Rozdział 12.
Cały poranek wszyscy zachowywali się normalnie. Nie tak
jak wczoraj w nocy. Postanowiłam, że będę zachowywać się naturalnie i tak też
robiłam i nawet dobrze mi to szło. Jednak rozmowa mojej przyjaciółki z moim
chłopakiem nie dawała mi spokoju. Kiedy Zayn w parku przed centrum handlowym,
podarował swój naszyjnik który była dla niego jak talizman szczęścia, miałam
mieszane uczucia i nie wiedziałam co myśleć. Nie chciałam psuć sobie urodzin
więc pogadam z nim o tym jutro. Bardzo dużo dla mnie znaczyło to że mi go dał.
-Oh dziękuje ci – powiedziałam po chwili- jest piękny i
najważniejsze są intencje – dodałam i pocałowałam go. – będę go nosiła już zawsze..
-Taką mam właśnie nadzieje. Był dla mnie jak talizman
szczęścia, a teraz jesteś nim ty – teraz to on mnie pocałował i udaliśmy się do
sklepów. Kupiłam dużo ciuchów, ale to dlatego że Zayn mnie do tego zmuszał i
kazał brać wszystko w czym jego zdaniem dobrze wyglądałam, a potem tylko
marudził jak dużo czasu to zajmuje. Oprócz ciuchów kupiłam też sporo biżuterii,
ale on o tym nie wiedział, gdyż wtedy kupował sobie ciuchy. Prawdopodobnie
gdyby zobaczył ilość pierścionków i kolczyków (około 20 pierścionków i 20 par
kolczyków) jakie kupiłam, pewnie stwierdził by że boli mnie głowa. Razem
kupiliśmy sobie czapki z napisem LA i tu znowu przesadzał. On kupił sobie 5, a
ja 15 .. To wcale nie były wszystkie kolory tylko te najładniejsze, ale on
stwierdził że teraz mam już wszystkie kolory.
Po zakupach poszliśmy do restauracji. Ja niosłam tylko
torby z biżuterią o której oczywiście Zayn się dowiedział i tak jak
przypuszczałam zapytał się czy dobrze się czuje, a Zayn pozostałe torby. Kiedy
usiedliśmy stwierdziłam że nie mogę tego odkładać bo nie będę dobrze bawić się
nie znając prawdy. Malik chyba zauważył to że ciągle odpływam myślami to
wczorajszego wieczoru, albo właściwie dzisiejszej nocy .
-Ej Nessi, co jest ?? – zapytał się mnie. Można po jego
głosie wywnioskować ze się martwił.
-Nie nic. Wszystko jest w porządku. Naprawdę..
- Nie wierze ci ! Mów co jest.
-Eh.. no dobra.. wiem ze możesz mnie wyśmiać, ale musze
to wiedzieć. Czy między tobą a Ashley coś jest lub coś się wydarzyło ?? – nie mogłam dużej tego w sobie trzymać.
Wiedziałam że nie powiedział by mi gdyby cos miedzy nimi było, ale przynajmniej
widziałabym jego reakcję.
-Coo?? Oczywiście że nie! – odpowiedział od razu. –
Dlaczego tak pomyślałaś ??
-Po prostu wczoraj słyszałam jak gadałeś z Ash i nie
ukrywam że można było z tego dużo wywnioskować. – chłopak wstał z miejsca i przykucnął przede
mną.
-Nessi, kocham cię. Wkrótce zrozumiesz o co chodziło, ale
teraz zaufaj mi że nic między nami nie ma.
-Też cie kocham Zayn. – powiedziałam i pocałował mnie.
Zjedliśmy obiad w restauracji i wróciliśmy do domu. Powiedział mi ze musimy iść
do mnie, bo właśnie się z nimi minęliśmy, a mój chłopak nie miał kluczy. Kiedy weszliśmy
Zayn od razu mnie pocałował, a zaraz po tym kazał mi iść się przebrać, ponieważ
dzisiaj mam urodziny i musimy świętować. Poszedł ze mną na górę do mojego
pokoju i od razu położył się u mnie a łóżko i przeglądał mojego iPoda. Ja poszłam
do łazienki i nie mogłam zdecydować się który strój będzie lepszy. Zayn
stwierdził że drugi więc wybrałam ten drugi.
Gdy już wyszłam od razu mnie pocałował i wyprowadził
przed dom. Była jakaś 17:30 a u Liama w domu pustki i jego auta również nie
było. Ciekawe gdzie on mnie prowadzi .. Pod domem zawiązał mi oczy chustką i wprowadził
do auta. Dziwnie czułam się jadąc z tą chustką. Jechaliśmy z 30 min rozmawiając
i śmiejąc się no i oczywiście grała muzyka.
Kiedy dojechaliśmy Zayn wziął mnie na ręce i gdzieś
niósł.
-Zayn co ty robisz ??!! Gdzie my jesteśmy ? – zapytałam śmiejąc
się (jak zawsze zresztą)
-Cicho siedź i się nie interesuj ! –powiedział i musnął
mój policzek, a ja udałam obrażone dziecko. – No to jesteśmy na miejscu. –
dokończył i zdjął mi chustkę, ale nie zdążyłam nic zobaczyć gdyż znów mnie
pocałował, tylko że tym razem dłużej. Kiedy w końcu skończyliśmy ten wspaniały
pocałunek usłyszałam ..
-Niespodzianka !! – odwróciłam się i zobaczyłam moich
przyjaciół, ale gdzie my właściwie jesteśmy ? Od razu do mnie podbiegli i zaczęli
całować przytulać i wgl. Oprócz moich przyjaciół były też moje koleżanki z klasy,
Kathrine, Lexi i Caroline. One również mnie przytuliły. Wszystkie moje koleżanki i przyjaciółki wyglądały bardzo ładnie. Były ubrane w :Jess :to
Ashley:to
Kathrine:to
Lexi:to
Caroline: to
Ja: to
Jejku dziękuje wam wszystkim – powiedziałam ze łzami w
oczach i od razu Zayn objął mnie w tali, tak jak zawsze. –Ale gdzie my
właściwie jesteśmy ?? – było naprawdę ślicznie. Byliśmy nad jakimś jeziorem i stał drewniany domek. (Było dokładnie tak jak w teledysku do Gotta Be You
tylko większy domek :P) Przy jeziorze paliło się już ognisko.
-To jest taka jakby moja działka. Czasami przyjeżdżamy tu
z chłopakami na weekend kiedy mama Liama jest w domu, a mamy ochotę na „męski
wieczór” – powiedział Zayn i chłopcy od razu zaczęli się śmiać.. Nie chcę
wnikać w to co tak naprawdę się tu działo. – Po naszym ostatnim wieczorze, mama
zabrała mi kluczę i zabroniła tutaj wiecej przyjeżdżać, ale ładnie poprosiłem i
się zgodziła.. Ale jak wrócimy musi cię poznać bo to był warunek – pocałował mnie
w policzek. – To właśnie o tym rozmawiałem z Ashley wtedy w kuchni – szepnął mi
do ucha i pocałowałam go.
-A powie mi ktoś jak dzisiaj wrócimy do domu ??-
zapytałam
-My nie wracamy ! Jesteśmy tu na 3 dni – powiedział Lou –
Chyba nie myślałaś że będziemy tutaj pili soczki w kartonikach a później grzecznie
przed 00:00 będziemy już w łóżeczkach .. No może co poniektórzy będą w łóżeczkach,
ale chyba raczej niegrzeczni…- Dokończył Lou i wszyscy zaczęli się śmiać – Ej chodziło
mi oczywiście o to że będą tak pijani że już będą spać, a bycie pijanym w tak
młodym wieku nie jest grzeczne- wytłumaczył Louis
- Tak, tak Lou my już wiemy o co ci chodziło. Dobra chodźcie bo ognisko
już się pali – powiedział Hazza i pobiegł do ogniska a wszyscy za nim. Tylko ja
i Zayn szliśmy powoli.
-Dziękuję – szepnęłam na ucho
-Dziękować będziesz później – powiedział głośniej i wziął
mnie tym razem na barana a ja znowu zaczęłam się śmiać.
-Ej każdy tu wie że jesteście razem. Nie musieliście się
ubierać tak samo- powiedziała Kathrine śmiejąc się. Faktycznie byliśmy podobnie
ubrani. Ja czarna bluzka i buty oraz czerwone spodnie, a Zayn czerwona bluzka i buty i czarne spodnie.
Musiało to śmiesznie wyglądać
Na początku było dość łagodnie. Siedzieliśmy przy ognisku
piekąc kiełbaski, śmiejąc się i wygłupiając. Później Niall poszedł po gitarę i
wszyscy razem śpiewaliśmy różne piosenki, aż w końcu chłopcy zaśpiewali swoją
nową piosenkę Gotta Be You. Powiedzieli że właśnie tutaj ją napisali. Po
śpiewach byliśmy wszyscy lekko wcięci, ale to właśnie wtedy wszyscy dali mi
prezenty, no oprócz Zayna. Kiedy zaśpiewali już 100lat zaczęli składać
mi życzenia które u każdego się powtarzały a dokładniej jeden wers „No i
szczęścia z tym przygłupem i cierpliwości do niego”. Lou dodał tylko jeszcze „Wiesz
nie żeby co ale byłbym świetnym wujkiem”.. To mnie naprawdę bardzo
rozśmieszyło. Przez ten czas, Zayn stał gdzieś z tyłu i chyba palił papierosa.
Zastanawiało mnie dlaczego stał tak daleko nas wszystkich. Kiedy już każdy ode
mnie odszedł, podszedł Zayn.
-Chodź na chwilkę- szepnął mi na ucho i wziął za rękę. Szliśmy
kawałek, aż w końcu Zayn wszedł jakby do wody. Mówię jakby bo tak to wyglądało,
ale kiedy podał mi rękę żebym i ja zeszła, okazało się że był to ogromny kamień
przy wodzie, na którym teraz siedzieliśmy.
-Nie chciałem przy wszystkich, bo czekałem żeby zabrać
cię tutaj – powiedział i wyciągną z kieszeni pudełeczko. – Proszę to dla
ciebie- dodał i pocałował mnie w policzek. Otworzyłam i zobaczyłam śliczny srebrny
naszyjnik z serduszkiem. Do tego serca były przyczepione dwie literki „Z” i „V”..
Było to naprawdę śliczne. Przytuliłam go i pocałowałam
-Dziękuje – szepnęłam – Jest śliczny. – chciałam od razu go
założyć, ale miałam ten naszyjnik Zayna. Wpadłam na pomysł żeby przerobić go na
bransoletkę i chłopakowi bardzo się to spodobało. Od razu go zdjęłam i podałam
Zaynowi żeby zawiązał mi go na ręku. Niestety Zayn go upuścił i wpadł do wody.
-Co z ciebie za sierota !! – powiedział Zayn
-Ze mnie ?? To ty go upuściłeś ! A zresztą nie ważne ! –
powiedziałam i zdjęłam buty, spodnie i bluzkę.
-Co ty robisz !!?? – Zayn był zły
-A nie widać ? Idę po twój naszyjnik !
-Nie ma mowy ! Jest zimna woda i będziesz chora ! Sam po
niego pójde- powiedział ale ja go nie słuchałam i byłam już w wodzie.
-Nie jest taka zimna, nie przesadzaj. I wiem że nie
umiesz pływać więc siedź tam i czekaj na mnie. – zanurkowałam ale nie mogłam
nigdzie go znaleźć.
- Vanessa !! Vanessa !! Gdzie ty do cholery jesteś !!
Chodź tu i odpuść sobie ! – Słyszałam pod wodą krzyki Zayna. Szukałam, szukałam
i znalazłam. Trochę mi to zajęło, ale trudno.
-Mam go !! – krzyknęłam kiedy się wynurzyłam. Zayn był wściekły.
Podpłynęłam pod kamień, a chłopak podał mi rękę i pomógł wejść z powrotem. Trzymał
w drugiej ręce ręcznik i od razu mnie nim okrył.
-Ty używasz czasem
tej swojej ślicznej główki ??!! Mogło ci się coś stać ! – był serio wściekły.
Wytarłam się ręcznikiem i powrotem ubrałam. Zayn dał mi swoją basebollówkę.
-Nie przesadzaj ! Nic mi się nie stało i wszystko jest
okey ! Założysz mi to czy sama mam to zrobić ?- powiedziałam i podałam my jego
naszyjnik który zawiązał mi na ręku.
-Martwiłem się o ciebie. Nie wiem co bym zrobił gdyby coś
ci się stało. Przepraszam ze tak naskoczyłem na ciebie i dziękuje że
zanurkowałaś po niego – powiedział i przytulił mnie a ja wtuliłem się w niego
-Wiem ile on dla ciebie znaczy. – powiedziałam a on
pocałował mnie w czubek głowy- A teraz załóż mi jeszcze to – podałam mu naszyjnik
który dostałam od niego na urodziny a on mi go założył. Nagle coś mi się
przypomniało – Ej Zayn ! Jak ja mam tu być 3 dni skoro nie mam żadnych ciuchów
??
-Ehh.. O to się nie martw, kochanie. Zdążyłem cię
spakować, kiedy dzisiaj poszedłem po twoje rzeczy, kiedy ty byłaś w łazience. –
powiedział
-Serio ? Matko skąd się biorą tacy chłopcy ?! Takiego to
ja tylko w snach miałam ..
-Zaraz udowodnię ci że wcale nie śpisz – powiedział i
pocałował mnie. Całowaliśmy się i całowaliśmy aż w końcu ..
- Ała ! uszczypnąłeś mnie ! Dlaczego ?
-Kochanie, musiałem ci udowodnić że wcale nie śnisz.. Sam
pocałunek by tego nie załatwił – zakomunikował i znowu mnie pocałował.
-Ale to mi się podoba o wiele bardziej – i znowu się
całowaliśmy.. Chyba dodam to do listy moich ulubionych zajęć, ale z dopiską
TYLKO Z ZAYNEM MALIKIEM !! Na samą myśl zaczęłam się śmiać.
-A ty z czego się znowu śmiejesz ? – Zapytał mnie Zayn
śmiejąc się ze mnie
-Z niczego .. Takie tam tylko moje myśli- powiedziałam
kiedy przestałam się śmiać. – Wracajmy już do reszty.
- Szkoda że nie mogę czytać w twoich myślach.- powiedział
Zayn i znowu mnie przytulił
-Ciesz się.. Chociaż i tak w większości widziałbyś tam
jedną wielką czarną dziurę – zaśmiałam się
-skąd w tobie tyle dystansu do samej siebie ?? Podziwiam
cię za to jak potrafisz śmiać się sama z siebie.
- Nie wiem.. Po prostu tak już mam.. Nie przeszkadza mi
kiedy ktoś się ze mnie śmieje kiedy zaliczę jakąś wtope bo sama się z tego
śmieje.. Ale gorzej kiedy ktoś trafi w mój czuły punkt.. – powiedziałam a Zayn
mnie pocałował
-jeszcze raz przepraszam cię za tamto…- przerwałam mu
-Chyba mieliśmy o tym zapomnieć, prawda ?? Ej czy to nie
jest Harry i Kathrine ?? Oni ze sobą kręcą ? – byłam pewna że to oni. Stali za
domkiem i się całowali.
-Oni byli razem chyba rok temu, może pół.. Kat z nim
zerwała, bo jest straszną zazdrośnicą przez co robi się chamska i arogancka..
No i do tego jest jeszcze egoistką, ale każdy wie że dla osób które kocha zrobi
wszystko… No i ładna jest ..
-Nie zbaczaj z tematu i dokończ dlaczego z nim zerwała –
powiedziałam i szłam przed siebie.
-Kocham kiedy jesteś o mnie zazdrosna – podszedł i musnął
moją szyję.
- Ja zazdrosna ?? O ciebie ?? Haha… Dobry żart.. Dobra
mów dlaczego ładna Kat zerwała z przystojniakiem Harrym. – powiedziałam.. Nie
byłam zazdrosna.. No może odrobinkę. Zayn wziął mnie na ręce i zakręciła mną.
-Kocham cię – pocałował mnie i postawił na ziemi – A wiec
Kat była cholernie zazdrosna o to ze przy Haziątku kręciło się tyle dziewczyn,
no i w sumie dalej się kręcą, ale ona
miała tego dość.. Ciągle się o to kłócili i do tego zawsze jeszcze dochodziły
jakieś inne sprawy i Kathrine z nim zerwała. Stracili kontakt, chociaż chodzili
do jednej klasy. Byli ze sobą chyba 1,5 roku i serio się kochali i myślę że
nigdy nie przestali. Dzisiaj rozmawiali ze sobą chyba pierwszy raz od zerwania,
a raczej od momentu kiedy Harry przestał starać się żeby do niego wróciła. – powiedział mi Zayn i poszliśmy do reszty. Włosy
dalej miałam mokre po mojej kąpieli, ale na szczęście było naprawdę ciepło jak
na majową noc.
-Ej Vanessa co ty taka mokra ?? Co wy tak długo
robiliście ?? – zapytał Niall jedzący już chyba 5 kiełbasę. Jess siedziała koło
niego, a Ashley na kolanach u Liama. Jess ciągle na nich zerkała.
-Nurkowałam po naszyjnik Zayna. – powiedziałam i poszłam pogłośnić
muzykę. W taki sposób wszyscy zaczęliśmy tańczyć. Zobaczyłam że Kathrine siedzi
sama, wiec podeszłam do niej.
-Hej co tak sama siedzisz ??
-Mam prośbę.. Mogłybyśmy chwile pogadać ?? – zapytała się
mnie Kat
-No jasne. Ale może chodźmy do domku. Tam będzie ciszej,
wiec spokojnie porozmawiamy.
-Ok. – kiedy weszłyśmy do domku od razu zaczęłam
- Dobra mów o co chodzi
-Bo chodzi o to że.. Nie wiem czy wiesz ale ja i Harry
byliśmy kiedyś razem.
-Tak wiem. Zayn mi opowiadał to jakąś godzinę temu.
-O to fajnie. Zaoszczędził mi tylko czasu na opowiadanie.
On doskonale zna tą historie bo sam w nie w pewien sposób uczestniczył.
-A tego to mi nie mówił – powiedziałam zaciekawiona
-To nic takiego. On po prostu wspierał i mnie i Harrego i
starał się na zawsze pogodzić, bo twierdził ze miłość jest najważniejsza.. I
dalej tak uważa.. Zayn to super chłopak i był moim najlepszym przyjacielem i pierwszym chłopakiem, ale spokojnie.. Mieliśmy może z 11 lat - zaśmiała się a ja razem z nią - nasza przyjaźń skończyła się kiedy ja i Harry rozstaliśmy się. Ale wracając do tego o czym chciałam z
tobą pogadać to.. to, to że ja chyba dalej kocham Harrego i nigdy nie
przestałam. Żałuję że wtedy się z nim rozstałam, ale .. ale znam siebie i wiem
że tak było dla nas najlepiej. Teraz… dzisiaj rozmawialiśmy pierwszy raz
normalnie bez kłótni czy błagań Harrego abyśmy do siebie wrócili, a zawsze
kiedy to robił chciałam rzucić mu się na szyję i spróbować jeszcze raz, ale
bałam się że znowu moja zazdrość i ogólnie mój charakter to zniszczy. Przez ten
czas starałam się zmienić, ale wiem ze jestem egoistką no i trudno, tego już
nie zmienię.. Ale kiedy tak gadałam dzisiaj z nim i myślałam ze już nic nie
czuje do niego…
-Zaczęliście się całować i uczucia odżyły- dokończyłam
-Tak.. Dokładnie.. Widziałaś nas, prawda ?? –pokiwałam głową
potwierdzająco. Kurczę nie sądziłam ze ona może się tak przede mną otworzyć i
powiedzieć mi o swoich uczuciach. Nie wiedziałam że jest też taka miła.. Nie
powiedziałabym tego o niej. Znaczy wiedziałam ze jest miła, ale generalnie
arogancja i egoizm brały górę.- Nie wiem co mam zrobić.. A jeśli dla niego to
nic nie znaczyło ?
-Wiesz.. Ja sądzę że przez te dni które będziemy tutaj,
powinnaś zaobserwować jak zachowuję się do ciebie Hazza i upewnić się z swoich
uczuciach.. Myślę że jeśli go kochasz powinniście spróbować. – uśmiechnęła się
i w tym momencie weszła Jess.
- O sorry nie chcę wam przerywać ale muszę pogadać z MOJĄ
przyjaciółką, wiec z łaski swojej możesz już iść – powiedziała Jess i
wiedziałam już że nie przypadły sobie do gustu.
-Spoko, nie spinaj się ruda. A co do ciebie Van, to
dziękuje ci bardzo.. A i trzymaj się Zayna, bo tylko spróbujesz go zranić, to ja zranię ciebie – powiedziała Kat, uśmiechnęła się i wyszła.
-Nie lubię jej.. Klei się do Zayna cały czas ! "Oh Zayn jak fajnie powrócić do starych czasów", "Oh Zayn a pamiętasz jak kiedyś..." blablabla i jeszcze mówi ci że
masz go nie zranić !.. Co za suka !! – powiedziała zła Jess.
-Jess.. Wyluzuj … Co jest ??
-Muszę z tobą poważnie pogadać.. Chodzi o … - zaczęła
mówić, ale przerwała*********************************************************
Oto rozdział 12. Mam nadzieję, że jest lepszy niż poprzedni ;) No i dziękuje mojej przyjaciółce która dorzuciła się z pomysłem. ;* Następny rozdział pojawi się kiedy będzie chociaż 5 komentarzy ;*
A i dodałam nowe bohaterki a dokładniej chodzi mi tylko o jedną, Kathrine.
Kathrine - Ma 16 lat. Chodzi do klasy z Vanessą. Jest miła, jednak egoistyczna i arogancka. Kiedy kogos kocha, moze zrobić dla niego wszystko i zapomina o egoizmie. Przy pierwszym spotkaniu mozna uznać ją za zimną i bezuczuciową suke, jednak to nie jest prawda. Jest przyjaciółką Zayna i byłą dziewczyną Harrego.
Fajny rozdział.
OdpowiedzUsuńJak zwykle bardzo mi się podoba i jak zwykle nie mogę się doczekać następnego rozdziału ;)
OdpowiedzUsuńsuper, cudowny, niesamowity rozdział:D czekam na następny i niesamowicie piszesz :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCudowny, czekam z niecierpliwoscia na nastepny ;-)
OdpowiedzUsuńCo ty do jasnej ciasnej Van gadasz! Blog jest zajebisty. A rozdział mój ulubiony ! Dzięki bardzo ,że nareszcie jest w nim ktoś z kim jest Harry. A mianowicie Katherine , dzięki ,że nią jestem ! Kocham Cię Van ! Ty mój żulu spod ławeczki . ^^
OdpowiedzUsuńHaha xD Też cie kocham jełopie i dziękuje za ten wspaniały awans z żula na żula spod ławeczki xD hahaha <3
UsuńNie ma za co ;P
UsuńA tak w ogóle zapraszam do mnie http://another-world-and-me.blog.onet.pl/
Usuń