*Wakacje*
Rok szkolny już się zakończył i dzisiaj wylatujemy do Los
Angeles. To będą zajebiste wakacje!! Muszą być.. Wszyscy oczywiście zdaliśmy i
to nawet dobrze. Nie żebym się przechwalała, ale to ja miałam najlepsze oceny.
Obudziłam się o 4, a właściwie obudził mnie Liam.
Wylatujemy o 7, a ja muszę obudzić się troszkę wcześniej, żeby dojść do siebie.
Niestety mój chłopak nie mógł mnie obudzić, gdyż dopiero po niego jedziemy. Mój
tata i Danielle odwiozą nas wszystkich na lotnisko, więc w sumie musimy zabrać
każdego po drodze.
Kathrine wyprowadziła się od nas jakiś tydzień temu, gdy
jej mama wróciła z delegacji. Mówiła nam, że bez problemu jej uwierzyła i
wywaliła z domu swojego męża i ojczyma Kat. Cieszę się, że tak się stało. Byłoby
mi cholernie źle z myślą, że moja przyjaciółka musiałaby żyć pod jednym dachem
z tym mężczyzną.
Kiedy w końcu zebrałam się w sobie wstałam z łóżka
poszłam się do łazienki. Ubrałam się w to strój i umalowałam. Zrobiłam sobie kłoska. Zeszłam na śniadanie
wciąż zaspana. Stwierdziłam, że gdy tylko wystartujemy idę spać.
-Hej. Widzę, że nie posłuchałaś mojej rady i nie poszłaś
spać wcześniej ?? – zapytał z uśmiechem Liam. Jak on to robi ze zawsze jest
wyspany ?!
-Spać !! - powiedziałam zaspana. Zjedliśmy śniadanie i
przyszedł tata po moją walizkę. Wzięłam sporo ciuchów ale i tak wiem, że tam
sobie kupię nowe. Wyszliśmy z domu i pojechaliśmy po resztę. Kolejno
odbieraliśmy z domów moich przyjaciół.
Po 30 min. byliśmy już na lotnisku. Pożegnałam się z tatą i Danielle, ale oczywiście nie odbyło
bez kazań typu „Tylko nie imprezujcie za dużo”, „Tylko nie pijcie” itp.. Znacie
te wszystkie gadki rodziców… Ostatnio trochę oberwałam od taty o to że spałam u
Zayna. Cytując go powiedział „To że mieszkasz sama z Liamem i bez rodziców nie
uprawnia cie do tego byś mogła nocować u chłopaka lub chodzić na jakieś imprezy
z koleżankami. Ja dalej jestem twoim ojcem a ty jesteś nie pełnoletnia i masz
mi się meldować z tego co robisz. A tak poza tym to mieszkam naprzeciwko i
doskonale widzę kiedy np. podjeżdża Zayn swoim autem i wchodzi do domu, ale już
nim nie odjeżdża.. ”. Taa.. Teraz zero kontroli. No chyba że zdecydują się
wpaść niezapowiedzianą wizytą, a na pewno to zrobią. Kiedy weszliśmy do
samolotu (oczywiście prywatnego, tego z firmy rodziców) usiedliśmy tak : Ja i
Zayn, Kat i Hazza, Niall i Lou i Liam sam. Tak jak planowałam tak zrobiłam.
Założyłam słuchawki i poszłam spać kładąc głowę na kolanach mojego chłopaka.
Obudziłam się po kilku godzinach. Wszyscy się śmiali i wygłupiali. Zayn właśnie
płakał ze śmiechu, a ja dalej leżałam tak samo jak zasnęłam.
-A wy z czego się tak śmiejecie ?? –zapytałam podnosząc
się.
-Ehh. Długo by było opisać te kilka godzin kiedy tak
słodko spałaś- powiedziała Malik przestając się śmiać i pocałował mnie w
policzek. Lecieliśmy jeszcze jakiś czas ale że nam się nudziło zabrałam jedną
marchewkę Louisowi i zaczęliśmy nią rzucać. Lou cały czas leżał na podłodze i
płakał krzycząc coś w stylu „Niee !! Jak możecie być, aż tak podli !!” „Co z
was za ludzie !! Ta marchew ma uczucia !!” itp. To sprawiło że wszyscy się
śmialiśmy. Po jakimś czasie dolecieliśmy na miejsce. Boże jak tu ładnie .. i
ciepło !! Mój tata wynajął nam samochód,
który czekał już na nas na lotnisku. Był duży, ale z tego co mi wiadomo w domu
czeka na nas jeszcze jedno auto. Wszyscy razem wsiedliśmy do auta, a kierowca
zawiózł nas do domu. Okazało się że mamy dwa auta w garażu, a to którym
przyjechaliśmy nie jest nasze. Kiedy wysiedliśmy nie mogłam uwierzyć, że to
jest nasz dom na całe wakacje. Wyglądał on tak dom. Nie dość że z basenem to jeszcze przy plaży. WOW !!
-O fuck ! Nie sądziłam, że będzie on tak wyglądał.. Teraz
już wiemy dlaczego tata i Danielle nie chcieli nam pokazać zdjęć tego domu. –
powiedziałam, kiedy staliśmy przed nim i się mu przyglądaliśmy z
niedowierzaniem. W tym momencie ktoś wybiegł z domu. Były to moje przyjaciółki,
które rzuciły się na mnie.
-Aaaaaaaaaaaaaaa !!! JESS !! ASH !! Tęskniłam za wami ! –
powiedziałam i przytuliłam je.
-My za tobą też. A tak btw to zajęłyśmy już sobie pokój –
powiedziała Jess
-Nie martw się, zajęłyśmy też dla ciebie i Zayna –
szepnęła mi na ucho Ash uśmiechając się. Odsunęły się ode mnie i poszły
przywitać z resztą. – Dobra to póki tu stoimy ustalmy spokojnie kto jest z kim
w pokoju. Podejrzewam, że Nessi będzie z Zaynem i nawet nie pytam ich o zdanie,
ale co z resztą ??
-Nessi ze mną, Kat z Harrym i ..
-I ja z Ash, a Liam z Louisem i Niallem lub ewentualnie
któryś z was będzie sam bo zostaje jeszcze jeden pokój wolny, ale to ustalicie
sobie później – przerwała Jess
-No dobra, to chodźmy do środka. – powiedziałam podjadana
tym domem. Ashley powiedziała mi który pokój zajęły one, a które zajęły nam.
Weszłam z Zaynem i pierwsze co zrobiłam to rzuciłam się na ogromne łóżko. Ta
sypialnia była ogromna i śliczna i miała widok na morze. Zayn położył się obok
mnie.
-Bardzo wygodne łóżko, prawda ? – powiedział i pocałował
mnie
- O tak. I jakie duże.. Teraz już nie będziesz marudził,
że jest ci niewygodnie bo się wiercę – zaśmialiśmy się.
-Ale ja przecież nie marudziłem wtedy, tylko
stwierdziłem, że nie umiesz spokojnie spać, gdyż się rzucasz i oberwałem kilka
razy w twarz. No i zabierałaś mi cały czas kołdrę
-Hahaha – zaczęłam się śmiać. – Tak wiem. Powinnam cię
była uprzedzić. Kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce i Ashley u mnie spała to
zawsze musiałyśmy brać 2 kołdry, bo było jej zimno.. No i spałyśmy na podłodze,
właśnie po to, żeby nie oberwała. Ale spójrz, to łóżko jest ogromne więc nie
będzie tak źle – powiedziałam, a Zayn od razu mnie pocałował.
-To, to ja wiem. – i zaczęliśmy się całować. Przerwało
nam pukanie do drzwi. –Proszę ! – powiedział Zayn i odsunął się ode mnie.
-Przyszłam wam powiedzieć, że idziemy się przejść na
plaże i zapytać czy idziecie z nami, ale widzę że macie tu ciekawsze zajęcia –
powiedziała Ash uśmiechając się.
-Nie, spoko. Idziemy z wami – powiedziałam wstając z
łóżka i spojrzałam w stronę Zayna. On zrobił smutną minkę, a ja z Ashley
zaczęłyśmy się śmiać. –Wstawaj z tego łóżka i idziemy na plaże. – powiedziałam
i zrzuciłam go z łóżka.
-Oh dziękuje ci za taką zachętę –powiedział
-To wcale nie miała być zachęta. – odwróciłam się i
wyszłam z pokoju. Zayn za chwile do mnie dobiegł i przytulił mnie od tyłu i
musnął moją szyję.
-Współczuje tym co mają pokój obok nich – mruknął Harry
-Ej ty to się lepiej martw o siebie – powiedział Zayn –
Zaraz.. przecież to wy macie pokój obok nas – dodał i wszyscy zaczęliśmy się
śmiać. Była jakaś 16:30, a my spacerowaliśmy po plaży. Nagle podbiegł do mnie
Niall i wziął mnie na ręce.
-Niall co ty robisz ?! – krzyknęłam, a on wbiegł do wody
razem ze mną.
-Jak to co ? Czas przywitać się z oceanem –powiedział i
wrzucił mnie do wody i zaczął chlapać. Po chwili Louis, Liam i Harry zrobili to
samo.
-Poważnie ?! Znowu ty ?! Jak się nie mylę to ostatnim
razem to też ty mnie wrzuciłeś do jeziora.. Wyciągając mnie z namiotu !! –mówiłam
ostrzej, gdyż miałam w kieszeni telefon który teraz jest cały mokry. –Przysięgam ci że kupisz mi nowy telefon. Ja
ci to obiecuje ! – pogroziłam palcem i wyszłam z wody. Zayn stał przyglądając się
nam i śmiejąc. –A ty z czego się śmiejesz ?! Nie martw się też w końcu
wylądujesz w tej wodzie –powiedziałam i uśmiechnęłam się wrednie.
-Tak, tak. Oczywiście kochanie… Co ty się tak wściekasz??
Przecież nie stało się nic złego –objął mnie w tali i przyciągną do siebie. –Wiesz,
chyba powinnaś się iść przebrać bo będziesz chora, a tego nie chcemy –
powiedział słodko i musnął moje usta. –Wiesz mogę ci potowarzyszyć – ehh.. i
znów ten jego uśmiech i ruchy brwiami.. Po prostu kocham kiedy to robi.
-Ej co wy na to żeby robić dzisiaj ognisko na plaży ??
Wiecie takie powitalne – powiedziała wesoła Ash
-To jest całkiem dobry pomysł.. Ale to musimy szybko wziąć
się do roboty, żeby tak na 18- 18:30 było wszystko gotowe. Czyli zostaje nam
godzina, półtorej.. – odezwała się Jess.
-No ok. To najwyżej ja, Jess i Niall pojedziemy po coś do
jedzenia i picia, a wy zajmiecie się wszystkim tutaj. – powiedział Liam
-A może jednak to my dziewczyny pojedziemy po jedzenie i
picie, a wy zajmiecie się rozpalaniem ogniska, co ? – powiedziała Kat
-Wam nie sprzedadzą alkoholu. Jesteście nie pełnoletnie.-
odpowiedział Liam
-Jeszcze byś się zdziwił… No to jedź z nami a oni się zajmą
wszystkim tutaj – powiedziałam – Tylko musimy się iść wszystkie przebrać bo
jacyś idioci nas wrzucili do wody – dodałam i poszliśmy się przebrać. Założyłam
niebieski rurki, białą bokserkę i białe conversy. W rękę wzięłam jeszcze ciemno
niebieską basebolówkę i zeszłam do garażu. Liam i dziewczyny już tam byli, ale
stali nie ruchomo wlepiając oczy w samochody.
-Na co wy się tak… WOW !! To nasze samochody ???!! Skąd
nasi starzy mieli kasę na ten dom i te samochody ?! – byłam zaszokowana. Te
auta były zajebiste i cenę pewnie miały równie zajebistą.
-Nie wiem i nie chcę tego wiedzieć. Wsiadamy i jedziemy
bo czas ucieka – powiedział Liam i pojechaliśmy. Zakupy zajęły nam z 45 min. może
godzinę. Gdy byliśmy w sklepie zauważyłam plakat o konkursie muzycznym. Mogą
występować soliści, ale także zespoły. Bez zastanowienia na listę uczestników
wpisałam „One Direction” i zabrałam plakat. Kiedy wróciliśmy ognisko już się
paliło.
-No nareszcie jesteście.. Niall
już umiera z głodu, a Louis zamiast kiełbasy na patyku piecze marchewki na patyku!
– powiedział Harry, gdy tylko do nich dołączyliśmy. Wypakowaliśmy zakupy, czyli
jedzenie ale także procenty. Siedzieliśmy jedząc i śmiejąc się.. No i
oczywiście pijąc. W ciągu 30 min. poszła jedna butelka wódki.. No ale w końcu
co się dziwić skoro jesteśmy w 9 osób. Niall miał gitarę więc wszyscy razem
sobie śpiewaliśmy a potem chłopcy śpiewali kilka swoich własnych piosenek.
-Ja pierdole ! Macie takie zajebiste te głosy i wgl
piosenki, a nic z tym nie robicie !! Nie rozumiem was ! Powinniście coś zrobić
z tym talentem ! –powiedziała Ash.
-Powtarzam im to samo tak więc, wiem że mnie za to
zabijecie, ale jest za późno na wycofanie się. – powiedziałam a wszyscy spojrzeli
na mnie z pytającą miną. Pokazałam im plakat. – wpisałam was na listę
uczestników. Macie 1,5 tygodnia na przygotowanie się. Niespodzianka –
powiedziałam niepewnie.
-CO ZROBIŁAŚ ?!?!?! -zapytali równo chłopcy.
-Dlaczego nawet nie zapytałaś nas o zdanie ?! –chłopcy
byli źli i nie dziwię im się
-No marnujecie się a ja wam na to nie pozwolę. Wystąpicie
z kilkoma swoimi piosenkami i wygracie –uśmiechnęłam się –Jeszcze będziecie mi
za to dziękować, mówię wam.-powiedziałam i wstałam. Był zachód słońca, a ja
postanowiłam się przejść .
-Przepraszam kochanie
-szepnął mi na ucho Zayn kiedy dobiegł do mnie i objął mnie w talii.
-Ale za co ?
-No za to że tak wybuchliśmy..
-Ale wy nie musicie mnie przepraszać.. Ja was rozumiem i
nie dziwie się wam takiej reakcji, ale jesteście naprawdę świetni i możecie
dużo osiągnąć i nie pozwole wam zmarnować takiej szansy. Wiem, że to ja
powinnam was przeprosić, ale nie zrobię tego. Wiem że wam macie szanse wygrać i
zrobicie to. – powiedziałam obracając się w stronę Zayna który wciąż mnie
obejmował.
-Myśleliśmy że się wkurzyłaś na nas.. I dziękuje że tak
bardzo dbasz o nas.. I nie musisz nas przepraszać.. A nawet gdybys musiała i
tak byś tego nie zrobiła – powiedział i zaśmiał się, a ja przytuliłam się do
niego. Staliśmy w ciszy patrząc na zachodzące słońce.. Jej jak
romantycznie.-Nie jest ci zimno ? – zapytał
-Niee. Ale wracajmy już do reszty. –powiedziałam i
wróciliśmy trzymając się za ręce.
Jess siedziała w bluzie Liama, który ją przytulał, Ash
siedziała obok Louisa, Kat na kolanach Harrego.
-No Niall.. Musisz znaleźć sobie jakąś dziewczynę – powiedziałam
do blondyna
-Na co mi dziewczyna kiedy mam jedzenie ?? – powiedział i
wszyscy się zaśmialiśmy. Siedzieliśmy na plaży do 2. Chcieliśmy dokończyć nasz
wieczór w domu, ale że wszyscy mieli „lekką” zwałkę (ja byłam chyba
najtrzeźwiejsza) poszliśmy wszyscy spać. Kiedy weszłam do pokoju poszłam się
jeszcze przebrać, a Zayn tylko położył się na łóżku i tak leżał.
-Czy mógłbyś się przesunąć ?? – zapytałam się próbując
się położyć, ale Zayn leżał rozwalony na całym łóżku.
-Ehee.- wymruczał ale nawet się nie ruszył
-Okey, w takim razie idę do Nialla.. On na pewno nie
będzie zły – powiedziałam i się odwróciłam, ale wtedy Zayn obrócił się i
przyciągnął mnie do siebie przez co upadłam na łóżko.
-Na to, to ja nie pozwolę. – mruknął i przytulił mnie
-Weź mnie puść, bo nie mogę oddychać !
-Już, już – powiedział i mnie puścił a ja położyłam się
normalnie i on też. Co prawda ledwo trzymał się na nogach ale jakoś dał rade
wstać. – Kocham cię – dodał i zasnął. Zrobiłam to samo.
#Ashley
Siedzieliśmy wszyscy razem przy ognisku. Patrzyłam na
Jess, która była wtulona w Liama. Patrzyłam też na mojego byłego chłopaka i
wiedziałam, że będzie szczęśliwy z moją przyjaciółką. Fajnie razem wyglądali
jednak uważam że nie pasują do siebie tak jak i ja nie pasuje do Lou, ale mimo
wszystko tak cholernie on mi się podobał. Cały wieczór się wygłupiał i
zdecydowanie traktuje mnie tylko jak przyjaciółkę, ale wiem, że to się jeszcze
zmieni. Mam na to całe wakacje.. Tylko co później ? Vanessa mieszka w UK tak
jak i Zayn więc u nich nie ma takiego problemu.. Zresztą do kogo ja się
porównuje ? Ona i on to zupełnie inna historia. Mam nadzieję, że ja również będę
mogła być równie szczęśliwa.
co ty chcesz zmieniać!? O boże! nie psuj harmonii, hahah ;d , ale jakiś dramacik by się przydał, jestem pewna że wymyslisz coś extra jak zawsze
OdpowiedzUsuńBłagam nie zmieniaj ich. Rozdział jest super.
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze! I fajnie że są tacy słodcy ale nie musi być aż taka tragedia że ktoś komuś łeb odrąbie, jakaś mała może być ale proszę cię nie na długo :D
OdpowiedzUsuńRozdział świetny, ale Zanessy nie musisz zmieniać xd Oni są kochani <3
OdpowiedzUsuńnie zmieniaj Vanessy i Zayn'a ...
OdpowiedzUsuńświetny rozdział :)
Nic nie zmieniaj ! ewntualnie małą szybka kłótnia na to się zgadzam !
OdpowiedzUsuńRozdział świetny ^^