Ask.fm

Jeśli macie do mnie jakieś pytania możecie mi je zadać na moim profilu na Ask.fm ;)

sobota, 21 stycznia 2012

Rozdział 2.

Obudziłam się o 10. Pomyślałam o tym, ze dzisiaj sobota i że umówiłam się jak zawsze z Ashley. Mam przyjść do niej.. Zawsze lubiłam sobie poleżeć w łóżku z laptopem lub słuchawkami rozmyślając, ale podniosłam się i poszłam do łazienki żeby się umyć i ubrać.. nie chciałam się spóźnić tak jak ona zawsze..dzień był dość ciepły, więc ubrałam to : strój i zrobiłam lekki makijaż. Wychodząc zauważyłam ze zabawki Rosie leżą ciągle na podłodze.
-Kazałam ci posprzątać wczoraj te zabawki Rosie !! Nie możesz bawić się w swoim pokoju ?!- Krzyknęłam na cały dom po czym zdałam sobie sprawę że chyba nikogo nie ma. Zeszłam na dół do kuchni i zauważyłam karteczkę:
"Pojechałem zawieść Rosie do mamy, a potem jadę od razu do pracy. 
Będę późno wieczorem, więc nie czekaj na mnie ; )
Tata ;*"
-Suuuuper- mruknęłam pod nosem i zrobiłam sobie śniadanie włączając muzykę. Zjadałam i skierowałam się do wyjścia, ale wróciłam się jeszcze po czarną skórzaną kurtkę.. tak na wszelki wypadek. Po 5 min. drogi byłam pod domem przyjaciółki.
-Cześć idiotko- przywitała mnie radośnie Ash i przytuliła
-Cześć bezmózgowcu- odpowiedziałam. 
Uwielbiałyśmy sobie tak docinać.. Nigdy nie mówiłyśmy do siebie tak jak niektóre przyjaciółki, które po miesiącu znajdują sobie inne np. "Kocham cię moja ty BFF.. Już na zawsze przyjaciółki" itp. Wkurzało nas to.. My wolałyśmy sobie dokuczać.. jak to siostry ; )
-To co dzisiaj robimy inteligencie ??- Zapytałam
- Hm.. mam pewien pomysł 
-Już się boje- mruknęłam pod nosem
-Oj nie przesadzaj. Chodź idziemy na zakupy ^^- zakomunikowała Ash
-W sumie to czemu nie.. Dzwonimy po Jess, no nie?
-No raczej- odp. i pobiegła się przebrać. Zadzwoniłam i umówiłyśmy się za 15 min pod centrum handlowym.
Niestety jak to przystało na moją kochaną przyjaciółeczkę jest cholernie nieogarnięta więc wracałyśmy się do domu 4 razy. -.-

# Jess
-Zabije je !! Zabije i powieszę !! Czy one nie mają zegarków ?! A może nie wiedzą ile to 15 min. ?! - krążyłam w kółko mówiąc sama do siebie  
Czy one kiedykolwiek były punktualne ?? No chyba nie ! Znaczy Van tak ale ten nie ogar  Ash nie ! Kiedyś kupiłyśmy jej organizator ale to dalej nie pomaga ! Nagle ktoś skoczył na mnie i wyrwał mnie z zamyśleń.
- Aaaa !! - krzyknęłam
-Czego się drzesz głupia ? - powiedziała Van i pocałowała mnie w policzek
-Czy ty chcesz żebym dostała palpitacji serca ??!!
-Yy.. chyba nie.. Ale chyba by się nic nie stało- powiedziała i wybuchła śmiechem Van.. Ahh ta Van- Sorki za spóźnienie ale ten oto człowiek nie potrafi się ogarnąć i musiałyśmy wracać się 4 razy !! 
-Oj tam, oj tam - wtrąciła uśmiechnięta Ashley
- Nie ojtamuj nas tutaj !! - powiedziałyśmy równo wybuchając śmiechem
- Dobra, chodzie już! 

#Van
Usiadłyśmy w kawiarni, obładowane torbami z zakupami i zamówiłyśmy sobie coś do picia
-Dobra Van.. Mów jak z Damianem ?? Dalej jest taki jak był czy już powrócił do swojego starego ja ?- zapytała Jess
-O co znowu ci chodzi ?? Co masz do niego ?? Mówiłam ci że się zmienił i same też to potwierdziłyście ! - wkurzyłam się na nią.. ciągle wraca do przeszłości
-Nie denerwuj się tak ! Może i potwierdziłam ale nie wierze w jego przemianę !! Ludzie się tak nie zmieniają !! Nie ufam mu ! Nie po tym  co ci zrobił zanim się o wszystkim dowiedział !
- Ja też mu nie ufam i nie wiem jak tobie się to udało.. Ciągle boje się że znowu będziesz przez niego cierpiała ! Fakt długo już jesteście razem, ale wiesz jaki jest. Potrafił być z tobą i na boku kręcić z innymi i żadna się tego nie dowiedziała !
- Dobra nie ważne nie chce mi się do tego wracać, okey ? Idziemy już ?
-Możemy iść- powiedziała Jess
Wróciłam do domu i trochę się zdziwiłam gdyż zastałam w nim tatę
-Hej. co jest ?? Miałeś być późno wieczorem, a jest dopiero 16 .. Coś się stało ??- zapytałam
-Hej.. tak coś się stało.. siadaj musimy poważnie porozmawiać
Usiadłam na przeciwko na kanapie przerażona
-Okeey.. mów co jest
- Ehh.. no wiec zacznijmy od tego że byłem dzisiaj na rozmowie z szefem i powiedział mi że dostałem awans..
-To super. Co w tym złego ?
-To że musimy wyprowadzić się do Londynu - zakomunikował a ja zakrztusiłam się wodą którą akurat piłam.
-Że co ??!!
-Ehh.. wiem że to dla ciebie trudne.. masz tu rodzinę, chłopaka, przyjaciół.. Ale musimy to zrobić, bo inaczej stracę tą prace.. Obiecuje ci że będzie dobrze..Masz tam z Rosie załatwioną szkołę.. Jess i Ash będą mogły przyjeżdżać kiedy tylko będziecie tego chciały.. Niedługo są wakacje. Będziesz mogła wrócić tu lub zabrać dziewczyny tam albo po prostu gdzieś sobie wyjedziecie.. Będzie dobrze, zobaczysz.. - próbował mnie pocieszyć, ale ja miałam to gdzieś.. poczułam że wszystko się wali.. wybiegłam z domu i pobiegłam do Ash

#Ashley
Przybiegła do mnie zapłakana Van.. Pierwszą myślą było to że ten frajer znowu ją skrzywdził, ale tego co powiedziała nie mogłam przewidzieć. Załamałam się tym ale starałam się ją pocieszać.
-Jakoś to przeżyjemy zobaczysz !! Musimy ! Będziemy ciągle mieć kontakt.. Nigdy cię nie zostawimy !! - mówiąc to czułam jak łzy spływają mi po policzku.. Zadzwoniłam po Jess

*10 min później*
-Jak to wyjeżdżasz ??!! Nie możesz nas tu zostawić !! - mówiła Jess i widziałam jak próbuje się nie rozpłakać- Co my bez ciebie zrobimy ??
-Poradzicie sobie ! A co ja mam powiedzieć !? Nikogo tam nie będę znała ! Zostawiam tu wszystko ! Rodzinę, przyjaciół, chłopaka..
- Przysięgam, że wakacje są nasze ! Spędzimy je razem ! Wyjedziemy gdzieś, a do ciebie przyjedziemy za 2 ,5 tygodnia na majówkę i przy okazji twoje urodziny.. Będziemy przyjeżdżać co drugi weekend ! Jasne ? - teraz nie wytrzymała i padła w nasze ramiona zapłakana.
-Oczywiście ! Wyjeżdżam za 3 dni - odp. zanim zdążyłam ją zapytać.. Normalka.. Takie tam czytanie w myślach.. będzie mi tego brakować - muszę załatwić jeszcze sprawę z Damianem.. Idę do domu. Do jutra. Kocham was !
- To nie fair ! Ona już tyle przeszła ! Można powiedzieć, że straciła matkę, a teraz gdy na nowo zaczęło jej się układać znowu coś się zepsuło ! Dlaczego ona ? Co ona takiego zrobiła ?- powiedziałam zapłakana
-Spójrz  na to z innej strony.. może nic się nie wali.. może ta przeprowadzka do szansa od losu na normalne i lepsze życie ?? Skąd wiesz co tam się wydarzy ? Może właśnie spełnienie jej marzeń ? - powiedziała Jess.. Ehh.. ona i te jej monologi.. Ale jak zawsze mądrze mówiła

#Van 
Wróciłam do domu i pierwsze co zrobiłam to gorąca kąpiel w wannie.. Kochałam to. Wspaniałe odprężenie. Gdy wyszłam z łazienki poszłam do pokoju i od razu zasnęłam.
*****************************************************************
Stwierdziłam że dodam jeszcze dzisiaj drugi rozdział a trzeci jutro.. Mam nadzieje że wam się spodoba i dziękuje bardzo za pozytywne komentarze ;* Mam nadzieję że bedzie takich więcej ; )  

4 komentarze:

  1. drugi rozdział jest fantastyczny, poważnie ;d ..
    tak jak już pisałam wcześniej ładnie piszesz i jestem pewna że kolejne części będą mega :* ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo ;* postaram się aby kolejne rozdziały były dobre ;)Ty również ładnie piszesz, gdyż czytam twojego bloga i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział :D

      Usuń
  2. super rozdział, czekam z niecierpliwością na nowy:D i mam nadzieję że pojawią się tam One Direction:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział ! :)

    __
    Jeżeli podoba Ci się mój blog to zapraszam to obserwowania :)

    OdpowiedzUsuń