#Zayn
Obudziłem się ze strasznym bólem głowy. Modliłem się o to
aby to co pamiętam z wczorajszego wieczoru było tylko złym snem. Snem, który
nigdy się nie wydarzył. Że otworze zaraz oczy i zobaczę słodko śpiącą obok mnie
Vanessę, którą będę mógł przytulić i powiedzieć jej jak bardzo ją kocham i
której nigdy nie zdradziłem. Jednak mogłem tylko się łudzić.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem, że ktoś krząta się po moim
pokoju i pakuje moje rzeczy.
-Co ty do cholery robisz ?? – zapytałem zaspany
-Ja ?? Ja pakuje cię i radze ci się pośpieszyć bo za
kilka godzin masz samolot – jej głos to ja zawsze rozpoznam. Potrafię wyczytać
z niego co w danej chwili czuje i wiem, że teraz jest wściekła, zawiedziona i
podirytowana.
-Jaki kurwa samolot ?! I co ty wgl odwalasz ?!
-Ja co odwalam ?! Ja staram się naprawić twój związek !!
Twój pieprzony związek na którym jak widzę wgl ci już nie zależy !! – krzyczała
Kathrine – Tyle się nagadałeś jaka to ona jest dla ciebie ważna, jak to bardzo
ją kochasz, że dzięki niej się zmieniłeś, że zrobisz wszystko by znów móc z nią
być… Gówno prawda ! Nic się nie zmieniłeś !! Ledwo wyjechała na ślub ojca, a ty
już znalazłeś sobie jakąś na pocieszenie.. To że macie jakąś tam przerwę, którą
zresztą sama jej podpowiedziałam, to nie znaczy że masz lizać się z pierwszą
lepszą, szczególnie jeśli chcesz ją jeszcze kiedykolwiek odzyskać !
-Zaraz, zaraz… To ty podsunęłaś jej ten chory pomysł ?! –
krzyknąłem – To przez ciebie ją straciłem !!
-Przeze mnie !!?? To spieprzyłeś wszystko !! To ty
obwiniałeś ją o zdradę z każdym napotkanym chłopakiem, choć nigdy w życiu tego
nie zrobiła !! To ty ją zdradziłeś ! Nie obwiniaj mnie za rozpad twojego
związku Zayn !!! – szczerze to nie pamiętam kiedy ostatnio była taka wściekła.
Staliśmy blisko siebie, kiedy otworzyły się drzwi.
-Co tu się dzieje ? Czego wy się tak drzecie ? – zapytał
zaspany Harry opierając się o framugę drzwi
-Nic takiego Harry.. Idź spać dalej – powiedziałem
spokojnie
-Spać ?! Możesz mi powiedzieć Kat czemu ty go pakujesz i
wgl co robisz tak wcześnie w jego pokoju ?! Tylko mi nie mów że znowu……
-Nie Harry.. Nic się między nami nie wydarzyło. Chodzi o
.. – zaczęła moja przyjaciółka
-O nic ważnego. Po prostu mała wymiana zdań.. A i tak na
przyszłość, pilnuj swojej dziewczyny żeby nie mieszała się w sprawy innych ! –
Styles spojrzał na nas pytającym wzrokiem.
-Wiesz co Zayn ? Wal się … Jesteś nic nie warty i w sumie
to nie wiem dlaczego ci pomagam.. A nie przepraszam, wiem to doskonale. Kocham
cię .. kocham cie jak brata, zawsze byłeś dla mnie ważny, znam cię prawie całe
życie i zawsze chciałam żebyś był szczęśliwy.. I nie mogę patrzeć rujnujesz to
co sprawiało że byłeś naprawdę szczęśliwy. Jednak ty nie jesteś wart tego żebym
traciła czas na ciebie. – powiedziała mi prosto w oczy
-Proszę nie mów nikomu o ... – szepnąłem
-Ja nie powiem.. Ale ty to zrobisz. Polecisz do niej i
powiesz jej o wszystkim. Ja nie pisnę słówkiem. W połowie cie spakowałam, myslę
że więcej nie potrzebujesz. Samolot masz za3 godziny wiec się pośpiesz –
odwróciła i podeszła do Hazzy który wyglądał na zdezorientowanego.
-Kat.. Przepraszam i dziękuje – powiedziałam zanim
zdążyli wyjść – Za wszystko
-Mnie nie przepraszaj.. Ty masz kogo przepraszać –
odpowiedziała i wyszła zamykając drzwi.
Czuję się okropnie. Ona jest dla mnie jak młodsza siostra
i ma racje. Zawsze robi wszystko by wciągnąć mnie z kłopotów które sam sobie
narobiłem. I to zwyczajnie przez głupotę. Poświęca się żeby uratować mój
związek, a ja zwyczajnie robie jej o to awanturę. Kathrine wie co robi i ufam jej. Problem jedynie w tym jak ja mam
powiedzieć Vanessie o tym ze całowałem się z inną. Po prostu ją zdradziłem.
Najgorsze jest to że ja naprawdę nie mam pojęcia dlaczego i jak to się stało.
Nie chciałem tego, nie panowałem nad tym co robiłem. Jednak wiem że alkohol
mnie nie usprawiedliwia. Kocham ją i chce być z nią zawsze i na zawsze. Mimo to
nie zdziwię się jeśli mi tego nie wybaczy.
Postanowiłem wziąć się w garść i ogarnąć się. Nie mam
wiele czasu, a nie chce się spóźnić. Jeszcze nie wiem co jej powiem, ale będę
obmyślać to podczas lotu.
Szybko wziąłem prysznic, ubrałem się i ułożyłem włosy.
Jak zawsze to właśnie to zajmuje mi najwięcej czasu w łazience. Po 20 minutach
wyszedłem z pokoju z walizką. Na dole był tylko Harry.
-Powiesz mi co się wydarzyło ?? – zapytał
-Nie ważne – mruknąłem i poszedłem do kuchni zrobić sobie
śniadanie
-No chyba jednak coś skoro lecisz do Londynu do Van –
poszedł za mną i usiadł przy stole – Stary jesteśmy przyjaciółmi.. Wiesz że
możesz nam zaufać, mi możesz zaufać
-Wiem, ale nie chce o tym gadać
-Zayn do cholery !! Wiem ze z problemem zawsze lecisz do
Liama, ale nie zapominaj że masz jeszcze 3 innych przyjaciół. Mnie, Nialla i
Lou…
-Co ty próbujesz wskórać tymi słowami ? Aż tak bardzo
interesuje cię to jakim jestem dupkiem ?! Najpierw oskarżam dziewczynę którą
kocham jak nikogo innego o zdradę, której nigdy nie się dopuściła, następnie w
połowie ją tracę jednak przysięgam, że wszystko naprawie po czym doszczętnie
niszczę wszystko całując się z pierwszą lepszą.. Tak bardzo cię to interesowało
? Teraz już wiesz co jest grane, więc daj mi spokój – prawie że krzyknąłem
-Zayn.. tu nie chodziło o ciekawość. Nie rozumiesz, że ja
tylko chce ci pomóc ?? Wszyscy chcemy pomóc tobie
-Mnie się nie da pomóc.. Jedyne co może mi pomóc to to,
że Van wybaczy mi to.. A wiem ze szanse są nikłe..
Szybko zjadłem śniadanie i wyszedłem z domu. Poprosiłem
jeszcze Hazze by nikomu nie mówił co się stało. Zresztą i tak się pewnie
dowiedzą tylko, że wolałbym później. Udałem się na lotnisko, a stamtąd prosto
do Londynu.
Lot minął mi bezproblemowo. Połowę oczywiście przespałem
z słuchawkami na uszach. Choć miałem dużo czasu na przemyślenie swoich słów,
które skierowałbym do mojej ukochanej, nie wymyśliłem nic a nic. Po prostu będę
musiał jej wprost powiedzieć o wszystkim. Teraz stojąc pod drzwiami jej domu,
boję się zadzwonić dzwonkiem. Boję się spojrzeć jej w oczy, boje się jej
reakcji.. Boję się że nie wybaczy mi tego nigdy. Serce wali mi tak jak chyba nigdy, tak jakby
chciało wyskoczyć z mojej piersi. Byliśmy postrzegani jako idealna para przez 3
miesiące naszego związku…. Potem zepsuło się wszystko. Ja zepsułem.
-Zayn ? co ty tu robisz ? – zapytał zdziwiony Liam kiedy
wychodząc z domu wpadł na mnie. – Coś jest nie tak.. Mów co odwaliłeś. –
wiedziałem że jemu mogę powiedzieć, jednak nie chciałem tego robić zanim nie
porozmawiam z Vanessą. On jest jej bratem i mimo że nie rodzonym to traktują
się jakby jednak tak i bardzo dba o nią. Kiedyś na samym początku zastrzegł że
jeśli tylko ją zranię nie będzie liczył się z tym czy jesteśmy przyjaciółmi czy
wrogami.. i tak tego pożałuję.
-Zayn, mów !
-Jest Van ?
-Może.. Powiesz mi co zrobiłeś ??
-Nie teraz.. Jest czy nie ?
-Jest u siebie .. Ale i tak mi powiesz.. Zan cie i wiem
że to nic a nic dobrego – powiedział i poszedł do auta, a po chwili odjechał.
Wszedłem do domu i od razu pobiegłem na górę. Zapukałem i wszedłem.
-Zayn ?! Co tu robisz ? – spytała zdziwiona.
#Vanessa
To dopiero 4 dzień bez dziewczyn, bez chłopaków.. bez
Zayna. Tęsknie za nimi, a już szczególnie za Malikiem. Szczerze nie mam pojęcia
jak mam dalej żyć. Nie wiem co mam robić. Nie chcę końca tego związku, bo tak
naprawdę nie było między nami zdrad, wielkich awantur, kłamstw i oszustw. Tylko
brak zaufania. Rozmawiając z mamą Liama i obecnie już moją macochą, dzięki jej
radom postanowiłam wrócić do Los Angeles i odbudować związek. Jak to
powiedziała ‘mówią że bez zaufania nie ma związku, jednak jeśli nie ma go z
niewiadomych przyczyn i nigdy nie dopuściliście się zdrady, możecie wszystko
odbudować. Jeśli wasze uczucia są prawdziwe i nie ma między wami nikogo
jesteście w stanie to zrobić. O ile tylko chcecie’. Te słowa podziałały na mnie
orzeźwiająco. Wiem, że nasza miłość jest prawdziwa. Nie ma w niej nic
udawanego.. Więc czemu mam po prostu odpuścić tylko dlatego że coś się nie
udało.. Coś co można naprawić. Z moich zamyśleń wyrwało mnie pukanie do drzwi…
Wiedziałam, że to nie Liam, Jess ani rodzice.. Więc kto mógł to być ? Przecież
nikogo się nie spodziewałam.. A już na pewno nie jego.
-Zayn ?! Co ty tu robisz ?! – spytałam zdziwiona i szybko
wstałam z łóżka. Szczerze to nie wyglądał za dobrze
-Tęskniłem ? – odpowiedział niepewnie pytaniem. Podeszłam
do niego i przytuliłam go.
-A tak szczerze ? Wiem, że coś jest nie tak. Wyglądasz
okropnie..
-Okropnie czyli jak ?
-Okropnie czyli jesteś smutny, przygnębiony, zdenerwowany
i czymś zawiedziony – znam go doskonale i patrząc mu w oczy mogę powiedzieć
wszystko co czuje..
-Heh.. Musimy porozmawiać
-Zayn co się stało ? – zapytałam siadając na łóżku. Zayn
podszedł i przykucnął łapiąc moją dłoń
-Przepraszam, tak bardzo cię przepraszam.. Tak bardzo
chciałem naprawić nas związek, a jeszcze bardziej pogorszyłem sytuację
-Co zrobiłeś ? – spojrzałam mu w oczy, ale on opuścił
głowę.. Unikał mojego wzroku.
-Nie zrobiłem tego umyślnie.. Byliśmy na imprezie, byłem
pijany – już po pierwszych słowach wiedziałam co chce mi powiedzieć –
Tańczyłem, nagle .. nie mam pojęcia jak.. dzięki Kathrine..
-Kathrine ? – spytałam łamiącym się głosem, a w oczach
już zbierały mi się łzy
-Pocałowałem… przepraszam
-Całowałeś się z Kat ?! Z moją przyjaciółką ?! – chciałam
krzyczeć jednak mój załamujący się głos nie pozwalał mi na to
-Nie !! – powiedział szybko –Kat przyprowadziła mnie do
porządku.. Kiedy ona podeszła ocknąłem się i zrozumiałem co zrobiłem.. To
naprawdę nic nie znaczyło
-Czyli, że całowałeś się z jakąś dziewczyną i pewnie
jeszcze nie wiesz kim ona była ?!?! – krzyknęłam zrywając się z łóżka i stojąc
naprzeciwko niego – Wyjdź stąd ! WYJDŹ !
-Proszę cie.. Wybacz mi to. Kocham cię i zawsze kochałem
i zawsze kochać będę tylko ciebie .. Nikogo innego..
-Wyjdź stąd i wracaj skad przyjechałeś.. Nie chce cię
widzieć
-Przepraszam cie.. Przepraszam za wszystko.. Wszystko co
tylko zrobiłem źle – stał bardzo blisko mnie i po jego policzku spłynęła łza
tak jak i po moim. Starł palcem moją, lecz ja się odwróciłam plecami do niego
-Wyjdź stąd i zapomnij o mnie. – powiedziałam spokojnie
odwracając się do niego – Zapomnij o wszystkim co nas łączyło, o tym co do
siebie czuliśmy.. O wszystkim.. Nie chce cie znać
-Van…
-Nie !! Najpierw oskarżasz mnie ciągle że cie zdradzam
choć tak naprawdę jesteś.. byłeś jedynym chłopakiem w moim życiu ! Kochałam tylko
ciebie i nigdy nie spojrzałam na innego, a jak już to był to mój przyjaciel
taki jak Liam, Lou, Harry czy Niall.. Nigdy cię nie zdradziłam.. Jednak ty to
zrobiłeś !! Zrobiłeś to czego obiecałeś że nigdy nie zrobisz ! Powtarzałeś, ze
tylko ja, że nigdy mnie nie skrzywdzisz i nie zdradzisz ! Ale zrobiłeś to !
Wiedziałeś że nie jestem w stanie wybaczyć zdrady.. zdrad. To jest to przez co
zostałeś skreślony na zawsze … A teraz wyjdź z tego pokoju – powiedziałam
płacząc.. chciał mnie przytulić jednak odepchnęłam go – WYJDŹ !!!!!!!! TERAZ
!!!!
-Co tu się dzieje ?? – zapytał Liam który właśnie wszedł
do mojego pokoju
-Przepraszam – szepnął Zayn roniąc łzę, po czym wyszedł
tak jak prosiłam. Rozpłakałam się jeszcze bardziej. Liam podszedł i mnie
przytulił.
-Van.. Co on ci zrobił ? – zapytał troskliwie, jednak nie
odpowiedziałam. Chciał wstać i pójść do niego lecz nie pozwoliłam mu na to
przytulając się jeszcze bardziej. Czy to możliwe, że kiedy stwierdziłam że
możemy naprawić nasz związek, nagle dzieje się coś co niszczy wszystko ? Kiedy
mieszkałam jeszcze w Polsce mój chłopak zdradzał mnie notorycznie i cierpiałam
przez to.. Zayn obiecał mi, że nigdy mi tego nie wybaczy, gdyż wiedział co
znaczy dla mnie zdrada. Mimo to złamał tą obietnicę, raniąc mnie jeszcze
bardziej niż mój były. Bardziej dlatego, że Zayna uważałam za moją prawdziwą i
jedyną miłość. Teraz wiem, że ten związek jest zakończony. Nigdy nie będę w
stanie mu tego wybaczyć. Nigdy nie będę w stanie wybaczyć zdrady.. nikomu.
Postanowiłam że zostaje już w Londynie i nie wracam do
LA. Jess i Liam za to tak, więc poprosiłam ich żeby spakowali moje rzeczy. Jako
że chłopcy do LA wracają tylko na kilka dni, spotkam się z nimi, ale tak by
unikać Malika. Następnie wylatują na początku września wylatują na 6 miesięcy
do USA.. To wiele mi ułatwi jednak będzie brakować mi ich wszystkich…
Wszystkich bez wyjątku.
********************
NARESZCIE ! Udało mi się znaleźć czas żeby to napisać i dodać :) Wiem że bardzo długo nie dodaje rozdziałów na wszystkie moje 3 blogi, ale to przez szkołę, oceny, zajęcia dodatkowe... Postaram się szybko napisać kolejny i OSTATNI rozdział, gdyż epilog mam juz gotowy.. no chyba że zmienie zdanie i napisze nowy :P Wiem że rozdział nie wyszedł mi za bardzo, ale naprawdę nie wiem jak mam pisać te rozdziały na tym blogu. Ogólnie planuje zawiesić blogi, ale tego chce już skończyć :D Dziękuje bardzo za wsyzstkie komentarze i +13000 odwiedzin :D To dużo dla mnie znaczy, DZIĘKUJE :*
ojoj.... ale sie narobiło, szczerze to aż mi sie płakać zachciało, jakoś tak dziwnie sie poczułam.
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, mam nadzieje że tym razem szybko dodasz kolejny post
<3 ; *
ok, rozumiem że kończysz blog ale PROSZĘ, PROSZĘ, PROSZĘ NIE ZABIJAJ BOHATERÓW !! ;((( Ja ( jak i pewnie większość) chce żeby żyli długo i szczęśliwie ;) Rozdział świetny ;*** Pozdrawiam i pamiętaj, nie zabijaj ;( ;P
OdpowiedzUsuńZgadzam się z powyższą. MASZ ICH NIE ZABIJAĆ! Epilog ma być fajny :D
OdpowiedzUsuńWłaśnie nie dałam mi w końcu go przeczytać! FOch Forever!
Rozpłakałam się przez Ciebie!
GENIALNY rozdział :D
O nie ma mowy !!!! oni mają sie pogoodzić ! <3 pliss ;(
UsuńNie możesz ich tak zostawić .. Plisss ;( <333
zapraszam do mnie ;*
Nie zabijaj nikogo w tym cudownie boskim opowiadaniu.
OdpowiedzUsuńProszę niech Vanessa będzie szczęśliwa.
Czekam na następny <3
świetny rozdział i mam nadzieję że nie zakończysz tego opowiadania tak szybko. Jak byś chciała to ja mam taki pomysł na jego kontynuację i tu masz moje gg - 37892741 jak co to napisz :*
OdpowiedzUsuńNaprawde fajnie piszesz, dzisiaj weszłam na twojego bloga i oniemiałam! Cudowna historia :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :D
http://i-was-wrong.blogspot.com/