Końcówka wczorajszego wieczora minęła w miarę wesoło i miło.
Na szczęście po tej przykrej awanturze, nie zostało zbyt wiele śladów. Zayn i
Harry dalej się przyjaźnią, a Lou i Niall zachowują się jakby nic nigdy się nie
stało. Kathrine i Hazza chcę dać sobie ostatnią szansę i nie chcę niczego
naprawiać, a zacząć od nowa. Ja i Zayn również chcemy zapomnieć o całej kłótni.
Chłopaki wyszli od nas ok.23 no bo do szkoły jeszcze
dzisiaj tak wiec trzeba było się wyspać, a przyznam że dość trudno ich „wyrzucić”
z domu. Zayn wyszedł trochę wcześniej, gdyż zadzwoniła do niego mama, że muszą
gdzieś tam jechać, więc nie będzie go dzisiaj i przez cały weekend.
Tak więc pobudkę zrobiła mi dzisiaj Kat, która została
obudzona przez Liama.
-No wstawaj już śpiochu ! Wiem, że wolisz te słodkie
pobudki Zayna, ale rusz tyłek zanim Liam przyjdzie z miską wody – powiedziała skacząc
po moim łóżku.
-No wstaje, wstaje ! – zaspana zwlekłam się z łóżka i
skierowałam w stronę łazienki. Rozległ się głośny śmiech Kathrine i Liama,
który akurat wszedł do pokoju, w momencie kiedy weszłam w drzwi i uderzyłam w
nie głową.
-Hahahahah .. Nie mam pojęcia w jaki sposób Zayn cię
budzi, że jesteś jakoś bardziej żywa, ale zawsze można użyć jeszcze miski z
wodą, co nie Kat ?? – zaśmiał się mój „braciszek”. Co z tego że nasi rodzice
się jeszcze nie pobrali.. Nam nie przeszkadza to w nazywaniu się rodzeństwem.
-No nie mów że nie wiesz jak on ją budzi ? No przecież to
oczywiste – dodała moja.. przyjaciółka (?). Nie byłam pewna czy mogę ją tak
nazwać.
-Taa.. Masz racje to oczywiste, szczególnie po tym co
wczoraj udało nam się zaobserwować – oni tak gadali a ja opierałam się głową o
drzwi i prawie zasypiałam przytulając się do poduszki -nie żeby coś, ale na
przyszłość to zamykaj drzwi, kiedy ty i Zayn.. No wiesz – dokończył a ja od
razu się ożywiłam.. Moment.. O czym on mówił ?
-Oo.. Od razu się obudziłaś – zaśmiała się po raz kolejny
Kat. – I widać, że nie za bardzo wiesz o co nam chodzi..- znowu się zaczęli się
śmiać. Zaczęłam się zastanawiać o co im chodzi, aż w końcu przypomniałam sobie
o moim wczorajszym pocałunku (żeby to jednym) z Zaynem.
-Ej do niczego nie doszło !!
-To wiemy.. I z tego się cieszymy. Ale będę musiał
pogadać z moim przyjacielem, żeby te rączki to przy sobie trzymał – powiedział Liam
powstrzymując się przed śmiechem.
-Czekajcie.. Jak długo nas obserwowaliście ??
-Emm… Jakoś z 15 min.. Czyli podejrzewam że od połowy do
końca – powiedziała Kat – Louis naprawdę świetnie was parodiował. Ale wiesz,
przeprosiny po kłótni były ładne – dodała i leżała na moim łóżku śmiejąc się, a
razem z nią Liam.
-ŚWINIE !! – powiedziałam i rzuciłam w nich poduszką
którą cały czas przytulałam. Weszłam do łazienki wybierając pierwsze lepsze
ciuchy. Wybrałam czarne rurki i czarną bokserkę z napisem „LOVE” i fioletową
basebolówkę, którą kupiłam podczas moich urodzinowych zakupów z Zaynem.
Ubrałam się i umalowałam, a włosy zostawiłam rozpuszczone.
Wyszłam z łazienki i poszłam jeszcze do garderoby po buty. Sięgnęłam po
fioletowe Conversy i przy okazji po jedną z czapek którą również kupiłam
podczas zakupów (to). W
pokoju siedziała gotowa już Kat. Była ubrana w to.
-Dobra, a teraz już bez śmiechu. Muszę z tobą chwilę
pogadać.- powiedziała kiedy wyszłam z garderoby.
-No spoko. To o czym ?? – zapytałam się jej i usiadłam na
krześle.- Ej tak wgl to chyba wiedzę cię dopiero drugi raz bez szpilek ! Jak to
możliwe że postawiłaś na adidasy ? – zapytałam uśmiechając się.
-Ej przecież wiesz że jestem niska, a nie lubię czuć się
jak krasnal.. No bez urazy – powiedziała bo zdała sobie sprawę, że jestem mniej
więcej tego samego wzrostu co ja.
-Ta, dzięki. Ale ja też często zakładam szpilki jak
jestem z Zaynem.. wtedy nie jestem niższa od niego o głowę i nie musi się schylać
żeby mnie pocałować. – uśmiechnęłam się.
-Fakt. Gdyby nie to, to już pewnie kręgosłup by mu
wysiadł.. No ale dobra koniec o tym. Chciałam z tobą pogadać, tak więc pozwól
że zacznę mówić. – powiedziała, a ja pokiwałam głową. – Chciałam się zapytać
czy to czego dowiedziałaś się wczoraj zmienia jakoś twój stosunek do mnie..
-Przecież rozmawiałyśmy wczoraj. Powiedziałam ci, że boję
się o twoje relacje z Zaynem, ale obiecałaś że jest tylko przyjacielem i nic
więcej. A ja ci obiecałam, że spróbuję zaufać.. Chodźmy już na śniadanie, bo
spóźnimy się do szkoły. – powiedziałam i Kat się uśmiechnęła. Zeszłyśmy na dół,
zjadłyśmy śniadanie z Liamem i pojechaliśmy razem do szkoły. Louis, Niall i
Harry czekali już na nas. Podeszliśmy do nich i przywitaliśmy. Oczywiście nie
mogli się powstrzymać od głupich komentarzy na temat mnie i Zayna i tego z
czego śmiał się dzisiaj mój braciszek i przyjaciółka.
-Ehh.. No i jak ty sobie przez te 3 dni poradzisz bez
Zayna ? – zapytał Liam
-Ty weź się tym nie przejmuj. Ty się lepiej zastanawiaj
nad tym co będzie jak on wróci ! – powiedział Lou i wszyscy się zaśmiali, a ja
walnęłam go z łokcia.
-No widzę że ktoś tu jest zazdrosny, co Lou ? –
powiedziałam na co on chciał już coś powiedzieć – Ach no tak. Zapomniałam o
tym, że ty masz swoją plantację marchewek- dodałam i wzięłam gryza marchewki,
którą trzymał w ręku, ale zaraz ją wyplułam. –Fuj ! nigdy nie lubiłam
marchewek.
-Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa !!! Jak mogłaś to zrobić
?! Zraniłaś jego uczucia!! Co z ciebie za kobieta !? – nie mogłam się
powstrzymać i popłakałam się ze śmiechu, po czym zabrałam pączka Niallowi i
wzięłam gryza. On spojrzał się na mnie spod łba.
-Oj.. Chyba naraziłaś się już dzisiaj dwóm chłopakom..
Ale wiesz na przyszłość to uważaj, bo kiedyś Zayn wziął ostatniego chipsa
Niallowi, ten za to chciał odgryźć mu dłoń i ganiali się po całym domu. –
powiedział Harry.
-Oj tam, oj tam.. Mnie tak nie zrobisz, prawda Niall ?? –
spojrzałam się na niego i słodko uśmiechnęłam, po czym on objął mnie ramieniem
-No oczywiście że nie.. Ale oddaj mi tego pączka –
powiedział a ja pocałowałam go w policzek.
-No, no, no.. Co ja tu widzę. Zayn znika na chwilę, a ty
już kolejnego sobie szukasz ? Widzę, że oboje jesteście sobie warci.. I już
wiem dlaczego nie ruszyło cię moje ostrzeżenie. A może jednak posłuchałaś mojej
rady.. – powiedziała Morgan, kiedy podeszła do nas. Kat chciała jej wygarnąć,
ale Harry ją powstrzymał. Powiedziała co miała do powiedzenia i odeszła.
Kompletnie zapomniałam o tym co mi powiedziała Morgan. Jej wypowiedź o tym jaki
Zayn ma stosunek do dziewczyn męczyła mnie wtedy cały dzień w szkole, a potem
nagle o tym zapomniałam.
-Nie przejmuj się nią. Wiesz że jest wciekła, że Zayn ją
zostawił. Ale o co jej chodziło z tym ostrzeżeniem ?? – powiedział Niall
-O nic. Chodźmy już na lekcje. –poszliśmy, ale dziwił
mnie fakt że tak szybko mi odpuścili. Kiedy tylko wrócę do domu, pogadam o tym
z Liamem albo z Kat.. A może z obydwojgiem ?
Lekcje minęły mi bardzo szybko i czekałam tylko na to,
aby porozmawiać z przyjaciółmi.
-Dobra teraz gadaj o co chodziło z tym ostrzeżeniem
Morgan ! – powiedział Liam kiedy tylko weszliśmy do domu.
-Czy ta szmata ci groziła ?? – zapytała się Kat.
-Nie. Szczerze to przez to wszystko wczoraj zapomniałam o
tym. Nie wiem czy mam jej wierzyć czy nie, ale muszę z wami o tym pogadać.. w
sumie mogłabym pogadać o tym z którymkolwiek z was, ale ty Liam znasz go
najdłużej z chłopaków i ogólnie jakoś łatwiej będzie mi z wami o tym
porozmawiać. – powiedziałam i usiadłam na kanapie.
-No mów o co chodzi ! Wiemy już że na pewno o Zayna –
powiedziała Kathrine i usiadła obok mnie.
-Wczoraj Morgan ostrzegła mnie przed Zaynem. Powiedziała
mi że ma on w zwyczaju bawić się dziewczynami wyznając zasadę „Zaliczona
odstawiona” i że nie mam co liczyć na prawdziwy związek z nim, bo taką jak ja
to on się znudzi po pierwszym razie… I że jeśli nie chcę cierpieć to mam go
zostawić. O i jeszcze to że jeśli jej nie wierze to mogę się zapytać połowy
dziewczyn w szkole i każda to potwierdzi.. Czy to co mówiła jest prawdą ?? –
Liam i Kat spojrzeli się na siebie lekko podenerwowani.
-Em.. No wiesz ja nie miałam z nim kontaktu przez ostatni
rok, ale z tego co słyszałam od dziewczyn w szkole.. –zaczęła mówić, ale Liam
szybko jej przerwał
-Zayn miał opinie „łamacza serc” i to co ci powiedziała
po części jest prawdą, ale on się zmienił.. Zmienił się bo się zakochał i to
chyba pierwszy raz w swoim życiu. Kocha ciebie i na pewno nie chodzi mu o to.
Ona go nie zna tak jak my i każda jego dziewczyna będzie dla niej tylko jego
zabawką którą on zostawi. Zależy mu na
tobie jak na nikim innym. -kiedy mówił to wszystko nie wiedziałam co właściwie
czuję.
-A kiedy przeszedł tą cudowną przemianę ?- zapytałam
-Kiedy się poznaliście lepiej.. Dokładniej to kiedy
zaczęliście być razem. – odpowiedział mi Liam –Uwierz mi że nigdy nie byłaś dla
niego jedną z tych dziewczyn. Wiem jak zachowywał się w stosunku do tamtych
dziewczyn i widzę jak zachowuję się w stosunku do ciebie.
-Tak to prawda. On nigdy nie był dla żadnej dziewczyny
taki jaki jest dla ciebie. Nie pozwól aby Morgan coś zepsuła między wami. A i
jeszcze jedno.. O co dokładniej chodziło jej, kiedy powiedziała że zastosowałaś
się do jej rady ??
-Eemm.. Kiedy powiedziała, że jeśli nie chce cierpieć i
mam zostawić Zayna, dodała też że powinnam związać się z Niallem, bo on jest
zupełnie inny.- powiedziałam i chwile jeszcze pogadaliśmy i Liam poszedł do
siebie. Przestałam się przejmować tym o czym gadaliśmy chwilę temu. Siedziałam
z Kat w salonie słuchając muzyki i gadając
-Ej Kat, która jest godzina ?? – zapytałam
-Eee.. Jakoś 18 będzie- powiedziała a ja szybko wzięłam
pilota.
-Uff.. Na szczęście się nie spóźniłam – powiedziałam i włączyłam
mój ulubiony serial „The Vampire Diaries ”
-Kocham ten serial !! Jak mogłam zapomnieć o tym że jest
dzisiaj ?! – powiedziała Kat i zaczęłyśmy oglądać.
-Ej wiesz, że jesteś podobna do tej głównej bohaterki ??
-Tak, tak wiem.. każdy mi to mówi – zaśmiałyśmy się. Z
góry zszedł Liam.
-Ej dziewczyny dajcie mi pilota bo chce obejrzeć mecz.
-No chyba cie coś boli. Teraz my oglądamy ! –powiedziałam
-Chłopaki zaraz przyjadą i zamierzamy razem obejrzeć ten
mecz wiec oddaj mi pilota !
-Wal się. Idź do któregoś z chłopaków – powiedziałam i
teraz zwróciłam się do Kat – Ej prawda że ten aktor jest zajebisty ??
-Weź jest cholernie przystojny..
-I sexy.. – dokończyłam
-Nie ja się zabije. Gdyby Zayn był to byłabyś pierwsza do
tego żeby przyszli. A do chłopaków nie pójdziemy bo zaraz będą już tutaj. Ehh..
Wyrzucają 4 chłopaków z domu bo jakimś gościem w telewizji się jarają.. Nigdy
nie zrozumiem dziewczyn.
-Cicho bądź, bo my tu oglądamy serial i jest teraz bardzo
ważna scena ! – powiedziała Kat
-A co jest ważnego w tym że jakiś koleś wyrywa serce
drugiemu kolesiowi ?!
-Liam.. Tam są drzwi.. Naprzeciwko jest dom w którym w
100% ten mecz będzie oglądany wiec możesz tam iść z chłopakami. Na pewno się dogadacie
z moim tatą – powiedziałam
-Ja Pier… ! Nie wytrzymam w tym domu z dwoma babami ! –
mruczał pod nosem i wyszedł. My się tylko zaśmiałyśmy i powróciłyśmy do
oglądania. 10 min. później zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć.
-Tam ! – powiedziałam i pokazałam palcem na stary dom
Liama i zamknęłam drzwi. Kiedy skończyłyśmy oglądać, włączyłyśmy sobie muzykę i
trochę opróżniłyśmy barek.. Taki mały babski wieczór. Tańczyłyśmy i śpiewałyśmy
„lekko” wcięte. Cały czas się śmiałyśmy.
-Nigdy.. Więcej.. Nie.. Zostawiamy.. Ich.. W Domu !!! –
Liam lekko się wkurzył kiedy wszedł do domu i zobaczył co my tu zrobiłyśmy..
-Ale to była tylko taka lekka i niewinna bitwa na
poduszki – powiedziała Kat głosem dziecka i zaczęłyśmy się śmiać. W pokoju było
biało od pierza. Chłopcy byli lekko bardzo zdziwieni.
-Emm.. Harry weź zabierz Kathrine do pokoju, a ty Niall
weź Vanesse. – powiedział Liam
Poszliśmy na górę i ja od razu położyłam się do łóżka.
Pamiętam jeszcze tylko to że ktoś do mnie dzwonił, ale odebrał Niall
*Rozmowa*
-Tak, słucham ? – powiedział Niall
-Eee.. Niall ?? Czemu odebrałeś telefon Van ? – zapytał Zayn
-A tak, bo widzisz.. Twoja dziewczyna i Kat trochę
zabalowały i myślę, że nie była by w stanie z tobą gadać.. Albo powiedziała by
jakieś głupoty, a zresztą to już śpi.
-To gdzie one były ?! – był zły. Pewnie myślał, że poszły
do jakiegoś klubu czy coś.
-No one w domu, a my u jej ojca i z nim oglądaliśmy mecz.
No zresztą nie ważne. Mam jej coś przekazać ?
- Nie. Nie trzeba. Pa
-Papa
*Koniec*
*Następny dzień*
Obudziłam się z bólem głowy. Chyba trochę za dużo wczoraj
wypiłyśmy. Nie chciało mi się otwierać oczu, ale poczułam że ktoś usiadł na
moim łóżku.
-Cześć Zayn – powiedziałam zaspana, a on się zaśmiał.
-Cześć, ale ja nie Zayn. Jak się czujesz ?? – aaaaa.. To
Niall siedział koło mnie.
-Em.. Wyśmienicie. – dostałam smsa od Zayna.
„Proszę bądź gotowa na 15. Mam dla ciebie
niespodziankę :*
Mam nadzieje że będziesz w stanie
Zayn <3”
Oo.. widzę że mój chłopak został już poinformowany o moim
wieczorku z Kat.. Nie rozumiem o co im chodzi. Ostatnio sami przez kilka dni
balowali, a jak ja nagle raz to wielka afera. Wstałam z łóżka. Była już 12, a
ja miałam tylko 3 godziny. Usiadłam powrotem, bo za bardzo bolała mnie głowa.
-Poczekaj przyniosę ci tabletkę na głowę.. – powiedział i
zaśmiał się. Po chwili wrócił z tabletką.
-Dzięki. Że też Zaynowi zachciało się niespodzianek.
Musze wrócić do żywych wciągu 3 godzin.
-A czy Zayn nie miał przypadkiem wrócić dopiero w poniedziałek
??
-No miał. Nie wiem co to za niespodzianka, ale
najchętniej to ja bym w łóżku cały dzień przeleżała. – powiedziałam, ale zaraz
wstałam. -Dobra idę wziąć prysznic. To mi powinno dobrze zrobić. – dodałam i
uśmiechnęłam się do chłopaka.
-Też sądzę że dobrze ci to zrobi. A rozmawiałem wczoraj z
Zaynem bo dzwonił do ciebie więc odebrałem. Nie jesteś zła co nie ?
-Nie, jasne ze nie. Teraz już wiem skąd wiedział o
wczorajszym wieczorze. – zaśmialiśmy się. Poszłam wybrać jakieś ciuchy i zdecydowałam
się na to. Wykąpałam się, umalowałam, a włosy lekko podkręciłam. Kiedy wyszłam z łazienki Niall powiedział:
-Wow.. Ładnie wyglądasz, ale radzę ci się pośpieszyć, bo
jest już 14:15 a jeszcze musisz posprzątać na dole..
-Co?! Aaaaa.. Dobra już wiem co mam sprzątać –
powiedziałam nie zadowolona i zeszliśmy na dół. Raz dwa z Kat (ona czuła się
chyba znacznie gorzej ode mnie) posprzątałyśmy i podjechał Zayn. Od razu mnie
pocałował.
-Stęskniłem się – powiedział
-Ja za tobą też – i znowu się pocałowaliśmy
-Ehh.. I znowu się zacznie – powiedział Liam
-Wiesz co.. Znajdź sobie dziewczynę.. Albo nie, bo tam
taka jedna w Polsce czeka – powiedziałam i uśmiechnęłam się. Wsiadłam do auta
Zayna i pojechaliśmy.
-Czemu wróciłeś ?? Miałeś być w poniedziałek –
powiedziałam
-A co nie cieszysz się ??
-Oczywiście, że się cieszę, ale wiesz jestem lekko
skacowana więc wiesz..
-No to mamy mały problem – powiedział i zatrzymał się.
Nie wiedziałam gdzie jesteśmy, bo jeszcze nigdy tu nie byłam.
-Eee.. Zayn, gdzie my jesteśmy ?? – powiedziałam, a on mnie pocałował..
**********************************************************
Przepraszam że znowu tak późno, ale wcześniej nie mogłam. Nie będę go oceniać i pozostawię to wam ;) Dziękuje za wszystkie komentarze :*
Super ! Naprawdę i masz szczęście ,że Hazza nie zerwał z Kat bo było by z tobą naprawdę źle. ;>
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie gdzie pojechali.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział!!! :D Czekam na następny!
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D
OdpowiedzUsuńświetny rozdział ;d
OdpowiedzUsuńciekawi mnie gdzie ją zabrał :)
aaa ! to jest niesamowite ! dodawaj jak najszybciej kolejny ;d :*
OdpowiedzUsuń