Ask.fm

Jeśli macie do mnie jakieś pytania możecie mi je zadać na moim profilu na Ask.fm ;)

poniedziałek, 6 lutego 2012

Rozdział 17.

Obudziłam się z myślą, że już dzisiaj wracamy do Londynu i ... do szkoły. Ta myśl mnie dobiła. Nie chodziłam do tej szkoły zbyt długo, ale na szczęście już niedługo wakacje. Przypomniałam sobie o tym, że mam spotkać tam Morgan, wspaniałą byłą dziewczynę Zayna, która pewnie z przyjemnością uprzykrzy mi te dni w szkole, za to że "odebrałam" jej chłopaka. Chociaż jeśli będę trzymać się z chłopakami i Kathrine to nie będzie chyba aż tak źle.. Leżałam i rozmyślałam, kiedy zdałam sobie sprawę, że mój chłopak nie leży obok mnie. Podniosłam się i zobaczyłam, że jestem sama w pokoju. Poszłam więc do łazienki, ale zobaczyłam że ktoś już naszykował mi ciuchy. Leżała na nich karteczka.
"Poszliśmy na chwilę do Danielle i twojego taty. Nie chcieliśmy cię budzić :*
Naszykowałem ci to co masz dzisiaj założyć 
Kocham cię 
Zayn"
-Taa.. Nie ma to jak mieć za chłopaka osobistego stylistę- powiedziałam pod nosem i włączyłam muzykę i dopiero poszłam do łazienki.  Wykąpałam się, uczesałam i umalowałam. Wyszłam owinięta w ręczniku do pokoju po ciuchy ale chłopacy już tam byli.
-Cześć siostra. Masz 30 min. i jedziemy na lotnisko- powiedział Liam - i ubierz się, bo Zaynowi zaraz oczy wyjdą -dodał i zaśmiał się
-Okey. Zayn znajdź mi coś innego.
-Dlaczego ?? To jest śliczne - powiedział i przytulił mnie. 
-Wiem, ale nie lubię żółtego.
-Załóż to - powiedział pokazując na zestaw wybrany przez niego
-Nie lubię żółtego ! 
-Załóż to ! 
-Ehh.. Dobra ! Nie będę zachowywać się jak księżniczka ! - powiedziałam, wzięłam ciuchy i pocałowałam Zayna.
-Mądra dziewczynka - dodał Liam.
Podobało mi się to co wybrał mi Zayn i wcale nie przeszkadzał mi żółty.. Byłam po prostu ciekawa co zrobi. Czy będzie kazał mi to założyć czy wybierze mi coś innego.. Kiedy wyszłam łazienki Liam powiedział tylko 
-Wow.. Dobrze zrobiłaś zakładając to.. Ej Zayn.. Jak to możliwe że masz taki dobry gust ?! 
-No wiesz... W końcu jestem Zayn Malik, tak ?? - powiedział i wyszliśmy z pokoju. Byłam ubrana w TO.
Pojechaliśmy na lotnisko i już po kilku godzinach byliśmy w Londynie. Połowę lotu przespałam. Tata i Rosie już się przeprowadzili, więc mieszkałam sama z Liamem tak jak było zaplanowane. Jedak kiedy my byliśmy w Polsce, a oni tu, zrobili szybki remont w starym pokoju taty w którym mieszkał teraz mój brat. Gdy zobaczyliśmy to co udało im się zrobić w 1,5 tygodnia, byliśmy "lekko" zaszokowani, ale na szczęście pozytywnie.
-Nie wierze !! Jak im się to udało ??!! - Zapytałam
-Nie mam pojęcia ale jest zajebiście - powiedział i rzucił sie na łóżko. Usłyszałam dzwonek do drzwi.
-O to pewnie rodzice albo Zayn - zeszłam na dół otworzyć drzwi, ale nie był to nikt kogo oczekiwałam
-Kathrine ?! Co ty tu robisz ?? Co się stało ? - powiedziałam, kiedy zobaczyłam ją w drzwiach zapłakaną
-Proszę ! Mogę u ciebie przenocować ?? Proszę.. To tylko jedna noc .. - powiedziała przez łzy.
-Oczywiście, że tak. - przytuliłam ją. 
-Dziękuję ci - dodała i poprowadziłam ją do pokoju. - wiem że pewnie jesteś zmęczona lotem i nie chce siedzieć ci na głowie, ale nie wiedziałam gdzie mam iść.. Mogłabym skorzystać z łazienki ??
-Jasne, jest tam - powiedziałam i wskazałam na drzwi. Dałam jej ręczniki i jakąś moją piżamę. - I nie siedzisz mi na głowie i o nic się nie martw.. Możesz mi powiedzieć co się stało, będzie ci lżej.. - dodałam kiedy wchodziła do łazienki.
-Tak, wiem.. Powiem ci wszystko, ale później, dobrze ??
-Jasne.. Ja będę u siebie w pokoju albo u Liama - poszłam na górę do przyjaciele/brata
-Kto to ?? - zapytał od razu
-Kat.. 
-Kathrine ? A co ona tu robi ? - zapytał zdziwiony
-Była zapłakana.. Coś się stało, powiedziała że nie wiedziała gdzie iść i prosiła mnie żebym ją dzisiaj przenocowała - powiedziałam i chwile jeszcze z nim pogadałam a potem przyszła Kat.

#Kathrine
Nienawidzę tych szmat ! Przyjaźniłam się z nimi tyle czasu, a one odwróciły się ode mnie gdy tylko poprosiłam o pomoc. Jestem potwornie wdzięczna Van, że nie potraktowała mnie tak jak one. Caroline i Lexi doskonale wiedziały co się u mnie dzieje i że w każdej chwili może stać się coś takiego, a jednak miały to gdzieś. Bałam się opowiedzieć o wszystkim Nessi, bo nie wiedziałam czy nie potraktuje mnie tak jak moje pseudo przyjaciółki. Nie wiedziałam co mam robić dalej. Nie mogłam wrócić do domu, ale nie miałam się też gdzie podziać. Siedziałam tak w łazience i rozmyślałam nad moim życiem. Wiem że mogę zaufać Vanessie i dlatego postanowiłam opowiedzieć jej o wszystkim. Poszłam do pokoju Liama i tak jak mówiła była tam. 
-O Kat, cześć .. Siadaj - powiedział Liam i uśmiechnął się do mnie. Zawsze miałam wrażenie że on lubi mnie najmniej z całej piątki chłopaków. Usiadłam na łóżku koło nich.
-Jak chcesz to możemy iść do mnie pogadać, jeśli nie chcesz przy Liamie - powiedziała, a ja spojrzałam na niego. W końcu to też jego dom więc ma prawo wiedzieć..
-Niee.. Nie ma sprawy.. Nie chcę o tym gadać, ale to wasz dom więc macie prawo wiedzieć dlaczego się do was wprosiłam. - przerwałam na chwilę. Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam opowiadać.- Moja mama często jeździ na różne delegacje, tak jak wasi rodzice zresztą. Jakieś 3 lata temu wyszła ponownie za mąż i wtedy moje kontakty z nią całkowicie się popsuły. Nienawidzę tego jej faceta a on nie cierpi mnie, bo twierdzi że za dużo mama wydaje na mnie kasy i wgl twierdzi że mnie się nic nie należy. Kiedy mama wyjeżdża ja zostaje z nim sama. Wtedy nie mogę nigdzie wychodzić no chyba że po wielkich kłótniach wymykam się z domu, ale i tak kończyło się tym że mnie bił. Kiedy urządzaliście przyjęcie dla Van, prawda była taka że ojczym zabronił mi jechać, ale udało mi się dodzwonić do mamy i ona się zgodziła. Kiedy wróciliśmy ona była też w domu wiec wszystko było okey. Niestety wczoraj znowu wyjechała, ale na 3 tygodnie tym razem. Ten jej wspaniały mężulek zabronił mi wszystkiego. Powiedziałam mu że nie ma prawa mi zabraniać bo nie jest moim ojcem.. Wtedy on mnie uderzył.. Chciałam mu się postawić i jakoś obronić. Niestety to nic nie dało. - powiedziałam i pokazałam zadrapania i śniaki na rękach.- Tym razem oprócz tego że mnie bił, zaczął - kiedy zaczęłam o tym mówić rozpłakałam się - zaczął mnie dotykać i całować. Wtedy szybko mu się wyrwałam i uciekłam z domu. Pobiegłam do Lexi.. Była u niej Caroline. Powiedziały że mogę zostać u nich tylko na jedną noc. Dzisiaj rano mnie wyrzuciły i powiedziały że mam się więcej nie pokazywać u nich. Pieprzone pseudo przyjaciółeczki !! - płakałam a Liam mnie przytulił. Widziałam że Van miała łzy w oczach.- Wiedziałam, że dzisiaj wracacie więc cały dzień spędziłam czekając a was z nadzieją że mnie nie wyrzucicie.. Ale nie martwcie się.. To tylko jedna noc.- Liam dalej mnie przytulał, a ja próbowałam się uspokoić.
-Chyba nie chcesz wracać to tego gościa !!?? - spytał chłopak - Nie możesz tam wrócić !
-Wiem, ale muszę.. Nie mogę wam siedzieć na głowie, a nie mam gdzie iść, więc...
-Więc zostajesz u nas do póki nie wróci twoja mama..Prawda Liam ?
-Jasne, że tak. Musisz tylko pojechać po swoje rzeczy. Kiedy ten gościu jedzie do pracy ?
-Jakoś rano, ale ja nie mogę u was siedzieć przez 3 tygodnie.
-Nie ma żadnego "ale".. Zostajesz tu z nami, a ja jutro pojadę z tobą i weźmiesz swoje rzeczy i wrócimy tu - powiedział Liam z troską.. Może jednak mnie lubił ? A może to tylko z litości ?
-A Harry wie ? - zapytała nagle Van
-Nie .. nie chciałam mu o tym mówić i proszę nie mówcie mu o tym.. 
-Ale wiesz.. chłopaki będą tu dość często wpadać.. - Zaczął Liam
-Tak, ja wiem.. Ale nie chcę żeby znał całą prawdę. Nie teraz..
-Ale on cie kocha ! I ty jego ! I wy przecież jesteście znowu razem, tak ? - odezwała się Nessi
-No tak, ale ja nie chce żeby on wiedział o tej sytuacji.. powiem mu to, ale nie teraz.. - powiedziałam i ziewnęłam. 
-Chodźmy już spać.. Wszyscy jesteśmy zmęczeni. - powiedział, a my przytaknęłyśmy i poszłyśmy do swoich pokoi. Van mnie przytuliła i powiedziała
-Wszystko będzie dobrze.. Nie zostawimy cię tak jak tamte 
-Dziękuje - powiedziałam i poszłam spać.

#Vanessa
Weszłam do siebie do pokoju zamyślona historią Kat. Spojrzałam na telefon. Miałam 5 nieodebranych połączeń od Zayna. Nie miałam już siły z nim gadać, więc położyłam się do łóżka. Rozmyślałam sprawą Kat, a potem trochę nad swoim życiem. Źle zrobiłam zachowując się na weselu tak jak to zrobiłam. Nawet się nie pożegnałam z mamą, a nie wiem kiedy ją teraz zobaczę. Mam jej dalej za złe to co zrobiła, ale chyba powinnam jej to wybaczyć. Ciągle mam przed oczami ten moment kiedy płakała, gdy wychodziłam nawet nie żegnając się z nią. Wiem że cholernie ją tym zraniłam i żałuje tego. Zasnęłam z tymi myślami i łzami..
*******************************************************
Wiem, że ten rozdział jest beznadziejny, ale nie mam wgl weny i nie wiem co mam pisać dlatego jest to.. 
Zapraszam na mojego drugiego bloga. Jeszcze dzisiaj powinien pojawić się rozdział 1 ;) 

8 komentarzy:

  1. Znów pierwsza :D
    Rozdział świetny , prawie się popłakałam sprawa Kat , ej weź nie chcę żeby ją ktoś zgwałcił xDxDxD
    A Twój drugi blog też świetny .

    OdpowiedzUsuń
  2. świetny rozdział jak zawsze:D nowy blog też cudowny i się świetnie zapowiada xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutny jakiś ten rozdział, a zarazem cudny.

    OdpowiedzUsuń
  4. prawda ..smutny ,ale ogólnie to świetny i ty dobrze o tym wiesz ;d więc nie wmawiaj sobie i nam że jest inaczej :) :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jak zwykle genialny ;* ciekawa jestem co będzie dalej

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozdział wcale nie jest beznadziejny..;)
    Według mnie jest całkiem dobry..;)

    W wolnej chwili zapraszam do sb.. za komentarze się odwdzięczę..;)
    Pozdrawiam.!
    [wspolnykierunek.blogspot.com]

    OdpowiedzUsuń
  7. świetny rozdział :)
    ciekawe co dalej będzie...

    OdpowiedzUsuń
  8. aaa. rozdizał świetny, czekam na kolejny <3 całuje Andzia ;*

    OdpowiedzUsuń