Ask.fm

Jeśli macie do mnie jakieś pytania możecie mi je zadać na moim profilu na Ask.fm ;)

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Rozdział 10.

#Van
Nienawidzę porannych pobudek.. Ogólnie to wgl nie lubię kiedy ktoś mnie budzi nawet jeśli robi to w taki sposób jak mój chłopak.
- Zayn !! Daj mi spać do cholery ! - powiedziałam zaspanym głosem gdy poczułam jak całuje mnie po szyi oraz jego rękę na moich plecach. Smyrał mnie i ja to lubiłam ale nie koniecznie wtedy kiedy chciałam spać.
-Słońce, jest już prawie 12 i wszyscy już się obudzili i zrobili śniadanie i czekają tylko na ciebie. - powiedział Zayn i znowu mnie pocałował
-Mam to gdzieś ! Poszłam spać o 5 albo i później i się nie wyspałam więc prosze cie daj mi spokój ! - powiedziałam wciąż zaspana i włożyłam głowę pod poduszkę.
-Mam użyć innej metody pobudki ?? Mniej przyjemnej ?
-Tam są drzwi ! - pokazałam palcem, ale ze względu na to że dalej leżałam z głową pod poduszką to wskazałam na okno
-Kochanie.. Drzwi są tam - zaśmiał się i przesunął moją rękę w stronę drzwi.
-No widzisz jaki obeznany jesteś. Teraz możesz już wyjść.
-Ehh.. No nic najwyżej mnie za to zabijesz, ale trudno. - powiedział Malik i już bałam się co wymyślił. Wstał z łóżka i wziął mnie na ręce. - Nie chcesz iść to sam cię zaniosę !
-Ty pacanie ! Nie odzywam się dzisiaj do ciebie! - powiedziałam kiedy Zayn niósł mnie. Postawił mnie na nogach przy schodach i pocałował
-Jesteś tego pewna ? - i znów mnie pocałował. Zawsze wściekałam się na wszystkich którzy mnie budzili, ale jakoś na niego nie potrafiłam.. Dlatego będę udawać że jestem i nie dam mu tej satysfakcji.

#Jess
Siedzieliśmy wszyscy razem przy stole i czekaliśmy na naszą słodką parę. Zayn poszedł ja obudzić już z jakieś 15 min. temu, a ja z Ash życzyłyśmy mu tylko powodzenia. One po prostu nienawidziła kiedy się ją wyrywało ze snu. Ale wiedziałam że jak on ją obudzi to w jakiś "sensowny" sposób wiec nie będzie się pewnie wściekać na wszystkich przez cały dzień.
- Coś długo Zaynowi idzie to budzenie jej - powiedział Louis. - Ciekawe w jaki sposób ją budzi - dodał po czym wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
- O chyba idą bo już ich słuchać
*-Dałbyś mi sie chociaż ubrać, a nie - powiedziała Van
-Ale po co ? I tak ślicznie wyglądasz  - prawdopodobnie Zayn ją pocałował
- W samej twojej koszulce, nie uczesana ?? No coś wątpię !
-Tak wyglądasz pięknie ! A to że jesteś właśnie w mojej koszulce i wychodzisz z mojego łóżka sprawia że jesteś jeszcze piękniejsza - powiedział i znowu ją pocałował. Wszystkich nas już mdliło tu na widok ich czułości, ale dobrze że byli szczęśliwi
-Ehh.. Zamknij się już mój ty idioto !*
Weszli do nas, a my zaczęliśmy udawać że wcale ich nie obserwowaliśmy i nie podsłuchiwaliśmy ale  Liam musiał coś dodać.
-Yy.. Wiesz co do tego "twojego" łóżka to tak nie do końca twoje ci przypominam - powiedział chłopak i zaczęliśmy się śmiać.
-Ej śpię tam za każdym razem kiedy twoja mama wyjeżdża więc można powiedzieć że już moje - odpowiedział Zayn i usiadł koło nas a Nessi na jego kolanach.
-Jak tam wam się spało kwiatuszki wy moje ?? - zapytał Lou z marchewką w ręku - Ej marchewa chcesz marchewkę ?? - tym razem zwrócił sie do mnie. Ciągle nazywał mnie marchewa przez moje włosy
- Nie dzięki durniu ! Przystanę na normalnym śniadaniu - powiedziałam śmiejąc sie - A wracając do was to jak wam sie spało ?
-Bardzo dobrze nam się spało - powiedziała Nessi
-Taa.. Już wam wierzymy że spaliście - powiedział Harry i wszyscy  zaczęliśmy się śmiać, a Van zabrała marchewkę Louisowi i rzuciła w loczka. Lou od razu podbiegł do Harrego i zaczął go obejmować
-JAK MOGŁAŚ TO ZROBIĆ !! - udawał że płacze - Nie dość ze zraniłaś moją miłość to jeszcze rzucałaś marchewką !! JAK ?? JAK MOGŁAŚ ??!!- dalej udawał że płacze. Vanessa rzuciła się na kolana przed nim i zaczęła swoje przedstawienie.
-Oh Lou wybacz mi za tą marchewkę !! Nie wiem czemu to zrobiłam, to z emocji ! Tak bardzo cię przepraszam ! - ona tez udawała że płacze. Lou wstał i ona również i zaczęli się przytulać.
-Oh Oczywiście Vanesso że ci to wybaczę - mówił poważnym głosem i zaczęli udawać parę. Wszyscy płakaliśmy ze śmiechu i nikogo nie ruszyło to zachowanie. Nawet Zayna który jest podobno bardzo zazdrosny.
-Wy jesteście ostro pojebani ! Myślałam że gorzej z tobą Van nie będzie ale jednak się myliłam - powiedziałam
-Ty sądziłaś że z nią może być gorzej ? No proszę cie ona już dawno zjechała z poziomu normalności - dodała Ash. Teraz Van siedziała na kolanach Louisa, bo dalej udawali parę.
- A ja na waszą trójkę to zła powinnam być ! - powiedziała z uśmiechem Nessi i wskazała na mnie, Ashley i Zayna
-Ale że niby za co ? - zapytała Ashley.
-No nie gadajcie że nic nie pamiętacie ! - powiedziała Van
-Mi się film urywa po tańcach. - powiedział Liam, a wszyscy prócz mnie zgodzili sie z nim.
-Ehh.. No więc moje kochane przyjaciółki całowały się z moim chłopakiem ! - mina Zayna i Ash w tej chwili  była po prostu cudowna. - Jess to ogólnie z każdym z was się całowała, Ash tylko z Zaynem, Liamem i tobą Lou, a ja tylko z Harrym i Liamem. - Zayn wyglądał na ostro wkurzonego. A wszyscy mieli dość zdziwione miny. Chciało mi się śmiać, wiec spojrzałam na Van i ona dokończyła - Ej luzik to była tylko gra w butelkę!- dopowiedziała i poszła do Zayna. Pocałowała go i siedziała teraz z nim.
-Nie żeby coś, ale ty całujesz najlepiej. Wybaczcie mi chłopcy, ale taka prawda. Ehh.. Szkoda że zajęty- powiedziałam zwracając się do Zayna. Oberwałam bułką od Van. Tak zaczęła się krótka wojna na jedzenie. Tylko Niall nie brał w niej udziału i obraził sie na nas że niszczymy jedzenie które on by zjadł. Uwielbiałam tego chłopaka i jego niebieskie oczy. Był taki słodki ! O kuźwa o czym ja wgl myśle ! Dobra ogarnij sie Jess !  Kiedy wróciłyśmy do domu poszłyśmy się odświeżyć i przebrać, gdyż dzień był bardzo ciepły i postanowiliśmy zrobić grilla, a że Liam ma basen w ogródku to założyłyśmy kostiumy. Van założyła to i  to (bez torebki), Ash to i to (bez torebki) , a ja to i to (zamiast tych butów, czarne Conversy). Kiedy siedziałam w łazience z Ashley i się czesałyśmy stwierdziłam, że muszę poruszyć temat tego co widziałam wczoraj.
-Ej Ashley ty serio nie pamiętasz nic z wczorajszej nocy ??
-No po tańcach urywa mi sie film .. Serio całowałam sie z Lou, Liamem i Zaynem jak graliśmy w butelkę ?
-Tak serio.. Ale wiesz to była tylko zabawa.. Ale to z Liamem później to już chyba nie..
-O czym ty mówisz ?
-O twoim namiętnym pocałunku z Liamem wczoraj w kuchni kiedy wszyscy już spali ! Podoba ci się Liam ?
-Yy.. Nie wiem.. może ...
-O czym tak dyskutujecie ? - przerwała nam Van kiedy radosna wbiegła do łazienki.
- O tym że wczoraj przyłapałam Ashley kiedy całowała się w kuchni z Liamem
-Nie gadaj !! Całowałaś sie z Liamem ?? Po 2 dniach znajomości ?? Przecież to do ciebie nie podobne ! Ale wiedziałam że on ci się podoba. Wiedziałam to. Dobra chodźmy .. Chłopaki pewnie już wrócili.
-Okey, ale błagam nie drążcie tego tematu ! Byłam pijana i on też. Nawet nic z tego nie pamięta, tak jak ja zresztą.

#Van
Gotowe udałyśmy się do chłopaków, ale ich nie zastaliśmy w domu. Znaczy był tylko Harry. Pomogłyśmy mu wszystko naszykować po czym wróciła reszta. Stałam przy basenie, a Zayn podbiegł i wziął mnie na ręce.
-Witaj moja księżniczko. Nie chciałabyś sie może wykąpać ?? - powiedział i pocałował mnie. Chciał mnie wrzucić do wody
- Nie Zayn proszę! Mam telefon w kieszeni. - powiedziałam a on mnie postawił. Ja od razu uciekłam, bo wcale nie miałam przy sobie telefonu. Nie miałam nic przeciwko wrzuceniu, ale nie chciałam mieć mokrych ciuchów. Pobiegłam więc szybko się rozebrać do kostiumu. Zayn przybiegł szybciej.
-O ty kłamczuchu. - objął mnie pocałował - ładnie to tak swojego chłopaka okłamywać ??
-Poczekaj zaraz mnie wrzucisz tylko daj mi zdjąć te rzeczy ! Nie chce żeby były mokre - powiedziałam a i tak to nic nie dało. Zayn wziął mnie na ręce i pobiegł w stronę basenu
- Wtedy to nie będzie zabawy. - dodał po czym wskoczył do wody ze mną na rękach. Chłopaki zdążyli już wrzucić dziewczyny.
-Idiota !
-Ale za to twój idiota- podszedł do mnie i objął mnie i pocałował
-Oh no dajcie spokój !! Czy zawsze kiedy jesteście koło siebie musicie się całować ? To juz jest nudne !! - powiedziała Jess.
-A co zazdrościsz ?? Ej Niall.. Wiesz ona pewnie też by tak chciała i podejrzewam ze jesteś na pierwszym miejscu u niej. - powiedziałam a Niall się zaczerwienił.. Jess też. Tak zaczęła się wojna w basenie. Chlapaliśmy się, rzucaliśmy na siebie itp. Było zajebiście. Oczywiście w miedzy czasie wyszłysmy z basenu zeby zdjąć ciuchy, aby wyschły nam i byłyśmy w samych kostiumach.
-Nie wiedzieliśmy że macie kolczyki w pępku.. Znaczy my bo podejrzewam, że Zayn to wiedział - powiedział Hazza.
-A właśnie że nie ! Też nie wiedziałem że mają kolczyki. - powiedział Zayn i zaczęli się śmiać.
-No to już wiecie. - powiedziała Ashley.
Grałyśmy trochę z chłopakami w siatkę w basenie, ale potem stwierdziłam że idę się opalać.
-Wiesz mogę ci pomóc z tym olejkiem - powiedział Zayn
- Okey. - mój chłopak bardzo się ucieszył i wysmarował mnie olejkiem do opalania, co wywołało wiele śmiechów, wygłupów itp. Czyli ogólnie standard.
Ok. 18 chłopcy zaczęli odpalać grilla, a nam na szczęście ubrania już wyschły. Siedzieliśmy i śmialiśmy sie jak zawsze. Kiedy zadzwonił telefon Zayna on wszedł porozmawiać w domu, a ja dostałam smsa od taty. Odeszłam kawałek od stołu i usiadłam sobie na trawie patrząc w w gwiazdy. Była to już 21 i robiło sie chłodno, ale nie chciało mi się iść przebrać do domu. Nagle ktoś dosiadł się do mnie.
-Co tak sama tutaj siedzisz ?? Co jest ?? Coś z Zaynem ?? - zapytał się mnie mój pewnie niedługo brat
-Nie wszystko jest okey..
-No chyba jednak nie wszystko mów co sie dzieje ?
-No nic takiego. Z Zaynem wszystko w jak najlepszym porządku i chyba to widać, nie ?? Chodzi mi tylko o to, że no wiesz.. Odkąd się tu przeprowadziłam mój tata i Rosie byli w domu może z 4 dni, a jesteśmy tu już ponad 2 tygodnie. Wiesz jak mieszkałam jeszcze w Polsce, tata wyjeżdżał raz w miesiącu na tydzień.. Teraz siedzę ciągle sama i mam tylko was BRACISZKU
- Heh.. Serio myślisz, że nasi rodzice coś ten ? W sumie też tak myślę, ale to taki tam szczegół. Wiesz ja sie już przyzwyczaiłem że mamy często nie ma. Dlatego chłopaki tak jakby ze mną mieszkają. Ale nie martw się zawsze masz nas i mozesz przeprowadzać sie do mnie na te dni i już samotna czuć się na pewno nie będziesz.
-Taa.. Miał wrócić na moje urodziny razem z Rosie, ale napisał że muszą zostać jeszcze 2 dni i że mnie bardzo przeprasza i że mi to wynagrodzi i blablabla...
-Tak wiem. Mama do mnie pisała i przepraszała nas i mówiła że mam ci przekazać życzenia i ona twierdzi że twoje urodziny spędzimy lepiej kiedy rodzice nie będą mieć nas na oku.. I tu się z nią zgadzam - zaśmiał się Liam
-No tutaj to ja też - ja też się zaśmiałam
-Masz za złe swojemu tacie że kręci z moją mamą ??
-Nie ! Nie mam mu tego za złe.. Jeśli są razem i są szczęśliwi to oczywiście że nie.. Chcę jego szczęścia - uśmiechnęłam się - O poczekaj tatuś dzwoni. Włączę na głośnik
[rozmowa]
ja- Cześć co tam ?
t- Hej córeczko. Wszystko w porządku a co u ciebie ? Co robisz ?
j- Ja jestem teraz u Liama. Zrobiliśmy grilla.
t- A to bardzo dobrze. Zaprzyjaźniłaś sie z nim ??
j-Tak i to nawet bardzo... Będzie z niego wspaniały brat.. Oj nie ukrywaj że ty i jego mama sie nie spotykacie. My znamy prawdę - zaśmiałam się
t- No tak masz rację. Chcieliśmy wam to powiedzieć jak wrócimy, no ale skoro wydało się wcześniej.. Muszę ci coś powiedzieć.. Kiedy dziewczyny będą wracać do Polski musisz wrócić z nimi i zabrać Rosie.
j- Coo ?? Ale dlaczego ?? Na jak długo ?
t-Spokojnie to tylko 1,5 tygodnia. Twoja mama bierze ślub z jakimś gościem i musisz tam pojechać. Przy okazji spotkasz się z rodziną i wgl. A i powiedz Liamowi..
j-Liam siedzi koło mnie i wszystko słyszy więc mozesz mówić
l-Dobry wieczór
t-Oh dobry wieczór Liam. No więc chciałem powiedzieć że Liam może z tobą lecieć jeśli chce. Będziesz mogła przedstawić go rodzinie jako twojego brata..
j-yy.. No okey. A mam takie pytanie. Mogłabym zabrać kogoś jeszcze ?
t- W sensie że kogo ??
j-W sensie że Zayna. Przyjaciela Liama i... i mojego chłopaka
t- Oo.. nie wiedziałem że masz chłopaka !
j- Skąd mogłeś wiedzieć skoro cały czas cię nie ma !- teraz zapadła dłuższa cisza
t-Przepraszam cie za to i wszystko ci wynagrodzę, okey ?? I tak Zayn też może lecieć, ale chcę go poznac..
j-Dobrze tato.. papa
t-papa córeczko
[koniec rozmowy]
-Nie chce do niej lecieć - powiedziałam. I Liam i Zayn znali moją historię.
-Ej spokojnie. Będzie dobrze. Masz mnie i Zayna- powiedział Liam i mnie przytulił.
-Nie wiadomo czy z nami poleci..
-VAS HAPPENIG !!??- podbiegł Zayn do nas i krzyknął - Co to za przytulańce ??
-To ja was zostawię na chwilę samych.. Pamiętaj że masz zawsze mnie - powiedział Liam i pocałowal mnie w policzek. - Ej ale weźcie chodźcie za chwilę do nas-  wstał i poszedł
- O czym on mówi ?? Dlaczego tak tutaj siedzisz sama ?? Co się stało ? - zapytał się mnie Zayn i dał mi swoją bluzę
-Dzięki... A Liam mówił o tym że mój tata i jego mama faktycznie są razem i przedłużyło im się trochę i nie wrócą jutro na moje urodziny, a ja muszę wracać do Polski..
-Jak to wracać ?? Kiedy i dlaczego ??
-Mam wrócić razem z dziewczynami i mam wziąć moją siostrę..
-Ty masz siostrę ??
-Tak młodszą.. Nie ma jej tu bo jest razem z siostrą Liama, a mój tata odkąd sie tu wprowadziliśmy był z nią w domu może z 4 dni. No i mam wracać, ale tylko na 1,5 tygodnia bo moja mama podobno ma ślub i muszę tam być. Tata powiedział, że Liam może lecieć ze mną i jeśli chcesz i możesz to .. ty też mozesz - powiedziałam ale nie byłam pewna czy on będzie chciał.
-No jasne że chcę a o to czy mogę to się nie martw.. Chodź juz do reszty bo za chwilę nic dla nas nie zostanie..
-Heh.. Tylko błagam.. Nie spijcie się tak jak wczoraj, ok ??
-Oczywiście kochanie.
Dołączyliśmy do przyjaciół i zaczęliśmy się bawić. Nie odbyło się bez tańców, gdyż grała głośna muzyka.  Dziś zbytnio się nie spiliśmy, ale i tak nie odbyło się bez wygłupów.. W sumie to jest codzienność. Co byśmy nie robili to zawsze się wygłupiamy. Z nimi nie da się nudzić. Chłopaki ciągle wymyślali jakiś nowe 'zabawy'.. Np. rzut marchewką na odległość.. Lou był wściekły i ciągle latał za rzucanymi marchewkami, a kiedy Jess rzuciła za daleko, wziął ją na ręce i wrzucił do basenu.. Powiedział że on też chce rzucać marchewką tylko trochę inną.. I tak zaczęła się bójka Lou i Jess.. On przed nią uciekał, a ona go goniła. Potem się wywalili gdyż byli pijani no i zaczęli tarzać sie po ziemi.. Tak wyglądało to komicznie. Ash ciągle siedziała z Liamem i chyba są razem.. No chyba że to znowu przez to ze są pijani .. Jess chyba całowała się z Niallem i wiem że on się jej podoba więc może z nich też coś będzie. Planowaliśmy sobie wakacje i zaplanowaliśmy je świetnie. Nie mogę sie już ich doczekać. O godzinie 3 przenieśliśmy się do domu bo zrobiło nam się zimno. Dzisiaj znowu spałyśmy u chłopaków i z chłopakami.. Tyle że tym razem nie bylismy tacy pijani i nie graliśmy już w butelkę .. Znaczy graliśmy ale nie na całowanie. W pewnym momencie zniknęła gdzieś Ash i Zayn.. Ciekawiło mnie to gdzie oni mogą być..
******************************************************
O to i jest rozdział 10.  Mam nadzieję że wam się spodoba.. Liczę na chociaż 5 komentarzy :P Pozdrawiam <3

4 komentarze:

  1. jejku to jest genialnie ! ( sorrki zawsze tak powtarzam ) ;d ... mnie też ciekawi gdzie oni są! ...
    jeśli się zgodzisz to bardzo chętnie polecę Twojego bloga przy mojej kolejnej notce.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że się zgodzę i dziękuje bardzo ;* Ja również mogę polecić twojego bloga bo uwielbiam twoje opowiadanie :D

      Usuń
  2. suuuuuuper!!!!!!!! Rozdział i fajnie że taki długi! :D Czekam z niecierpliwością na następny! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe zakończenie, ciekawe gdzie poszli. Rozdział jak zawsze świetny.

    OdpowiedzUsuń