała podekscytowana, ale na tą ostatnią część jej wypowiedzi
spuściła wzrok i lekko się zaczerwieniła.
-Co się wydarzyło miedzy tobą, a … - nie byłam pewna czy
mam powiedzieć Niall czy Louis. W końcu wiem że byli w trójkę.
-Kiedy ty i Liam poszliście Niall powiedział, że też się odłącza
od nas. Miałam iść z Louisem na pizze, ale coś nie wyszło i znaleźliśmy się na
wzgórzu. Ciągle się wygłupialiśmy i śmialiśmy i kiedy mieliśmy już wracać, on
mnie pocałował i wtedy zaczął padać deszcz i powiedział ze marzył o tym
pocałunku odkąd mnie zobaczył pierwszy raz. – powiedziała szczęśliwa
-AAAAAAAAAAAAAAaaaaaaaaaaaaaa !! Ale zajebiście !! Nawet nie wiesz jak się cieszę ! – byłam
równie szczęśliwa z tego powodu jak i z tego że ja i Liam jesteśmy razem. Moja
przyjaciółka poszła się przebrać również w dresy. – To co.. Robimy wjazd do Van ? – zapytałam z uśmieszkiem
i szybko pobiegłyśmy do pokoju przyjaciółki i jej chłopaka. Chwilę postałyśmy
pod drzwiami, no żeby nie wejść w nie odpowiednim momencie, ale słyszałyśmy
tylko muzykę, więc wparowałyśmy do niej i rzuciłyśmy się na łóżko. Vanessa leżała
jedząc kanapki i słuchając muzyki. Zayna nie było.
-A wy co takie szczęśliwe ?? Co się wydarzyło na spacerku
?? – zapytała poruszając brwiami. Chyba przechwyciła to od swojego chłopaka,
który robi to dość często. Spojrzałyśmy się na siebie z Ash i uśmiechnęłyśmy od
ucha do ucha
-A Zayn gdzie ?? – zapytałam
-Gada z kimś przez telefon w łazience – powiedziała i wzięła
gryza kanapki.
-Całowałam się z Louisem !! – prawie krzyknęła z
podekscytowania
-A ja z Liamem ! – powiedziałam bardziej nie śmiało, a
Nessi prawie zakrztusiła się jedzeniem.
-Widzę że dużo mnie ominęło dzisiaj. .. Czyli mam rozumieć,
że tylko Niall zostaje bez pary ? – posmutniałyśmy wszystkie.
-Szczerze to nie wiem.. Dzisiaj się zmył gdzieś.. może
kogoś poznał ? – odezwała się Ashley
-Ej no jestem cholernie szczęśliwa, że wreszcie pokonałyście
strefę przyjaźni – powiedziała Van i wszystkie zaczęłyśmy się śmiać. Wstałyśmy
z łóżka i zaczęłyśmy „tańczyć” to muzyki. Osobiście tańcem to ja bym tego nie
nazwała.
-A wam co ?? – zapytał rozbawiony Zayn, kładąc się na
łóżku. Kompletnie zapomniałyśmy o tym że on może tu wejść w każdej chwili.. W
sumie to nic takiego, że zobaczył nas podczas fazy głupawki. Jeszcze nie raz to
zobaczy.
-Ash jest z Louisem, a Jess z Liamem – powiedziała Van rzucając
się na swojego chłopaka.
-Mówiłem, że dużo na ominęło. – powiedział przytulając
swoją dziewczynę, która na nim leżała.
-Taa.. A nas ile ominęło ?? Zostaniemy ciotkami ?? –
Zapytała Ash również rzucając się na łóżko ale leżała obok naszej słodkiej
pary. Poszłam w jej ślady.
-Ta, chyba w waszych snach – powiedziała, a Zayn tylko
wywrócił oczami. Zaczęłyśmy się z tego śmiać, a Nessi tylko przywaliła mu w
głowę.
-A już miałyśmy nadzieje – szepnęłam, za co dostałam poduszką
od Van. – No co ? Tak sobie tylko powiedziałam – zaczęliśmy się śmiać. Siedziałyśmy
tak z jakieś pół godziny u nich w pokoju, śmiejąc się i rozmawiając. – Ej chodźcie
na dół. Musimy sobie zorganizować jakoś wieczór… Tylko się ubierzcie. –
powiedziałam mierząc ich wzrokiem. Zayn ciągle był w samych bokserkach, a Van w
jego koszulce i majtkach. Zeszłam na dół z Ash. Wszyscy już tam byli. Nawet Niall,
jednak nie sam.
-A gdzie wy na tyle zniknęłyście ?? – zapytał Liam
-U naszych papużek nierozłączek byłyśmy. Zaraz chyba
zejdą.. No jak tylko się ubiorą. – powiedziałam i skierowałam wzrok na
dziewczynę siedzącą obok blondyna.
-A tak. To jest Meredith, a to jest Jess i Ashley – przedstawił
nam dziewczynę Niall. Miała ona ciemne długie włosy. Wyglądała na sympatyczną
dziewczynę.
-Cześć jestem Ashley – powiedziała uśmiechając się.
-Ja jestem … - przerwali mi chłopcy.
-Oo.. Kogo my tu widzimy ? – powiedział Harry, kiedy Zayn
wszedł do salonu gdzie siedzieliśmy.
-Gdzie twoja druga połówka? – zapytała Kat, kiedy tylko zauważyłyśmy
w jaki sposób Meredith spojrzała na Zayna. Ashley też to zauważyła.
-Rozmawia przez telefon z tatą chyba. – powiedział i
przeniósł wzrok na naszą nową koleżankę. Ona od razu się odezwała.
-Cześć jestem Meredith
-Zayn – przedstawili się sobie, a następnie Zayn usiadł
mi na kolanach.
-Ekhem.. Nie żeby coś, ale wiesz, że ja teraz już mam
chłopaka ? – zapytałam ze śmiechem. – A poza tym ciężko mi. – chłopak wstał i
pociągną mnie za rękę. Sam usiadł a ja na jego kolanach.
-Ekhem.. ja tu jestem – upomniał się Liam śmiejąc. Zaraz
po nim wszyscy zaczęli głośno się śmiać, oprócz nowej dziewczyny w naszym
towarzystwie która chyba nie do końca nas rozumiała.
Po 10 min. zeszła Vanessa z telefonem w ręku.
-Łap. Mama chce z tobą pogadać – powiedziała rzucając
telefon w stronę chłopaka – O hej. Jestem Vanessa – powiedziała wyciągając rękę
w stronę dziewczyny. Ta zrobiła niezbyt przyjazną minę, ale po chwili jednak się
uśmiechnęła.
-Jestem Meredith – powiedziała ze sztucznym uśmiechem.
Chyba Van nie przypadła jej do gustu.. Wstałam z kolan Zayna i poszłam do
swojego chłopaka. Van chciała usiąść na kanapie ale chłopak przyciągnął ją do siebie
i posadził na swoich kolanach. Postanowiliśmy włączyć jakiś film. Była to
komedia z której każdy płakał ze śmiechu. Kiedy skończyliśmy go oglądać była
godzina 20. Tego wieczoru nic nie piliśmy, ale
za to robiliśmy konkurs karaoke, a potem tańczyliśmy i jak zwykle wygłupialiśmy
się. Meredith była bardzo miła a przynajmniej taką grała. Coś mi się wydaje że
Niall się w niej zakochał. Około godziny 1 blondyn poszedł odprowadzić
dziewczynę, a my wszyscy posprzątaliśmy i poszliśmy spać.
********************************************************
Przepraszam, że tak długo nic nie pisałam, no ale niestety zaczęła mi się szkoła :( Rozdział pisany w większości w szkole na lekcjach, ale mam nadzieję, że wam sie spodoba :) Następny prawdopodobnie jakoś za tydzień no chyba że uda mi się jakoś w tygodniu coś napisać :P Być może dzisiaj pojawi się też na drugim blogu 4 rozdział ;)
PS. Dodaje znowu nową postać ;)
Meredith - nowa dziewczyna w towarzystwie. Ma 18 lat. Wydaje się być miła i zabawna i być może połączy ją coś z naszym niebieskookim blondynem ;)
niedziela, 12 lutego 2012
Rozdział 22.
*Wakacje*
Rok szkolny już się zakończył i dzisiaj wylatujemy do Los
Angeles. To będą zajebiste wakacje!! Muszą być.. Wszyscy oczywiście zdaliśmy i
to nawet dobrze. Nie żebym się przechwalała, ale to ja miałam najlepsze oceny.
Obudziłam się o 4, a właściwie obudził mnie Liam.
Wylatujemy o 7, a ja muszę obudzić się troszkę wcześniej, żeby dojść do siebie.
Niestety mój chłopak nie mógł mnie obudzić, gdyż dopiero po niego jedziemy. Mój
tata i Danielle odwiozą nas wszystkich na lotnisko, więc w sumie musimy zabrać
każdego po drodze.
Kathrine wyprowadziła się od nas jakiś tydzień temu, gdy
jej mama wróciła z delegacji. Mówiła nam, że bez problemu jej uwierzyła i
wywaliła z domu swojego męża i ojczyma Kat. Cieszę się, że tak się stało. Byłoby
mi cholernie źle z myślą, że moja przyjaciółka musiałaby żyć pod jednym dachem
z tym mężczyzną.
Kiedy w końcu zebrałam się w sobie wstałam z łóżka
poszłam się do łazienki. Ubrałam się w to strój i umalowałam. Zrobiłam sobie kłoska. Zeszłam na śniadanie
wciąż zaspana. Stwierdziłam, że gdy tylko wystartujemy idę spać.
-Hej. Widzę, że nie posłuchałaś mojej rady i nie poszłaś
spać wcześniej ?? – zapytał z uśmiechem Liam. Jak on to robi ze zawsze jest
wyspany ?!
-Spać !! - powiedziałam zaspana. Zjedliśmy śniadanie i
przyszedł tata po moją walizkę. Wzięłam sporo ciuchów ale i tak wiem, że tam
sobie kupię nowe. Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy po resztę. Kolejno
odbieraliśmy z domów moich przyjaciół.
Po 30 min. byliśmy już na lotnisku. Pożegnałam się z tatą i Danielle, ale oczywiście nie odbyło
bez kazań typu „Tylko nie imprezujcie za dużo”, „Tylko nie pijcie” itp.. Znacie
te wszystkie gadki rodziców… Ostatnio trochę oberwałam od taty o to że spałam u
Zayna. Cytując go powiedział „To że mieszkasz sama z Liamem i bez rodziców nie
uprawnia cie do tego byś mogła nocować u chłopaka lub chodzić na jakieś imprezy
z koleżankami. Ja dalej jestem twoim ojcem a ty jesteś nie pełnoletnia i masz
mi się meldować z tego co robisz. A tak poza tym to mieszkam naprzeciwko i
doskonale widzę kiedy np. podjeżdża Zayn swoim autem i wchodzi do domu, ale już
nim nie odjeżdża.. ”. Taa.. Teraz zero kontroli. No chyba że zdecydują się
wpaść niezapowiedzianą wizytą, a na pewno to zrobią. Kiedy weszliśmy do
samolotu (oczywiście prywatnego, tego z firmy rodziców) usiedliśmy tak : Ja i
Zayn, Kat i Hazza, Niall i Lou i Liam sam. Tak jak planowałam tak zrobiłam.
Założyłam słuchawki i poszłam spać kładąc głowę na kolanach mojego chłopaka.
Obudziłam się po kilku godzinach. Wszyscy się śmiali i wygłupiali. Zayn właśnie
płakał ze śmiechu, a ja dalej leżałam tak samo jak zasnęłam.
-A wy z czego się tak śmiejecie ?? –zapytałam podnosząc
się.
-Ehh. Długo by było opisać te kilka godzin kiedy tak
słodko spałaś- powiedziała Malik przestając się śmiać i pocałował mnie w
policzek. Lecieliśmy jeszcze jakiś czas ale że nam się nudziło zabrałam jedną
marchewkę Louisowi i zaczęliśmy nią rzucać. Lou cały czas leżał na podłodze i
płakał krzycząc coś w stylu „Niee !! Jak możecie być, aż tak podli !!” „Co z
was za ludzie !! Ta marchew ma uczucia !!” itp. To sprawiło że wszyscy się
śmialiśmy. Po jakimś czasie dolecieliśmy na miejsce. Boże jak tu ładnie .. i
ciepło !! Mój tata wynajął nam samochód,
który czekał już na nas na lotnisku. Był duży, ale z tego co mi wiadomo w domu
czeka na nas jeszcze jedno auto. Wszyscy razem wsiedliśmy do auta, a kierowca
zawiózł nas do domu. Okazało się że mamy dwa auta w garażu, a to którym
przyjechaliśmy nie jest nasze. Kiedy wysiedliśmy nie mogłam uwierzyć, że to
jest nasz dom na całe wakacje. Wyglądał on tak dom. Nie dość że z basenem to jeszcze przy plaży. WOW !!
-O fuck ! Nie sądziłam, że będzie on tak wyglądał.. Teraz
już wiemy dlaczego tata i Danielle nie chcieli nam pokazać zdjęć tego domu. –
powiedziałam, kiedy staliśmy przed nim i się mu przyglądaliśmy z
niedowierzaniem. W tym momencie ktoś wybiegł z domu. Były to moje przyjaciółki,
które rzuciły się na mnie.
-Aaaaaaaaaaaaaaa !!! JESS !! ASH !! Tęskniłam za wami ! –
powiedziałam i przytuliłam je.
-My za tobą też. A tak btw to zajęłyśmy już sobie pokój –
powiedziała Jess
-Nie martw się, zajęłyśmy też dla ciebie i Zayna –
szepnęła mi na ucho Ash uśmiechając się. Odsunęły się ode mnie i poszły
przywitać z resztą. – Dobra to póki tu stoimy ustalmy spokojnie kto jest z kim
w pokoju. Podejrzewam, że Nessi będzie z Zaynem i nawet nie pytam ich o zdanie,
ale co z resztą ??
-Nessi ze mną, Kat z Harrym i ..
-I ja z Ash, a Liam z Louisem i Niallem lub ewentualnie
któryś z was będzie sam bo zostaje jeszcze jeden pokój wolny, ale to ustalicie
sobie później – przerwała Jess
-No dobra, to chodźmy do środka. – powiedziałam podjadana
tym domem. Ashley powiedziała mi który pokój zajęły one, a które zajęły nam.
Weszłam z Zaynem i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na ogromne łóżko. Ta
sypialnia była ogromna i śliczna i miała widok na morze. Zayn położył się obok
mnie.
-Bardzo wygodne łóżko, prawda ? – powiedział i pocałował
mnie
- O tak. I jakie duże.. Teraz już nie będziesz marudził,
że jest ci niewygodnie bo się wiercę – zaśmialiśmy się.
-Ale ja przecież nie marudziłem wtedy, tylko
stwierdziłem, że nie umiesz spokojnie spać, gdyż się rzucasz i oberwałem kilka
razy w twarz. No i zabierałaś mi cały czas kołdrę
-Hahaha – zaczęłam się śmiać. – Tak wiem. Powinnam cię
była uprzedzić. Kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce i Ashley u mnie spała to
zawsze musiałyśmy brać 2 kołdry, bo było jej zimno.. No i spałyśmy na podłodze,
właśnie po to, żeby nie oberwała. Ale spójrz, to łóżko jest ogromne więc nie
będzie tak źle – powiedziałam, a Zayn od razu mnie pocałował.
-To, to ja wiem. – i zaczęliśmy się całować. Przerwało
nam pukanie do drzwi. –Proszę ! – powiedział Zayn i odsunął się ode mnie.
-Przyszłam wam powiedzieć, że idziemy się przejść na
plaże i zapytać czy idziecie z nami, ale widzę że macie tu ciekawsze zajęcia –
powiedziała Ash uśmiechając się.
-Nie, spoko. Idziemy z wami – powiedziałam wstając z
łóżka i spojrzałam w stronę Zayna. On zrobił smutną minkę, a ja z Ashley
zaczęłyśmy się śmiać. –Wstawaj z tego łóżka i idziemy na plaże. – powiedziałam
i zrzuciłam go z łóżka.
-Oh dziękuje ci za taką zachętę –powiedział
-To wcale nie miała być zachęta. – odwróciłam się i
wyszłam z pokoju. Zayn za chwile do mnie dobiegł i przytulił mnie od tyłu i
musnął moją szyję.
-Współczuje tym co mają pokój obok nich – mruknął Harry
-Ej ty to się lepiej martw o siebie – powiedział Zayn –
Zaraz.. przecież to wy macie pokój obok nas – dodał i wszyscy zaczęliśmy się
śmiać. Była jakaś 16:30, a my spacerowaliśmy po plaży. Nagle podbiegł do mnie
Niall i wziął mnie na ręce.
-Niall co ty robisz ?! – krzyknęłam, a on wbiegł do wody
razem ze mną.
-Jak to co ? Czas przywitać się z oceanem –powiedział i
wrzucił mnie do wody i zaczął chlapać. Po chwili Louis, Liam i Harry zrobili to
samo.
-Poważnie ?! Znowu ty ?! Jak się nie mylę to ostatnim
razem to też ty mnie wrzuciłeś do jeziora.. Wyciągając mnie z namiotu !! –mówiłam
ostrzej, gdyż miałam w kieszeni telefon który teraz jest cały mokry. –Przysięgam ci że kupisz mi nowy telefon. Ja
ci to obiecuje ! – pogroziłam palcem i wyszłam z wody. Zayn stał przyglądając się
nam i śmiejąc. –A ty z czego się śmiejesz ?! Nie martw się też w końcu
wylądujesz w tej wodzie –powiedziałam i uśmiechnęłam się wrednie.
-Tak, tak. Oczywiście kochanie… Co ty się tak wściekasz??
Przecież nie stało się nic złego –objął mnie w tali i przyciągną do siebie. –Wiesz,
chyba powinnaś się iść przebrać bo będziesz chora, a tego nie chcemy –
powiedział słodko i musnął moje usta. –Wiesz mogę ci potowarzyszyć – ehh.. i
znów ten jego uśmiech i ruchy brwiami.. Po prostu kocham kiedy to robi.
-Ej co wy na to żeby robić dzisiaj ognisko na plaży ??
Wiecie takie powitalne – powiedziała wesoła Ash
-To jest całkiem dobry pomysł.. Ale to musimy szybko wziąć
się do roboty, żeby tak na 18- 18:30 było wszystko gotowe. Czyli zostaje nam
godzina, półtorej.. – odezwała się Jess.
-No ok. To najwyżej ja, Jess i Niall pojedziemy po coś do
jedzenia i picia, a wy zajmiecie się wszystkim tutaj. – powiedział Liam
-A może jednak to my dziewczyny pojedziemy po jedzenie i
picie, a wy zajmiecie się rozpalaniem ogniska, co ? – powiedziała Kat
-Wam nie sprzedadzą alkoholu. Jesteście nie pełnoletnie.-
odpowiedział Liam
-Jeszcze byś się zdziwił… No to jedź z nami a oni się zajmą
wszystkim tutaj – powiedziałam – Tylko musimy się iść wszystkie przebrać bo
jacyś idioci nas wrzucili do wody – dodałam i poszliśmy się przebrać. Założyłam
niebieski rurki, białą bokserkę i białe conversy. W rękę wzięłam jeszcze ciemno
niebieską basebolówkę i zeszłam do garażu. Liam i dziewczyny już tam byli, ale
stali nie ruchomo wlepiając oczy w samochody.
-Na co wy się tak… WOW !! To nasze samochody ???!! Skąd
nasi starzy mieli kasę na ten dom i te samochody ?! – byłam zaszokowana. Te
auta były zajebiste i cenę pewnie miały równie zajebistą.
-Nie wiem i nie chcę tego wiedzieć. Wsiadamy i jedziemy
bo czas ucieka – powiedział Liam i pojechaliśmy. Zakupy zajęły nam z 45 min. może
godzinę. Gdy byliśmy w sklepie zauważyłam plakat o konkursie muzycznym. Mogą
występować soliści, ale także zespoły. Bez zastanowienia na listę uczestników
wpisałam „One Direction” i zabrałam plakat. Kiedy wróciliśmy ognisko już się
paliło.
-No nareszcie jesteście.. Niall
już umiera z głodu, a Louis zamiast kiełbasy na patyku piecze marchewki na patyku!
– powiedział Harry, gdy tylko do nich dołączyliśmy. Wypakowaliśmy zakupy, czyli
jedzenie ale także procenty. Siedzieliśmy jedząc i śmiejąc się.. No i
oczywiście pijąc. W ciągu 30 min. poszła jedna butelka wódki.. No ale w końcu
co się dziwić skoro jesteśmy w 9 osób. Niall miał gitarę więc wszyscy razem
sobie śpiewaliśmy a potem chłopcy śpiewali kilka swoich własnych piosenek.
-Ja pierdole ! Macie takie zajebiste te głosy i wgl
piosenki, a nic z tym nie robicie !! Nie rozumiem was ! Powinniście coś zrobić
z tym talentem ! –powiedziała Ash.
-Powtarzam im to samo tak więc, wiem że mnie za to
zabijecie, ale jest za późno na wycofanie się. – powiedziałam a wszyscy spojrzeli
na mnie z pytającą miną. Pokazałam im plakat. – wpisałam was na listę
uczestników. Macie 1,5 tygodnia na przygotowanie się. Niespodzianka –
powiedziałam niepewnie.
-CO ZROBIŁAŚ ?!?!?! -zapytali równo chłopcy.
-Dlaczego nawet nie zapytałaś nas o zdanie ?! –chłopcy
byli źli i nie dziwię im się
-No marnujecie się a ja wam na to nie pozwolę. Wystąpicie
z kilkoma swoimi piosenkami i wygracie –uśmiechnęłam się –Jeszcze będziecie mi
za to dziękować, mówię wam.-powiedziałam i wstałam. Był zachód słońca, a ja
postanowiłam się przejść .
-Przepraszam kochanie
-szepnął mi na ucho Zayn kiedy dobiegł do mnie i objął mnie w talii.
-Ale za co ?
-No za to że tak wybuchliśmy..
-Ale wy nie musicie mnie przepraszać.. Ja was rozumiem i
nie dziwie się wam takiej reakcji, ale jesteście naprawdę świetni i możecie
dużo osiągnąć i nie pozwole wam zmarnować takiej szansy. Wiem, że to ja
powinnam was przeprosić, ale nie zrobię tego. Wiem że wam macie szanse wygrać i
zrobicie to. – powiedziałam obracając się w stronę Zayna który wciąż mnie
obejmował.
-Myśleliśmy że się wkurzyłaś na nas.. I dziękuje że tak
bardzo dbasz o nas.. I nie musisz nas przepraszać.. A nawet gdybys musiała i
tak byś tego nie zrobiła – powiedział i zaśmiał się, a ja przytuliłam się do
niego. Staliśmy w ciszy patrząc na zachodzące słońce.. Jej jak
romantycznie.-Nie jest ci zimno ? – zapytał
-Niee. Ale wracajmy już do reszty. –powiedziałam i
wróciliśmy trzymając się za ręce.
Jess siedziała w bluzie Liama, który ją przytulał, Ash
siedziała obok Louisa, Kat na kolanach Harrego.
-No Niall.. Musisz znaleźć sobie jakąś dziewczynę – powiedziałam
do blondyna
-Na co mi dziewczyna kiedy mam jedzenie ?? – powiedział i
wszyscy się zaśmialiśmy. Siedzieliśmy na plaży do 2. Chcieliśmy dokończyć nasz
wieczór w domu, ale że wszyscy mieli „lekką” zwałkę (ja byłam chyba
najtrzeźwiejsza) poszliśmy wszyscy spać. Kiedy weszłam do pokoju poszłam się
jeszcze przebrać, a Zayn tylko położył się na łóżku i tak leżał.
-Czy mógłbyś się przesunąć ?? – zapytałam się próbując
się położyć, ale Zayn leżał rozwalony na całym łóżku.
-Ehee.- wymruczał ale nawet się nie ruszył
-Okey, w takim razie idę do Nialla.. On na pewno nie
będzie zły – powiedziałam i się odwróciłam, ale wtedy Zayn obrócił się i
przyciągnął mnie do siebie przez co upadłam na łóżko.
-Na to, to ja nie pozwolę. – mruknął i przytulił mnie
-Weź mnie puść, bo nie mogę oddychać !
-Już, już – powiedział i mnie puścił a ja położyłam się
normalnie i on też. Co prawda ledwo trzymał się na nogach ale jakoś dał rade
wstać. – Kocham cię – dodał i zasnął. Zrobiłam to samo.
#Ashley
Siedzieliśmy wszyscy razem przy ognisku. Patrzyłam na
Jess, która była wtulona w Liama. Patrzyłam też na mojego byłego chłopaka i
wiedziałam, że będzie szczęśliwy z moją przyjaciółką. Fajnie razem wyglądali
jednak uważam że nie pasują do siebie tak jak i ja nie pasuje do Lou, ale mimo
wszystko tak cholernie on mi się podobał. Cały wieczór się wygłupiał i
zdecydowanie traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę, ale wiem, że to się jeszcze
zmieni. Mam na to całe wakacje.. Tylko co później ? Vanessa mieszka w UK tak
jak i Zayn więc u nich nie ma takiego problemu.. Zresztą do kogo ja się
porównuje ? Ona i on to zupełnie inna historia. Mam nadzieję, że ja również będę
mogła być równie szczęśliwa.
sobota, 11 lutego 2012
Rozdział 21.
- Wiesz, kiedy to wszystko zaplanowałem nie sądziłem że
moja dziewczyna tak zabaluje, a odwołać nie wypadało, więc musisz jakoś
przetrwać – powiedział, kiedy byliśmy jeszcze w samochodzie.
-A powiesz mi gdzie mnie zabrałeś ?? – zapytałam
-Czas abyś poznała moją rodzinę – powiedział i wysiadł z
auta. Zatkało mnie. Siedziałam i patrzyłam się przed siebie, dopóki Zayn nie
podszedł i nie otworzył mi drzwi.
-Mogłeś mi wcześniej powiedzieć !! Wiesz jak mi będzie
teraz głupi ?! Nie ma to jak jechać do rodziców swojego chłopaka z kacem ! - powiedziałam wściekła i wysiadłam z auta. Zayn
podszedł i mnie objął w pasie ale ja się odsunęłam. On jednak nie odpuścił i
przyciągnął mnie do siebie.
-Naprawdę będziesz teraz na mnie o to zła ?? Powściekasz
się na mnie później, a teraz chodź bo to dla mnie bardzo ważne – powiedział i
pocałował mnie, ale ja nie odwzajemniłam pocałunku. – Ale ty obrażalska jesteś –
dodał i złapał za rękę. Drzwi otworzyła prawdopodobnie jego mama.
-Oh witajcie. Ty pewnie jesteś Vanessa. Wchodźcie. Obiad
już gotowy- powiedziała i weszliśmy. W domu były siostry Zayna. Spokojnie i
miło zjedliśmy obiad rozmawiając. Trochę o sobie opowiedziałam, ale przyznam że
większość i tak już jego mama i siostry wiedziały.
-Jesteś bardzo ładna –powiedziała najmłodsza z sióstr.
Uśmiechnęłam się do niej. Było bardzo miło, ale cholernie bolała mnie głowa i
Zayn chyba to wyczuł.
-Poczekaj przyniosę ci jakieś proszki na ból głowy –
szepnął mi na ucho i zaśmiał się. Wstał i poszedł do kuchni.
-Wiesz, że jesteś drugą dziewczyną którą Zayn
przyprowadził do domu ?? – powiedziała jego mama
-MAMO !! – krzyknął mój chłopak z kuchni
-Właściwie to pierwszą, bo Kathrine to była jego
przyjaciółka z dzieciństwa więc znałam ją odkąd się urodziła – kontynuowała
-MAMO !! Skończ !! – znowu krzyknął Zayn
-Jesteś jego pierwszą prawdziwą dziewczyną i cieszę się
że trafił na kogoś takiego jak ty – powiedziała a ja się uśmiechnęłam.
Przyszedł Zayn i podał mi tabletkę.
-Mamo.. Miałaś chyba jechać gdzieś, prawda ? – zapytał –
I masz rację. Van to wspaniała dziewczyna. – pocałował mnie w policzek.
-No nie przesadzaj – powiedziałam i zaśmiałam się. Do
Zayn podeszła jego najmłodsza siostra, a on wziął ją na kolana i zaczął się z
nią bawić. Tak słodko z nią wyglądał.
Po jakimś czasie jego mama i siostry pojechały gdzieś do
rodziny czy coś. A my postanowiliśmy coś obejrzeć.
-Wiesz jak słodko wyglądałeś bawiąc się ze swoją siostrą
? Nie wiedziałam że jesteś taki opiekuńczy.. Będzie z ciebie dobry tata. –
powiedziałam kiedy Zayn wybierał jakiś film. Kiedy powiedziałam to ostatnie
zdanie odwrócił się i podszedł do mnie. Ukucną gdyż siedziałam na podłodze i
pocałował mnie.
-Będziemy wspaniałymi rodzicami dla naszych małych
Malików –powiedział i znowu mnie pocałował.
-Widzę, że planujesz już bardzo daleką przyszłość.. I mam
nadzieję, że twoja mama mnie polubiła i .. – przerwał mi pocałunkiem
-Polubiła cię i to bardzo.. Nie potrzebnie panikowałaś
-O dziękuje, że mi przypomniałeś że mam się teraz na
ciebie powściekać. A teraz się przesuń bo chcę oglądać film. – zgasił światło i
usiadł koło mnie przytulając mnie, a ja udawałam obrażoną, ale nie na długo. –Zayn
daj mi oglądać ten film – powiedziałam kiedy przez połowę filmu cały czas przyglądał
się mi i co jakiś czas całował.
-I tak wiem, że nie interesuje cię ten film. Są ciekawsze
zajęcia – uśmiechnął się tym swoim wspaniałym uśmiechem i pocałował mnie.
-Masz brudne myśli, kochanie – powiedziałam i odsunęłam
się.
-Od kiedy to jesteś brudną myślą ? – zapytał i znów
przybliżył się do mnie obejmując mnie.
-Oh w takim wydaniu to od zawsze – pocałowałam go. Zayn
wziął mnie na ręce i zaniósł jak podejrzewam do swojego pokoju. Po chwili
chłopak był już bez koszulki.. No i ja też.
-Zayn nie ! – powiedziałam, kiedy stwierdziłam, że chyba
posunęliśmy się odrobinę za daleko.
-Tak wiem, wiem ! – powiedział i odsunął się ode mnie ze
smutną miną.
-Ehh.. Kogo ja sobie wybrałam za chłopaka – mruknęłam pod
nosem, ale Zayn to usłyszał.
-Co ty powiedziałaś ?? – zaczął mnie łaskotać
-hahahaha … Prze… hahaha.. przestań.. haha proszę ..
hahah – prosiłam go śmiejąc się i próbując mu się wyrwać, ale to na nic, gdyż
siedział na mnie.
-A co za to dostanę ?? – Powiedział pochylając się. Pocałowałam
go – Emm.. To za mało – uśmiechnął się ruszając brwiami porozumiewawczo.
-Na więcej to ty nie licz.
-Czyli łaskoczemy ??
-Oo.. Szantaż ??
-Negocjacja
-Szantaż
-Ultimatum
-Szan.. –przerwał mi pocałunkiem. Całowaliśmy się znowu
przez dłuższą chwilkę. –Wiesz, że muszę wracać do domu ??
-Nie, nie musisz. – znowu mnie pocałował.
-Tak muszę. Nie mogę tu spać. Jutro będzie już twoja mama
i siostry i co sobie pomyślą ? Podaj mi moją bluzkę – powiedziałam.
-Ee tam.. Mnie się bardziej tak podoba- uśmiechnął się. –A
zresztą jest już 22 i nie ma sensu, żebyś wracała do domu. A moja rodzinka
będzie dopiero w poniedziałek. – dodał
-To co.. Podaj mi tą bluzkę ! – powiedziałam ostrzej
-Masz tą. – podał mi swoją – i tak cię nigdzie nie
wypuszczę – powiedział kiedy wstałam z łóżka i obejmując mnie przyciągną mnie
do siebie. Teraz siedziałam mu na kolanach.
-Okey.. Zostanę, ale pod jednym warunkiem
-Świetnie.. Już mi warunki stawia- mrukną pod nosem na co
ja spojrzałam na niego bykiem. – Kontynuuj kochanie.. – dodał po chwili.
-Zero łaskotek i ogarniesz te swoje sprośne myśli –powiedziałam
i zrobiłam jedną z tych słodkich minek.
-Dobrze kochanie – musnął moje usta. Zadzwonił telefon
Zayna.
*Rozmowa*
-Halo ? – powiedział
-Czy Van ma zamiar wracać dzisiaj do domu ? – zapytał Liam
-Eee.. Nie.
-To lepiej wymyśl szybko jakąś wymówkę, bo jest mu mnie
jej ojciec i pyta się gdzie jest Van i za ile będzie ! O i że Nessi nie odbiera
telefonu
-A co mu powiedziałeś ??
-No że zabrałeś ją na obiad do siebie i że zaraz
zadzwonię do ciebie !
-A Kathrine jest w domu ?
-Nie poszła gdzieś z Harrym, a co ?
-To zadzwoń do niej i uprzedź ją żeby nie wracała na
razie do domu i powiedz tacie Van, że w czwórkę poszliśmy do kina.
-Dobra, pa.. tylko spokojnie tam bądźcie.
-Tak, tak.. papa
*Koniec*
-Co jest – zapytałam od razu.
-Twój tata cię poszukuje.. Ale nie martw się. Wszystko
już załatwione
-Okey, to ja idę się wykąpać.
-To poczekaj dam ci ręcznik i to. – podszedł do szafy i
wyją z niej moje spodenki
-Skąd ty je masz ?! – byłam zdziwiona
-Zabrałem ci je z walizki jak byliśmy w Polsce. I jeszcze
jakieś ciuchy… Tak wiesz, na wszelki wypadek jak dzisiaj na przykład.-
powiedział a ja zaśmiałam się i poszłam do łazienki. Wykąpałam się i założyłam moje
spodenki i bluzkę Zayna. –Czy mówiłem ci już że.. – przerwał
-No dokończ
-Nie bo warunek mi tego zabrania- spojrzałam na niego bo
wiedziałam że i tak zaraz dokończy. – Czy mówiłem ci już że wolę cie w wydaniu
bez tej bluzki – wywróciłam oczami i położyłam się. – Poczekaj teraz ja idę się
wykąpać.- poszedł do łazienki i nie było go chyba z 15 min. Ja chodziłam po
jego pokoju i „zwiedzałam” go. Spojrzałam na jedno zdjęcie które stało na
szafce. Przedstawiało ono mnie i Zayna przed ślubem mojej matki. Zdjęcie to
zrobił Liam. Wyglądaliśmy na nim tak ładnie. Tak bardzo się cieszę, że jesteśmy
razem. Nie wiem co bym bez niego zrobiła. Odwróciłam się i położyłam się na
łóżku na brzuchu. Leżałam z zamkniętymi oczami słuchając jakieś piosenki z
telefonu. Była to The Wanted- Glad You Came. Poczułam że ktoś kładzie się koło
mnie. Był to oczywiście nie kto inny tylko Zayn. Byłam stanowczo za lekka, bo obrócił mnie
tak, że teraz leżałam na nim, a on śpiewał mi tą piosenką.
-Masz naprawdę wspaniały głos. Każdy z was ma.
Powinniście coś z tym zrobić. Piszecie piosenki i wychodzi wam to świetnie. Marnujecie
się – powiedziałam i dałam mu całusa w policzek. Było mi niewygodnie tak leżeć
więc podniosłam się i teraz siedziałam na nim, a on mnie tylko obejmował
-Gdzie te rączki ci tak chodzą, co ? –powiedziałam to w
momencie kiedy zaczął miziać mnie po plecach.. Pod koszulką oczywiście.
-Przecież nic nie robię – powiedział
-Wiem – pocałował go i zaczęłam rozglądać się po pokoju.
Odwróciłam się i sięgnęłam pierwszego markera jaki wpadł mi w ręce. Jako że
Zayn leżał w samych bokserkach z łatwością napisałam mu na klatce:
„Mój na zawsze.
Kocham cię.
Nessi :* <3”
-Zdajesz sobie sprawę że wzięłaś ten wodoodporny ? –
powiedział uśmiechając się
-Tak wiem – odpowiedziałam mu, a on lekko zrzucił mnie z
siebie i teraz to on siedział na mnie. Podciągną mi koszulkę. – A ty co robisz
?
-To samo co ty, kochanie – powiedział i pocałował mnie po
czym napisał mi na brzuchu:
„Moja na wieki.
Kocham cię
Zayn :* <3”
-Kocham cię – powiedział
-Kocham cię – odpowiedziałam
Leżeliśmy sobie koło siebie i gadaliśmy.
-Cały czas masz mój naszyjnik. A właściwie teraz to już
bransoletkę –zaśmiał się i przytulił mnie –Nawet nie zdajesz sobie sprawy z
tego jak bardzo cię kocham –pocałował mnie namiętnie. –wiesz, że zaczekam ?
-Tak wiem – ziewnęłam. – która jest godzina ?
-Eee.. Chyba jakoś ok. 1:30.. Idziemy spać bo ty już
prawie śpisz- powiedział a ja wtuliłam się w niego już zasypiając –Ale musisz
mnie puścić, żebym mógł zgasić światło
-Musi ta lama stać tak daleko ? – powiedziałam puszczając
go i odwracając się w drugą stronę. Zayn szybko zgasił światło i już leżał
przytulając mnie.
-Kocham cię – szepnął i zasnęliśmy
#Liam
Eh.. nie ma to jak kryć siostrę, żeby mogła spędzić noc u
swojego chłopaka.. No przynajmniej plus jest taki, że nie są w pokoju obok i
będę mógł się wyspać, no i to że Zayna znam jak siebie samego więc jestem
spokojniejszy. Leżałem i myślałem o przeszłości. O tym co było na samym początku
kiedy poznaliśmy Van. Pamiętam jak mi się podobała i jak bardzo chciałem z nią
być, a teraz mieszkam z nią pod jednym dachem i jest dla mnie siostrą. Widzę
jaka jest szczęśliwa z Zaynem i wiem jak on jest szczęśliwy z nią.
Myślałem też o swoich uczuciach. Dawno nie widziałem się
z Jess i tęsknie za nią. Postanowiłem, że może uda mi się złapać ją na Skype
więc włączyłem szybko laptopa.
-Cześć Jess
-O jej cześć Liam. Stęskniłam się za tobą.. Znaczy za
wszystkimi
-Ja też stęskniłem się za tobą i pozostali też
oczywiście. Nie mogę się doczekać wakacji, żeby móc już z tobą się zobaczyć.
-Ja już obliczam dni do naszego wyjazdu- zaśmialiśmy się
i nastąpiła chwila ciszy.
-Brakuje mi ciebie – przerwałem milczenie
-Mi ciebie też. Wszystkich mi was brakuje. Tak jakoś
nudno jest bez was. A jest tam gdzieś Van czy śpi ??
-Eee.. Szczerze to nie wiem czy śpi, ale wątpię w to,
gdyż Zayn zabrał ją dzisiaj do siebie żeby poznała jego rodzinę, po czym
wszyscy wyjechali na weekend i są samie w dwoje, także wiesz .. – znowu się zaśmialiśmy
-Także wiem..- powiedziała i przerwała nam Kat która
weszła do pokoju.
-Ej Liam muszę z tobą pogadać – odezwała się Kat
-A może to chwile zaczekać ?? – zapytałem
-Tak jasne. Sorry nie chciałam ci przeszkadzać. To ja
pójdę się przebrać i przyjdę, okey ?
-Spoko – odpowiedziałem i wyszła z pokoju. – Przepraszam,
że Kat ci przerwała.
-Co ta suka robi u was w domu ?!- była wkurzona
-Em.. Nie bardzo mogę ci powiedzieć dlaczego, ale powiem
tylko że przez jakiś czas mieszka z nami
-CO ?!! Nie mów mi że Van się z nią zaprzyjaźniła ?
-Tak. Zaprzyjaźniła. Mieliśmy ostatnio kilka problemów,
ale teraz jest wszystko ok. A i ona jest z Harrym
-Ehh.. Dobra nie ważne… Idę spać. Zadzwonisz jutro ?? –
zapytała
-No jasne.. Papa
-Papa- powiedziała i wyłączyłem laptopa. Po chwili weszła
Kat.
-O czym chciałaś pogadać ?- zapytałem ale myślami wciąż
krążyłem wokół Jess.
-Byłam w kinie z Harrym i … I ty jak wiedze nie masz ochoty teraz ze mną
gadać o tym, więc powiem ci jutro… Gadałeś z Jess, prawda? –powiałem głową
twierdząco – Czujesz coś do niej. To widać. Od początku było widać. Szczerze to
jej nie lubię, ale jeśli coś do niej czujesz to działaj. Nie przepuść żadnej
okazji. – dodała i wyszła z pokoju. Właśnie to zamierzałem zrobić. Zacznę działać
kiedy tylko się spotkamy w Los Angeles.
*********************************************************
O jej.. To już 21 rozdział :D szybko jakoś mi zleciały :P Kończę już ferie, niestety :( więc rozdziały będą pojawiać się rzadko ;( Mam nadzieję że ten rozdział wam się podoba i naprawdę bardzo dziękuje za wszystkie komentarze i wejścia ;*
piątek, 10 lutego 2012
Rozdział 20.
Końcówka wczorajszego wieczora minęła w miarę wesoło i miło.
Na szczęście po tej przykrej awanturze, nie zostało zbyt wiele śladów. Zayn i
Harry dalej się przyjaźnią, a Lou i Niall zachowują się jakby nic nigdy się nie
stało. Kathrine i Hazza chcę dać sobie ostatnią szansę i nie chcę niczego
naprawiać, a zacząć od nowa. Ja i Zayn również chcemy zapomnieć o całej kłótni.
Chłopaki wyszli od nas ok.23 no bo do szkoły jeszcze
dzisiaj tak wiec trzeba było się wyspać, a przyznam że dość trudno ich „wyrzucić”
z domu. Zayn wyszedł trochę wcześniej, gdyż zadzwoniła do niego mama, że muszą
gdzieś tam jechać, więc nie będzie go dzisiaj i przez cały weekend.
Tak więc pobudkę zrobiła mi dzisiaj Kat, która została
obudzona przez Liama.
-No wstawaj już śpiochu ! Wiem, że wolisz te słodkie
pobudki Zayna, ale rusz tyłek zanim Liam przyjdzie z miską wody – powiedziała skacząc
po moim łóżku.
-No wstaje, wstaje ! – zaspana zwlekłam się z łóżka i
skierowałam w stronę łazienki. Rozległ się głośny śmiech Kathrine i Liama,
który akurat wszedł do pokoju, w momencie kiedy weszłam w drzwi i uderzyłam w
nie głową.
-Hahahahah .. Nie mam pojęcia w jaki sposób Zayn cię
budzi, że jesteś jakoś bardziej żywa, ale zawsze można użyć jeszcze miski z
wodą, co nie Kat ?? – zaśmiał się mój „braciszek”. Co z tego że nasi rodzice
się jeszcze nie pobrali.. Nam nie przeszkadza to w nazywaniu się rodzeństwem.
-No nie mów że nie wiesz jak on ją budzi ? No przecież to
oczywiste – dodała moja.. przyjaciółka (?). Nie byłam pewna czy mogę ją tak
nazwać.
-Taa.. Masz racje to oczywiste, szczególnie po tym co
wczoraj udało nam się zaobserwować – oni tak gadali a ja opierałam się głową o
drzwi i prawie zasypiałam przytulając się do poduszki -nie żeby coś, ale na
przyszłość to zamykaj drzwi, kiedy ty i Zayn.. No wiesz – dokończył a ja od
razu się ożywiłam.. Moment.. O czym on mówił ?
-Oo.. Od razu się obudziłaś – zaśmiała się po raz kolejny
Kat. – I widać, że nie za bardzo wiesz o co nam chodzi..- znowu się zaczęli się
śmiać. Zaczęłam się zastanawiać o co im chodzi, aż w końcu przypomniałam sobie
o moim wczorajszym pocałunku (żeby to jednym) z Zaynem.
-Ej do niczego nie doszło !!
-To wiemy.. I z tego się cieszymy. Ale będę musiał
pogadać z moim przyjacielem, żeby te rączki to przy sobie trzymał – powiedział Liam
powstrzymując się przed śmiechem.
-Czekajcie.. Jak długo nas obserwowaliście ??
-Emm… Jakoś z 15 min.. Czyli podejrzewam że od połowy do
końca – powiedziała Kat – Louis naprawdę świetnie was parodiował. Ale wiesz,
przeprosiny po kłótni były ładne – dodała i leżała na moim łóżku śmiejąc się, a
razem z nią Liam.
-ŚWINIE !! – powiedziałam i rzuciłam w nich poduszką
którą cały czas przytulałam. Weszłam do łazienki wybierając pierwsze lepsze
ciuchy. Wybrałam czarne rurki i czarną bokserkę z napisem „LOVE” i fioletową
basebolówkę, którą kupiłam podczas moich urodzinowych zakupów z Zaynem.
Ubrałam się i umalowałam, a włosy zostawiłam rozpuszczone.
Wyszłam z łazienki i poszłam jeszcze do garderoby po buty. Sięgnęłam po
fioletowe Conversy i przy okazji po jedną z czapek którą również kupiłam
podczas zakupów (to). W
pokoju siedziała gotowa już Kat. Była ubrana w to.
-Dobra, a teraz już bez śmiechu. Muszę z tobą chwilę
pogadać.- powiedziała kiedy wyszłam z garderoby.
-No spoko. To o czym ?? – zapytałam się jej i usiadłam na
krześle.- Ej tak wgl to chyba wiedzę cię dopiero drugi raz bez szpilek ! Jak to
możliwe że postawiłaś na adidasy ? – zapytałam uśmiechając się.
-Ej przecież wiesz że jestem niska, a nie lubię czuć się
jak krasnal.. No bez urazy – powiedziała bo zdała sobie sprawę, że jestem mniej
więcej tego samego wzrostu co ja.
-Ta, dzięki. Ale ja też często zakładam szpilki jak
jestem z Zaynem.. wtedy nie jestem niższa od niego o głowę i nie musi się schylać
żeby mnie pocałować. – uśmiechnęłam się.
-Fakt. Gdyby nie to, to już pewnie kręgosłup by mu
wysiadł.. No ale dobra koniec o tym. Chciałam z tobą pogadać, tak więc pozwól
że zacznę mówić. – powiedziała, a ja pokiwałam głową. – Chciałam się zapytać
czy to czego dowiedziałaś się wczoraj zmienia jakoś twój stosunek do mnie..
-Przecież rozmawiałyśmy wczoraj. Powiedziałam ci, że boję
się o twoje relacje z Zaynem, ale obiecałaś że jest tylko przyjacielem i nic
więcej. A ja ci obiecałam, że spróbuję zaufać.. Chodźmy już na śniadanie, bo
spóźnimy się do szkoły. – powiedziałam i Kat się uśmiechnęła. Zeszłyśmy na dół,
zjadłyśmy śniadanie z Liamem i pojechaliśmy razem do szkoły. Louis, Niall i
Harry czekali już na nas. Podeszliśmy do nich i przywitaliśmy. Oczywiście nie
mogli się powstrzymać od głupich komentarzy na temat mnie i Zayna i tego z
czego śmiał się dzisiaj mój braciszek i przyjaciółka.
-Ehh.. No i jak ty sobie przez te 3 dni poradzisz bez
Zayna ? – zapytał Liam
-Ty weź się tym nie przejmuj. Ty się lepiej zastanawiaj
nad tym co będzie jak on wróci ! – powiedział Lou i wszyscy się zaśmiali, a ja
walnęłam go z łokcia.
-No widzę że ktoś tu jest zazdrosny, co Lou ? –
powiedziałam na co on chciał już coś powiedzieć – Ach no tak. Zapomniałam o
tym, że ty masz swoją plantację marchewek- dodałam i wzięłam gryza marchewki,
którą trzymał w ręku, ale zaraz ją wyplułam. –Fuj ! nigdy nie lubiłam
marchewek.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! Jak mogłaś to zrobić
?! Zraniłaś jego uczucia!! Co z ciebie za kobieta !? – nie mogłam się
powstrzymać i popłakałam się ze śmiechu, po czym zabrałam pączka Niallowi i
wzięłam gryza. On spojrzał się na mnie spod łba.
-Oj.. Chyba naraziłaś się już dzisiaj dwóm chłopakom..
Ale wiesz na przyszłość to uważaj, bo kiedyś Zayn wziął ostatniego chipsa
Niallowi, ten za to chciał odgryźć mu dłoń i ganiali się po całym domu. –
powiedział Harry.
-Oj tam, oj tam.. Mnie tak nie zrobisz, prawda Niall ?? –
spojrzałam się na niego i słodko uśmiechnęłam, po czym on objął mnie ramieniem
-No oczywiście że nie.. Ale oddaj mi tego pączka –
powiedział a ja pocałowałam go w policzek.
-No, no, no.. Co ja tu widzę. Zayn znika na chwilę, a ty
już kolejnego sobie szukasz ? Widzę, że oboje jesteście sobie warci.. I już
wiem dlaczego nie ruszyło cię moje ostrzeżenie. A może jednak posłuchałaś mojej
rady.. – powiedziała Morgan, kiedy podeszła do nas. Kat chciała jej wygarnąć,
ale Harry ją powstrzymał. Powiedziała co miała do powiedzenia i odeszła.
Kompletnie zapomniałam o tym co mi powiedziała Morgan. Jej wypowiedź o tym jaki
Zayn ma stosunek do dziewczyn męczyła mnie wtedy cały dzień w szkole, a potem
nagle o tym zapomniałam.
-Nie przejmuj się nią. Wiesz że jest wciekła, że Zayn ją
zostawił. Ale o co jej chodziło z tym ostrzeżeniem ?? – powiedział Niall
-O nic. Chodźmy już na lekcje. –poszliśmy, ale dziwił
mnie fakt że tak szybko mi odpuścili. Kiedy tylko wrócę do domu, pogadam o tym
z Liamem albo z Kat.. A może z obydwojgiem ?
Lekcje minęły mi bardzo szybko i czekałam tylko na to,
aby porozmawiać z przyjaciółmi.
-Dobra teraz gadaj o co chodziło z tym ostrzeżeniem
Morgan ! – powiedział Liam kiedy tylko weszliśmy do domu.
-Czy ta szmata ci groziła ?? – zapytała się Kat.
-Nie. Szczerze to przez to wszystko wczoraj zapomniałam o
tym. Nie wiem czy mam jej wierzyć czy nie, ale muszę z wami o tym pogadać.. w
sumie mogłabym pogadać o tym z którymkolwiek z was, ale ty Liam znasz go
najdłużej z chłopaków i ogólnie jakoś łatwiej będzie mi z wami o tym
porozmawiać. – powiedziałam i usiadłam na kanapie.
-No mów o co chodzi ! Wiemy już że na pewno o Zayna –
powiedziała Kathrine i usiadła obok mnie.
-Wczoraj Morgan ostrzegła mnie przed Zaynem. Powiedziała
mi że ma on w zwyczaju bawić się dziewczynami wyznając zasadę „Zaliczona
odstawiona” i że nie mam co liczyć na prawdziwy związek z nim, bo taką jak ja
to on się znudzi po pierwszym razie… I że jeśli nie chcę cierpieć to mam go
zostawić. O i jeszcze to że jeśli jej nie wierze to mogę się zapytać połowy
dziewczyn w szkole i każda to potwierdzi.. Czy to co mówiła jest prawdą ?? –
Liam i Kat spojrzeli się na siebie lekko podenerwowani.
-Em.. No wiesz ja nie miałam z nim kontaktu przez ostatni
rok, ale z tego co słyszałam od dziewczyn w szkole.. –zaczęła mówić, ale Liam
szybko jej przerwał
-Zayn miał opinie „łamacza serc” i to co ci powiedziała
po części jest prawdą, ale on się zmienił.. Zmienił się bo się zakochał i to
chyba pierwszy raz w swoim życiu. Kocha ciebie i na pewno nie chodzi mu o to.
Ona go nie zna tak jak my i każda jego dziewczyna będzie dla niej tylko jego
zabawką którą on zostawi. Zależy mu na
tobie jak na nikim innym. -kiedy mówił to wszystko nie wiedziałam co właściwie
czuję.
-A kiedy przeszedł tą cudowną przemianę ?- zapytałam
-Kiedy się poznaliście lepiej.. Dokładniej to kiedy
zaczęliście być razem. – odpowiedział mi Liam –Uwierz mi że nigdy nie byłaś dla
niego jedną z tych dziewczyn. Wiem jak zachowywał się w stosunku do tamtych
dziewczyn i widzę jak zachowuję się w stosunku do ciebie.
-Tak to prawda. On nigdy nie był dla żadnej dziewczyny
taki jaki jest dla ciebie. Nie pozwól aby Morgan coś zepsuła między wami. A i
jeszcze jedno.. O co dokładniej chodziło jej, kiedy powiedziała że zastosowałaś
się do jej rady ??
-Eemm.. Kiedy powiedziała, że jeśli nie chce cierpieć i
mam zostawić Zayna, dodała też że powinnam związać się z Niallem, bo on jest
zupełnie inny.- powiedziałam i chwile jeszcze pogadaliśmy i Liam poszedł do
siebie. Przestałam się przejmować tym o czym gadaliśmy chwilę temu. Siedziałam
z Kat w salonie słuchając muzyki i gadając
-Ej Kat, która jest godzina ?? – zapytałam
-Eee.. Jakoś 18 będzie- powiedziała a ja szybko wzięłam
pilota.
-Uff.. Na szczęście się nie spóźniłam – powiedziałam i włączyłam
mój ulubiony serial „The Vampire Diaries ”
-Kocham ten serial !! Jak mogłam zapomnieć o tym że jest
dzisiaj ?! – powiedziała Kat i zaczęłyśmy oglądać.
-Ej wiesz, że jesteś podobna do tej głównej bohaterki ??
-Tak, tak wiem.. każdy mi to mówi – zaśmiałyśmy się. Z
góry zszedł Liam.
-Ej dziewczyny dajcie mi pilota bo chce obejrzeć mecz.
-No chyba cie coś boli. Teraz my oglądamy ! –powiedziałam
-Chłopaki zaraz przyjadą i zamierzamy razem obejrzeć ten
mecz wiec oddaj mi pilota !
-Wal się. Idź do któregoś z chłopaków – powiedziałam i
teraz zwróciłam się do Kat – Ej prawda że ten aktor jest zajebisty ??
-Weź jest cholernie przystojny..
-I sexy.. – dokończyłam
-Nie ja się zabije. Gdyby Zayn był to byłabyś pierwsza do
tego żeby przyszli. A do chłopaków nie pójdziemy bo zaraz będą już tutaj. Ehh..
Wyrzucają 4 chłopaków z domu bo jakimś gościem w telewizji się jarają.. Nigdy
nie zrozumiem dziewczyn.
-Cicho bądź, bo my tu oglądamy serial i jest teraz bardzo
ważna scena ! – powiedziała Kat
-A co jest ważnego w tym że jakiś koleś wyrywa serce
drugiemu kolesiowi ?!
-Liam.. Tam są drzwi.. Naprzeciwko jest dom w którym w
100% ten mecz będzie oglądany wiec możesz tam iść z chłopakami. Na pewno się dogadacie
z moim tatą – powiedziałam
-Ja Pier… ! Nie wytrzymam w tym domu z dwoma babami ! –
mruczał pod nosem i wyszedł. My się tylko zaśmiałyśmy i powróciłyśmy do
oglądania. 10 min. później zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć.
-Tam ! – powiedziałam i pokazałam palcem na stary dom
Liama i zamknęłam drzwi. Kiedy skończyłyśmy oglądać, włączyłyśmy sobie muzykę i
trochę opróżniłyśmy barek.. Taki mały babski wieczór. Tańczyłyśmy i śpiewałyśmy
„lekko” wcięte. Cały czas się śmiałyśmy.
-Nigdy.. Więcej.. Nie.. Zostawiamy.. Ich.. W Domu !!! –
Liam lekko się wkurzył kiedy wszedł do domu i zobaczył co my tu zrobiłyśmy..
-Ale to była tylko taka lekka i niewinna bitwa na
poduszki – powiedziała Kat głosem dziecka i zaczęłyśmy się śmiać. W pokoju było
biało od pierza. Chłopcy byli lekko bardzo zdziwieni.
-Emm.. Harry weź zabierz Kathrine do pokoju, a ty Niall
weź Vanesse. – powiedział Liam
Poszliśmy na górę i ja od razu położyłam się do łóżka.
Pamiętam jeszcze tylko to że ktoś do mnie dzwonił, ale odebrał Niall
*Rozmowa*
-Tak, słucham ? – powiedział Niall
-Eee.. Niall ?? Czemu odebrałeś telefon Van ? – zapytał Zayn
-A tak, bo widzisz.. Twoja dziewczyna i Kat trochę
zabalowały i myślę, że nie była by w stanie z tobą gadać.. Albo powiedziała by
jakieś głupoty, a zresztą to już śpi.
-To gdzie one były ?! – był zły. Pewnie myślał, że poszły
do jakiegoś klubu czy coś.
-No one w domu, a my u jej ojca i z nim oglądaliśmy mecz.
No zresztą nie ważne. Mam jej coś przekazać ?
- Nie. Nie trzeba. Pa
-Papa
*Koniec*
*Następny dzień*
Obudziłam się z bólem głowy. Chyba trochę za dużo wczoraj
wypiłyśmy. Nie chciało mi się otwierać oczu, ale poczułam że ktoś usiadł na
moim łóżku.
-Cześć Zayn – powiedziałam zaspana, a on się zaśmiał.
-Cześć, ale ja nie Zayn. Jak się czujesz ?? – aaaaa.. To
Niall siedział koło mnie.
-Em.. Wyśmienicie. – dostałam smsa od Zayna.
„Proszę bądź gotowa na 15. Mam dla ciebie
niespodziankę :*
Mam nadzieje że będziesz w stanie
Zayn <3”
Oo.. widzę że mój chłopak został już poinformowany o moim
wieczorku z Kat.. Nie rozumiem o co im chodzi. Ostatnio sami przez kilka dni
balowali, a jak ja nagle raz to wielka afera. Wstałam z łóżka. Była już 12, a
ja miałam tylko 3 godziny. Usiadłam powrotem, bo za bardzo bolała mnie głowa.
-Poczekaj przyniosę ci tabletkę na głowę.. – powiedział i
zaśmiał się. Po chwili wrócił z tabletką.
-Dzięki. Że też Zaynowi zachciało się niespodzianek.
Musze wrócić do żywych wciągu 3 godzin.
-A czy Zayn nie miał przypadkiem wrócić dopiero w poniedziałek
??
-No miał. Nie wiem co to za niespodzianka, ale
najchętniej to ja bym w łóżku cały dzień przeleżała. – powiedziałam, ale zaraz
wstałam. -Dobra idę wziąć prysznic. To mi powinno dobrze zrobić. – dodałam i
uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Też sądzę że dobrze ci to zrobi. A rozmawiałem wczoraj z
Zaynem bo dzwonił do ciebie więc odebrałem. Nie jesteś zła co nie ?
-Nie, jasne ze nie. Teraz już wiem skąd wiedział o
wczorajszym wieczorze. – zaśmialiśmy się. Poszłam wybrać jakieś ciuchy i zdecydowałam
się na to. Wykąpałam się, umalowałam, a włosy lekko podkręciłam. Kiedy wyszłam z łazienki Niall powiedział:
-Wow.. Ładnie wyglądasz, ale radzę ci się pośpieszyć, bo
jest już 14:15 a jeszcze musisz posprzątać na dole..
-Co?! Aaaaa.. Dobra już wiem co mam sprzątać –
powiedziałam nie zadowolona i zeszliśmy na dół. Raz dwa z Kat (ona czuła się
chyba znacznie gorzej ode mnie) posprzątałyśmy i podjechał Zayn. Od razu mnie
pocałował.
-Stęskniłem się – powiedział
-Ja za tobą też – i znowu się pocałowaliśmy
-Ehh.. I znowu się zacznie – powiedział Liam
-Wiesz co.. Znajdź sobie dziewczynę.. Albo nie, bo tam
taka jedna w Polsce czeka – powiedziałam i uśmiechnęłam się. Wsiadłam do auta
Zayna i pojechaliśmy.
-Czemu wróciłeś ?? Miałeś być w poniedziałek –
powiedziałam
-A co nie cieszysz się ??
-Oczywiście, że się cieszę, ale wiesz jestem lekko
skacowana więc wiesz..
-No to mamy mały problem – powiedział i zatrzymał się.
Nie wiedziałam gdzie jesteśmy, bo jeszcze nigdy tu nie byłam.
-Eee.. Zayn, gdzie my jesteśmy ?? – powiedziałam, a on mnie pocałował..
**********************************************************
Przepraszam że znowu tak późno, ale wcześniej nie mogłam. Nie będę go oceniać i pozostawię to wam ;) Dziękuje za wszystkie komentarze :*
czwartek, 9 lutego 2012
Rozdział 19.
#Zayn
Kiedy podeszły dziewczyny i powiedziały te wszystkie
rzeczy, zastanawiałem się o co chodzi. Przecież jeszcze ostatnio się przyjaźniły.
Kiedy spojrzałem na Liama, który gorączkowo zerkał raz na mnie, a raz na Kat
zacząłem się domyślać. Nigdy nie pomyślałbym że mogło chodzić o tą całą sprawę
sprzed roku, bo przecież dla nas ona już nie istniała. Gdy Caroline i Lexi
odeszły pierwszy odezwał się Harry.
-O czym one mówiły Kat ?? – spytał z niepokojem i
złością.
-O niczym ważnym.. Pokłóciłyśmy się ostatnio i teraz są
na mnie wściekłe i robią mi na złość. – powiedziała zdenerwowana. – Ja wrócę z
Liamem, okey ?? Nocuje dzisiaj u Van więc pojedziemy jednym autem- i pocałowała go w policzek.
-Jasne, okey.. Też mam jeszcze jedną sprawę do
załatwienia. – odpowiedział jej Harry, a ona wsiadła do samochodu i pojechała z
Liamem. Jechałem za nimi razem z Van. Siedziała cicho i nic się nie odzywała. Pierwszy
przerwałem ciszę.
-O czym tak myślisz ??
-Co ?.. A nie.. tak ogólnie o wszystkim – powiedziała i
uśmiechnęła się, ale tak jakby udawanym uśmiechem. Złapałem ją za rękę i
spojrzałem na nią.-Uważaj jak jedziesz bo zaraz nas zabijesz- teraz uśmiechnęła
się już normalnie. Kochałem jej uśmiech, jej oczy.. Wszystko co się z nią
łączyło. Kochałem ją jak nikogo innego. Bałem się jednak że jeśli sprawa z Kathrine
wyjdzie na jaw, może cos się miedzy nami popsuć, ale miałem jednak nadzieje że choć trochę mnie wesprze. Kiedy dojechaliśmy do domu
Nessi od razu pobiegła do pokoju w którym obecnie spała nasza
przyjaciółka. Ja poszedłem do pokoju Liama.
-Czy one mówiły o tym o czym myślę ?? – zapytałem zdenerwowany
-Niestety tak.. Zastanawialiśmy się z Kat czy powiedzieć
im to sami czy ma poczekać jak zrobią to dziewczyny i zdecydowaliśmy że sami to
zrobicie.
-Stary, przecież wiesz że to zakończy moją przyjaźń z
Harrym i jej związek z nim.. I może też wpłynąć jakoś na mój i Nessi.
-Tak wiem.. Ona jest dość czuła na punkcie wierności i w
związku i w przyjaźni, ale cię kocha i na pewno nie rozstaniecie się przez przeszłość. Szczególnie że nie znaliście się wtedy.. Musisz razem z Kathirne wyznać prawdę.. Jest wtedy jakaś
nadzieja, że nie wszystko jest stracone. Ale jeśli dowiedzą się o tym od innych
to uwierz mi że nie macie na co liczyć.
-Tak wiem, wiem. Masz rację. Mamy powiedzieć to przy Lou
i Niallu ?? – zapytałem a Liam pokiwał twierdząco głową – Chyba porozmawiam
wcześniej o wszystkim z Van. – powiedziałem i wyszedłem. Skierowałem się do
pokoju Vanessy. Ona tam już była z dość nieciekawą miną. Bałem się że Kat jej
coś powiedziała. Chyba wolałem powiedzieć jej wszystko sam od samego początku.
-Musimy o czymś pogadać- zacząłem niepewnie i usiadłem
koło niej. Ona od razu wstała i przesiadła się na krzesło które stało przy
biurku naprzeciwko łóżka.
-Oh to, to ja wiem.. Kontynuuj dalej. Chętnie posłucham
tej ciekawej historii z tobą i Kat w roli głównej- powiedziała zła.
-Jak dużo powiedziała ci Kathrine ?
-Nie wiele.. Prócz tego, że sądzi że to ty powinieneś
mnie o wszystkim poinformować i że chodzi o waszą przeszłość która może teraz
zepsuć wszystko.. O i błagała mnie o to żeby nie wpłynęło to na nasz związek..
Także słucham, mów co masz mi powiedzieć.
-Eh.. Dobrze. Nie będę owijał w bawełnę i powiem wszystko
od samego początku. No więc tak jak wiesz ja i Kat znamy się prawie od
urodzenia i zawsze się przyjaźniliśmy. No i byliśmy razem, ale to był taki
podstawówkowy związek. Nic wielkiego i nic ważnego. Zwykły dziecinny związek.
Potem powróciliśmy do przyjaźni i ona zaczęła się wtedy przyjaźnić z chłopakami,
którzy za nią wcześniej nie przepadali. No i tak 2 lata temu Harry i Kat zaczęli
ze sobą być. Na początek dla zabawy itp. No ale potem się w sobie zakochali.
Taka pierwsza miłość. Tak jak chyba już kiedyś ci mówiłem, Kathrine była zawsze
cholernie zazdrosna o niego no i się z nim pokłóciła na jednej imprezie, którą
zrobiła u siebie. Widziałem całą tą akcję i obiecałem Harremu że pogadam z nią
o tym, żeby się tak nie wkurzała itp. Poszedłem za nią na górę do pokoju …
-O widzę, że robi się coraz ciekawiej.. No opowiadaj
dalej – przerwała mi, ale ja kontynuowałem dalej nie patrząc w jej stronę, a
wbijając wzrok w ziemię.
-Poszedłem za nią i zaczęliśmy gadać. Nie ukrywam że
byłem pijany i ona też trochę wypiła, ale jednak to nas nie tłumaczy. Gadaliśmy
i gadaliśmy i nagle zaczęliśmy się całować.. Doszło do czegoś więcej, czego od
razu zaczęliśmy żałować. Nie wiem co nas wtedy poniosło, ale przysięgliśmy
sobie że zapomnimy o tym jakby nigdy się nie wydarzyło. – przerwałem na chwilę –
Kat nie potrafiła patrzeć Harremu w oczy i ja też nie. Zerwała z nim pod
wymówką zazdrości. On starał się ją odzyskać, ale ona nie potrafiła zapomnieć o
swoje zdradzie.. I ja też nie. W końcu Kathrine zerwała z nami wszystkimi
kontakt i jakoś poszło to w zapomnienie. Ale teraz wróciła i jest z Harrym i
dzisiaj dziewczyny wszystko przypomniały i odnowiły się wyrzuty sumienia.
Zdecydowaliśmy że powiemy to sami zanim zrobi to ktoś inny. – dalej wbijałem
wzrok w ziemie.
-Jesteście beznadziejni !!! Jak mogliście mu zrobić cos takiego
?!?! On jest twoim przyjacielem, a
podobno oni są dla ciebie najważniejsi !! – była wściekła. – Jak mogliście to
wszystko ukrywać przed nim przez rok !! Nie chce mi się o tym gadać.. Życzę ci
powodzenia.. Przepraszam. WAM życzę powodzenia. – powiedziała wściekła i weszła
do łazienki.
-Van proszę.. – powiedziałem dochodząc do drzwi, ale nie
skończyłem mówić, bo otworzyła drzwi i wychyliła się przez nie
-Prosisz mnie o co ?!
-Proszę o to żeby ta cała sprawa nie psuła naszego
związku..
-Ty się lepiej módl o swoją przyjaźń.. Czy któryś z
chłopaków zna prawdę ? – zapytała stając przede mną.
-Tak. Liam
-O świetnie. To macie już jedną osobę do pocieszania was
po straconej przyjaźni i miłości.. Ciekawe jak zareaguje na to reszta..
-Wiem, że popełniłem błąd, ale każdy popełnia błędy !
Wiesz jak bardzo boli mnie ten błąd ?!
Wiem że za kilkanaście minut mogę stracić najlepszego
przyjaciela ! Wiedziałem że będziesz na mnie wściekła za to, bo wiem że zależy
ci na przyjaciołach tak jak i mi i wiedziałem że może mieć to wpływ na nasz
związek, ale miałem nadzieje że jednak dostanę szczyptę wsparcia i zrozumienia
od osoby którą kocham i która podobno kocha mnie ! Dziękuje ci bardzo –
powiedziałem i wyszedłem z jej pokoju trzaskając drzwiami. Co we mnie wstąpiło ??
Doskonale wiedziałem ze tak będzie, ale nie sądziłem że będzie na tyle wredna.
Miałem nadzieje że powie to co myśli o tej sprawie, a następnie jednak doda mi
odrobinę wsparcia.. Za taką osobę ją miałem. Każdy ją za taką miał. Może nie
potrzebnie tak wybuchnąłem ?? No cóż za chwilę stracę przyjaciela.. Jakie to
uczucie ?? Hmm.. Zajebiste. Wręcz wspaniałe. Jak mogłem przespać się z
dziewczyną przyjaciela ?! To pytanie nie daje mi spokoju. Kiedy zszedłem na dół
wszyscy już tam byli i czekali na mnie i na Van.
#Van
-Wiem, że
popełniłem błąd, ale każdy popełnia błędy ! Wiesz jak bardzo boli mnie ten błąd
?!
Wiem że za kilkanaście minut mogę stracić najlepszego
przyjaciela ! Wiedziałem że będziesz na mnie wściekła za to, bo wiem że zależy
ci na przyjaciołach tak jak i mi i wiedziałem że może mieć to wpływ na nasz
związek, ale miałem nadzieje że jednak dostanę szczyptę wsparcia i zrozumienia
od osoby którą kocham i która podobno kocha mnie ! Dziękuje ci bardzo –
powiedział i wyszedł z mojego pokoju trzaskając drzwiami.
Jess miała racje co do Kat. Zaczęłam wierzyć w to że
wcale nie chodzi jej o Harrego, tylko próbuje odzyskać Zayna. Myślałam nad tym
czy nie zadzwonić do dziewczyn i powiedzieć im o wszystkim. Nie czułam się
dobrze z myślą że pokłóciłam się z Zaynem. I jeszcze te jego słowa „miałem
nadzieje że jednak dostanę szczyptę wsparcia i zrozumienia od osoby którą
kocham i która podobno kocha mnie”.. Czy on wątpił w to że go kocham ??
Oczywiście, że go kochałam i kocham ! Jest dla mnie najważniejszy, ale naprawde
nie fajnie słuchało mi się całej tej historii, szczególnie że Kat teraz znowu
się z nim przyjaźni.. Bałam się, że historia może się powtórzyć.. Nie wiem
dlaczego dobiłam go jeszcze bardziej. Ma rację. Nie znaliśmy się wtedy ale
teraz jesteśmy razem. Powinnam go wesprzeć. Postanowiłam zejść na dół, gdzie
już pewnie są wszyscy.
Kiedy zeszłam widziałam minę Hazzy. Spojrzał na mnie
kątem oka i zaraz wyszedł wściekły z domu. Kathrine pobiegła z nim. Lou i Niall
siedzieli jak wryci, a Zayn i Liam nic się nie odzywali. Nie bardzo wiedziałam
co zrobić. Czy usiąść koło nich, czy podejść i przytulić Zayna.. Spojrzałam na
jeszcze mojego chłopaka, który miał łzy w oczach. Usiadłam na oparciu kanapy i siedziałam w
ciszy. Nikt się nie odzywał. Nagle wszedł do pokoju zapłakany Harry a za nim Kat.
Podszedł to mnie i pocałował mnie. Od razu odsunęłam się od niego. Powiedział
tylko po cichu „Przepraszam”. Spojrzałam
na Zayna i pobiegłam do pokoju. Drzwi zamknęłam na klucz. Wiedziałam że ten
pocałunek był tylko dlatego żeby zabolało to Zayna i Kat. Nic więcej nie
znaczył. Ale dlaczego ja miałabym brać w tym jakikolwiek udział ? Przecież nie
dotyczyło to mnie.. Nie chciałam, żeby tak to wszystko wyszło. Czułam ze nie
tylko związek Kathrine jest zakończony, ale także i mój. Siedziałam na łóżku
przytulając poduszkę i czując jak łzy spływają mi po policzkach. Zadzwonił mój
telefon. To Ashley. Wiem ze powinnam odebrać, ale nie chciałam z nikim
rozmawiać. Odrzuciłam połączenie i napisałam jej tylko :
„Mój związek z Zaynem to chyba przeszłość ;(”
Jednak po namyśle, nie wysłałam jej tego smsa. Minęło już
jakoś z 30 min. a może i nawet godzina. Ja dalej siedziałam i płakałam. Nagle
ktoś zapukał, ale nie zareagowałam. Ten ktoś dobijał się z 5 min.
-Proszę, wiem ze jesteś tam.. Otwórz mi te cholerne drzwi
!! Proszę .. – to był Zayn. To on się do mnie dobijał. Kiedy usłyszałam jego
głos wahałam się czy otworzyć czy nie. Stwierdziłam jednak że to zrobię.
Wstałam i otworzyłam drzwi, a Zayn od razu mnie przytulił.
-Przepraszam, że tak wtedy wybuchnąłem. Wybacz mi to i to
co zrobiłem w przeszłości.. Wybacz mi wszystko, proszę ! – powiedział przytulając
mnie. Ja się odsunęłam i usiadłam na łóżku.
-Zayn nie mam czego ci wybaczać ! Przeszłość niech
zostanie przeszłością, ale to ja całowałam się z Harrym, to ja dobiłam cię jeszcze bardziej
zamiast cię wesprzeć. Ja też nie raz miałam spięcia w przeszłości z Jess czy z
Ash o chłopaka… Nie wiem dlaczego tak zareagowałam i przepraszam za to –
powiedziałam i kolejna łza spłynęła mi po policzku. Zayn mnie przytulił – To chyba
przez to, że boję się o twoją przyjaźń z Kat i nie chcę, żeby historia się
powtórzyła.
-Nigdy się nie powtórzy.. Obiecuję.
-Nie chcę obietnic, bo są to tylko słowa. Po prostu nie
pozwól na to – wtuliłam się w Zayna, który siedział koło mnie. Otarł moje łzy i
pocałował mnie.
-Nie pozwolę nigdy – dodał i znów mnie pocałował.
Całowaliśmy się tak jakiś czas, który zmienił się w dłuższy czas.
-Zayn nie ! – powiedziałam kiedy poczułam jego rękę pod
moją bluzką.
-Tak, wiem wiem – uśmiechnął się i znów pocałował.
Położył się koło mnie.
-Co z Kat i Harrym ?? – zapytałam kiedy położyłam głowę
na torsie mojego chłopaka.
-Nie mam pojęcia. Chyba będzie dobrze. Nie przyszedłem od
razu do ciebie, udałem się na krotka rozmowę z Harrym. Wszystko sobie wyjaśniliśmy
na spokojnie i obiecał ze porozmawia z Kat. Wybaczył mi to i stwierdziliśmy że postaramy się zapomnieć o tym. Przeprosił mnie też za to że cię pocałował.
-Oni tam na dole wszyscy siedzą ?? - zapytałam
-Tak. A co ??
-Chodź do nich. Co będziemy tak tu sami siedzieć. Trochę nam się humorki poprawią przy moim marchewkowym mężu - powiedziałam i zaśmiałam się.
-Ale wiesz.. Mój humor już się poprawił dzięki tobie i tylko ty możesz poprawić go jeszcze bardziej.. I nie przeszkadza mi to siedzenie samemu z tobą - powiedział i pocałował mnie
-A mnie tak. Idziemy na dół - powiedziałam i wstałam z łóżka. Pociągnęłam Zayna i zeszliśmy.. Atmosfera była znacznie luźniejsza i wszyscy się śmiali. Nawet Harry i Kathrine, którzy się chyba pogodzili. Było jeszcze wcześnie więc włączyliśmy sobie jakiś film, który był cholernie nudny dla mnie i Kat więc w tym czasie poszłyśmy pogadać. Chłopacy nawet nie zauważyli, że nas nie ma. Pogadałyśmy i chyba odzyskałam do niej zaufanie i wierze, że ona wcale nie chce odebrać mi Zayna.. No bynajmniej jeśli to zrobi to osobiście ją uduszę... Reszta wieczoru minęła nam miło i w miarę wesoło.
******************************************************
Tak wiem. Ten rozdział jest masakryczny, okropny itp. Coś mi nie idzie to pisanie. Chyba lepiej mi szło, kiedy pisałam je w szkole na lekcjach xD
No nic. Mam nadzieje, że mimo tej beznadziei będziecie dalej czytać moje opowiadanie i obiecuje się poprawić :*
Pozdrawiam i dziękuje za komentarze <3
środa, 8 lutego 2012
Rozdział 18.
#Kathrine
Obudziłam się przed 6. Za godzinę mam jechać z Liamem
po moje rzeczy. Miałam nadzieje, że nie będzie w domu tego typa, bo nigdy bym
tam nie weszła. Wstałam z łóżka i poszłam się wykąpać. Nie miałam na zmianę
żadnych ciuchów, więc owinięta ręcznikiem przemknęłam się do garderoby Van z
nadzieją że nie natknę się z takim wyglądam na Liama. Udało się. Weszłam do
pokoju. Vanessa jeszcze spała i nie chciałam jej budzić, więc po cichu weszłam
do jej garderoby. Liczyłam na to, że nie będzie na mnie zła za to. Wybrałam to strój. Wychodząc z pokoju wpadłam na kogoś. Szlag !! A już
myślałam że nikt mnie nie zobaczy w tym ręczniku !
-Eee.. Zayn cześć ! – powiedziałam szybko, czując ze się
czerwienie. No w końcu stałam przed pokojem mojej przyjaciółki, przed jej
chłopakiem w samym ręczniku !!
-Yyy.. Cześć.. co ty tu ??-powiedział zmieszany
-Nocowałam u Van.. Pożyczałam od niej ciuchy- pokazałam
na zestaw który trzymałam w ręku – A ty zapewne przyszedłeś w ramach budzika ??
-Cześć… Ooo .. A co tu się dzieje ?? – zapytał Liam,
który właśnie wyszedł ze swojego pokoju
-Byłam tylko pożyczyć rzeczy od Nessi i wpadłam na Zayna
który przyszedł ją obudzić – uśmiechnęłam się – a teraz pozwólcie, że pójdę się
ubrać, bo mam złe przeczucie, że zaraz ktoś jeszcze w paruje, a tego bym nie
chciała. – odwróciłam się i pobiegłam do pokoju. Chłopcy tylko się zaśmiali.
-Chyba to będą ciekawe 3 tygodnie – powiedział Liam
-SŁYSZAŁAM !!! – krzyknęłam z pokoju. Ubrałam się i
umalowałam, a następnie zeszłam na dół z nadzieją, że Liam jest taki kochany i
zrobi nam śniadanie. Niestety zastałam tam tylko Zayna.
-Śniadanko dla dziewczyny ?? .. I przyjaciółki ? –
dodałam i zrobiłam najsłodszą minkę. Z wziął jedną najmniejszą kanapkę i
wepchną mi ją do buzi. Zaśmiałam się i uderzyłam go w ramię.
-Oj Zayn, Zayn … Co z ciebie wyroście - powiedziałam i
pokręciłam głową – Vanessa już się obudziła ?
- Tak.. I w porównaniu do ciebie ze mnie coś tam
wyrośnie.. Wiesz ja nie latam po domu w samym ręczniku – dodał i zaśmiał się po
czym odstał z łokcia w żebra.. Zabolało..
-Też cię kocham – powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Odwróciłam się żeby nalać picie. Ktoś wszedł do kuchni.
-Kto kogo kocha ?? – powiedziała zaspana jeszcze Van,
ale mimo wszystko ubrana, umalowana itp. Jak zawsze wyglądała świetnie. Była
ubrana w to strój.
-Ja kocham twojego próżniaka – powiedziałam i zaśmiałam
się – O a tak wgl to pożyczyłam sobie twoje ciuch.. Nie będziesz na mnie zła ??
– powiedziałam a ona podeszła do Zayna i przytuliła go.
-Nie, jasne że nie.. Dlaczego próżniaka ?? A dobra już
wiem – spojrzała na mnie, a ja przysunęłam się do niego. Oby dwie spojrzałyśmy
się na niego zalotnie.
-Zaayn.. – zaczęłam mówić zalotnie, po czym uśmiechnęłam się
do Van i obije zniszczyłyśmy mu fryzurę. Zaczęłyśmy przed nim uciekać śmiejąc
się. Od razu nas złapał w tali i przyciągnął do siebie. Zaczął nas łaskotać..
Serio nie mam pojęcia jak mu się to udało, ale jedną ręką łaskotał mnie a drugą
Vanesse.
-Jeszcze się nie nauczyłyście że moje fryzury się nie
tyka ?? – powiedział, a my wciąż się śmiałyśmy. Uratowała nas Liam.
-No kurde, stary .. Serio jedna ci nie wystarcza ?? - powiedział i zaśmiał się, a Zayn przestał
nas gilgotać – Ooo.. A co się stało z twoją idealną fryzurką.
-Ładnie nam wyszło co nie ?? – powiedziała Nessi i
zaczęłyśmy się śmiać
-Cudnie.. Teraz będziecie czekać aż nie ułożę jej na nowo
– uśmiechną się, i poruszał brwiami.. Zawsze to robi, kiedy wpadają mu głupie
pomysły do głowy.. Czyli teraz pewnie będzie robił nam na złość i będzie
siedział tam z 30 min.
-Eee.. Właściwie to Van będzie czekać, bo wiesz.. Ja mam
jeszcze pilną sprawę do załatwienia, a Liam będzie taki uroczy i mi w niej
pomoże, prawda ?? – zwróciłam się do Liama
-Oh no oczywiście- uśmiechnął się i wyszedł
-No dzięki.. Ładnie to tak przyjaciółkę wrabiać ?? –
powiedziała Van z udawanym wyrzutem
-Też cię kocham – powiedziałam i wyszłam. Jechaliśmy z 10
min. Ojczyma na szczęście nie było. Liam poszedł do domu ze mną. Wszędzie było
pełno butelek po piwach.
-Co ten dupek zrobił z moim domem !! – krzyknęłam kiedy
tylko to wszystko zobaczyłam – Dobra chodź do mnie do pokoju. Wezmę jakąś torbę
i spakuje najważniejsze rzeczy.- poszliśmy na górę. Mamy tylko 30 min. więc
szybko się pakowałam. Liam wziął moje książki i kosmetyki i zaniósł do auta, a
ja spakowałam ciuchy. Chłopak wrócił po torbę i zeszliśmy na dół.
-Kobieto ile ty tych rzeczy wzięłaś ?? Przecież masz
jeszcze Nessi. Ona na pewno nie miałaby nic przeciwko gdybyś pożyczała jej rzeczy
czasami.
-No właśnie. CZASAMI ! musze mieć swoje rzeczy, a jeśli
mnie nie wyrzucicie wcześniej to spędzę u was 3 tygodnie.. Jeszcze raz dziękuje
wam za to. Zawsze myślałam, ze to ty jesteś ten który mnie nie lubi .. Dużo się
myliłam ? – Zapytałam kiedy jechaliśmy do szkoły
-Jasne, że dużo.. Zawsze cie lubiłem.. po prostu Harry
jest moim przyjacielem i nie za bardzo ci ufałem kiedy znowu się pojawiłaś..
Wiesz on nigdy nie przestał cię kochać i byłem zły na ciebie za to co się
stało.. A i żeby nie było. Wiem co stało się miedzy tobą, a Zaynem i przyznaj
że zazdrość wcale nie była powodem dla którego rozstałaś się z Hazzą. –
powiedział, a ja spuściłam wzrok.
-Wiem że dalej mi nie ufasz, ale uwierz mi że chcę naprawić
to co było między mną a Harrym, a Zayn jest tylko przyjacielem. Nie chcę go
odbić Van, naprawdę ! Traktuje ją jak przyjaciółkę i nie zamierzam odbijać jej
chłopaka.. To co się stało było jednym wielkim błędem i oby dwoje chcieliśmy o
tym zapomnieć. Nie mogłam patrzeć w oczy Harrego. Za każdym razem kiedy mnie
całował, czułam wyrzuty sumienia, ale nie mogłam mu powiedzieć. Zerwałam z nim
pod tamtą wymówką. Nigdy go nie przestałam kochać, ale nie mogłam do niego tedy
wrócić.. Nie wiedziałam że powiedział ci o tym.. Czy reszta wie ??
-Nie, nie wiedzą i się nie dowiedzą. Nie chce tego..
Harry by się wściekł i o związku z nim mogłabyś tylko pomarzyć, a jego przyjaźń
z Zaynem byłaby skończona. Ty nie mówiłaś tego nikomu ?? – zapytał i uważnie mi
się przyglądał.
-Uważaj na drogę !! – upomniałam go, gdyż wciąż
jechaliśmy do szkoły. – Nieee… O cholera !!! Nie, nie, nie !!! – powiedziałam i
schowałam twarz w dłonie.
-Powiedziałaś to Lexi i Caroline, prawda ??
-Taak.. Rok temu to my byłyśmy najlepszymi
przyjaciółkami, mówiłam im wszystko.. Boże jaka ja byłam głupia !! Jak ja
mogłam wgl coś takiego zrobić !! – łza spłynęła mi po policzku. –Wiem za kogo
mnie masz..
-Nie.. nie wiesz.. – przerwał mi i uśmiechnął się.
Byliśmy już pod szkołą.
#Vanessa
-No dzięki.. Ładnie to tak przyjaciółkę wrabiać ?? –
powiedziałam z udawanym wyrzutem
-Też cię kocham – odpowiedziała mi Kat i wyszła z Liamem..
Doskonale wiedziałam po co pojechała. Zastanawiałam się tylko jak mam
wytłumaczyć Zaynowi jej obecność tutaj. Siedziałam tak rozmyślając i jadłam
śniadanie.
-Zayn !! Jest już 7:35 !! – krzyknęłam do mojego chłopaka
który jeszcze siedział w łazience.
-Było mi nie psuć fryzury ! – odkrzyknął mi.
-No kuźwa !! Siedzisz tam chyba już z 15 albo 20 min !!
Spóźnimy się przez ciebie ! – powiedziałam wchodząc do łazienki w której był –
Oj i tak przystojniejszy i seksowniejszy być nie możesz.. Chodź już – dodałam.
Chłopak objął mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Musnął moją szyję.
-A chcesz się przekonać
że mogę być jeszcze bardziej „sexy” ? – pocałował mnie
-Nie teraz.. Chodź już, bo jak nie to pójdę na nogach ! –
wziął mnie na ręce.
-O nie.. Na nogach to ty kochanie na pewno nie
pójdziesz.. Nie zostawisz mnie tu samego.. A może by tak małe wagary ?? Co ?? –
zaczęliśmy się całować
-Te pocałunki to są zbyt częste i przypominam ci że mój
tata mieszka naprzeciwko, więc wagary nie wchodzą w grę.
-A wiesz o tym, że ja też mam dom ?? I wcale nie są za
często ! Mogłyby być jeszcze częściej – i znów mnie pocałował, ale ja się odsunęłam
-Idziemy do szkoły ! JUŻ !! – powiedziałam i pokazałam na
drzwi. Dojechaliśmy w jakieś 10 min. Całą drogę, żartowaliśmy sobie z różnych
rzeczy. Kiedy podjechaliśmy pod szkołę, zobaczyłam, że Liam i Kathrine już są i
siedzą razem z chłopakami.
-O widzę, że papużki nierozłączki jednak zdecydowały się
na szkołę – powiedział Harry, obejmując Kat. Ucieszyłam się na ten widok
-No ja to widzę, że niedługo będzie druga para papużek –
zaśmiał się Zayn.
-No właśnie i znowu zostanę sam – posmutniał mój ulubiony
blondynek. Usiadłam koło niego i objęłam go ramieniem.
-Nie martw się.. Zawsze masz jeszcze swoją miłość do
jedzenia.. I zawsze możesz zapożyczyć jakąś marchewkę koledze – powiedziałam i
wszyscy zaczęli się śmiać.
-Wara od moich marchewek !! – powiedział Lou i wyjął
jedną – Nie martw się.. Zawszę będę przy tobie i nie pozwolę cię skrzywdzić –
dodał po czym pocałował marchewkę i ją zjadł – mówiłem że zawsze będę przy
tobie.
-Oj Louis, Louis.. – powiedział Harry i pokręcił głową z
niedowierzaniem, a następnie Kat go pocałowała.
-Oj Haroldzie, Haroldzie..-odezwał się Lou i znów wszyscy
się zaśmialiśmy. – No Zaynik dawaj. Pojedynek na całowanie ! – krzyknął, a
wszyscy dookoła spojrzeli się w naszą stronę.
-Lou.. Wytrzymaj kilka godzin, co ?? Serio myślę że
szkoła to nie najodpowiedniejsze miejsce na takie pojedynki – powiedział Niall .
-E tam.. Każde miejsce jest dobre- odezwał się mój
chłopak i chciał mnie pocałować ale zakryłam mu usta dłonią.
-Chyba w twoich snach, kotuś – pocałowałam go w policzek.
Podeszła do nas Morgan.. Taa.. Wiedziałam ze prędzej czy później się
przypałęta.
-Ekhem.. Możemy pogadać ?? – odezwała się do mnie
-Okey.. – powiedziałam ale Zayn złapał mnie za rękę i
pokiwał przecząco głową.
-No przecież ci jej nie zjem- powiedziała wrednie do
swojego byłego chłopaka. Odeszłyśmy kawałek.- Dobra wiem że jesteś z Zaynem,
sądzisz, że jest taki wspaniały, kochany i wgl.. Ale nie oszukujmy się. Ile go
znasz ?? Miesiąc ? Może nawet nie.. Nic o nim nie wiesz. Nie żebym cię
ostrzegała czy coś, ale nie ufaj mu bezgranicznie, bo się przejedziesz na tym.
Takimi jak ty to on się zanudza i zmienia na inne.. Nie licz na długą i
wspaniałą miłość. Gdybyś tylko chciała i zapytała się połowy dziewczyn w
szkole, każda powie ci że z nim spała.. Widać ty jeszcze tego z nim nie
zrobiłaś skoro jeszcze cię nie zostawił. Chcesz miłości ?? Zamień go sobie na
tego blondyna.. On jest inny od reszty. No i może jeszcze ten Liam, ale to twój
brat więc kicha.. Dobrze ci radzę.. nie chcesz cierpieć ? Zostaw Zayna – mówiąc
to patrzyła mi prosto w oczy. Wiem, że może kłamać, ale może jednak mówi prawdę
?? Nie zamierzam mówić mu o temacie naszej rozmowy Zaynowi. Pogadam o tym w
domu z Liamem i Kat. Oni mi powiedzą czy to prawda czy nie. Kiedy odeszła ja
wróciłam do reszty. Omijałam tego tematu jak ognia. Lekcje zleciały mi szybko,
ale ciagle myślałam o słowach Morgan. Co jeśli to wszystko prawda ?? Kiedy
wychodziliśmy ze szkoły dostałam drugą zagadkę. Szłam sobie z chłopakami i Kat
do samochodów. Hazza pocałował Kathrine i wtedy podbiegły do niej je
przyjaciółki.
-I co myślisz, że teraz wrócisz do starych przyjaciół i
wszystko będzie jak dawniej ? Jeśli tak to grubo się mylisz !! Czy oni znają
już prawdę ?? Myślisz, że dalej będą tacy szczęśliwi kiedy się wszystkiego
dowiedzą ?? – zaczęła Lexi
-Sądziłaś, że wrócisz sobie do swojego Haziątka i
wszystko będzie dobrze i nikt się o niczym nie dowie ?? O nie !! Nie martw się
wyręczymy cię i powiemy im to same.. i przy okazji kilku innym osobą. – dokończyła
Caroline. Odwróciły się i poszły. Byłam przekonana, że chodzi o to co działo
się w jej domu, ale nie miałam pojęcia że mogę się aż tak mylić..
*******************************************************
Rozdział taki sobie.. Nie mam zupełnie weny i nie wiem co pisać. Mam teraz ostatni tydzień ferii więc od przyszłego tygodnia będą pojawiać się rozdziały rzadziej :( Dziękuje bardzo za wszystkie komentarze i mam nadzieje że wam się spodoba ten rozdział ;) :*
Zapraszam na mojego drugiego bloga ;) http://1direction-story.blogspot.com/
Subskrybuj:
Posty (Atom)